Rozdział 10 Zbliża się nieuchronne

297 55 13
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Odchodząc od baru myślałam, że wybuchnę ze zdenerwowania. Ten koleś na zbyt dużo sobie pozwalał i nie zamierzał się zatrzymać. Ja natomiast doskonale zdawałam sobie sprawę jak może się to skończyć znając idealnie taki typ charakteru. Ludzie bogaci szybko zmieniali zdania, kaprysy i zainteresowania. Szybko się nudzili... Sasuke najpierw mną pogardzał, a widząc oznaki znajomego sobie zachowania zaczął bawić się w detektywa, co zapewne ubarwiało jego jakże „nieszczęśliwe" życie.

-„I pomyśleć, że kiedyś byłam taka sama" – aż poczułam dreszcz wstrętu na tamto wspomnienie. Miałam zamiar wyjść z klubu nie czekając na Takumiego, któremu nauka zaczęła się przedłużać, gdy nagle poczułam jak zaczyna mi brakować tchu... zgięłam się raptownie w pół, a z moich ust trysnęła krew. Kelnerka, która akurat przechodziła wszczęła alarm wrzeszcząc w niebogłosy. Ja natomiast poczułam jak odpływam, a moje ciało nie planuje dłużej utrzymywać mnie na nogach.

POV SASUKE

Wycierając z twarzy resztki jej mohito śmiałem się sam do siebie, że trafiłem w czuły punkt. Teraz byłem już pewny, że nie jest zwyczajną zbuntowaną dziewczyną, a kimś znacznie więcej. Postanowiłem nawet wypytać jutro Franka czy nie poszperałby w jej aktach, albo przeszłości. Widząc jak odchodzi zwróciłem uwagę jak drobne i giętkie ma plecy, które z każdym krokiem i ruchem łopatek idealnie, elastycznie współgrały z resztą jej ciała. Jednak, gdy się zatrzymała i pochyliła by złapać ręką krzesło stojące nieopodal, wiedziałem już, że coś jest nie w porządku. Automatycznie wstałem i podszedłem w jej kierunku, a gdy dziewczyna podająca drinki zaczęła krzyczeć, wręcz podbiegłem w ostatnim momencie do upadającej Dekashi.

Była sina i traciła przytomność, nie mogąc złapać tchu.

- Zaplecze! Gdzie jest zaplecze!? – krzyknąłem do kelnerki, która na szczęście nie była głupią lamą i szybko pokazała mi palcem kierunek. Nie patrząc na nikogo wokół wziąłem czarnowłosą na ręce. Na zapleczu tak jak myślałem była kanapa na której ją położyłem. Obsługa klubu widząc co się dzieje czym prędzej zadzwoniła po pogotowie , a ja korzystając z lepszego światła i powietrza i ilości osób, zacząłem uważnie się przyglądać tej wątłej istocie. Zbadałem jej tętno, które było minimalnie już wyczuwalne, a kolor jej warg przypominał teraz dojrzałą śliwkę.

- Dajcie ostry nóż! – poleciłem w eter nawet nie patrząc kto mi go podaje. Gdy trzymałem już ostre narzędzie w ręku czym prędzej rozciąłem niezwykle ciasny, czarny gorset. Jej klatka piersiowa momentalnie się uniosła, ale nie tak jak powinna. Zerknąłem na mocne zasinienie pod biustem, który o dziwo był dodatkowo „ubrany" w samonośny stanik. U innej kobiety to dziwactwo i gorset totalnie spłaszczyłoby biust, ale u niej zupełnie nie robiło to różnicy. Na moje znawcze oko była szczęśliwą posiadaczką miseczki D co było fenomenem przy tak niskiej ilości tłuszczu i figurze. Delikatnie dotknąłem jej żeber, starając się wyczuć czy czasami na nowo ich nie złamała.

Paradoks [SASUKE x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz