66. Jego/jej słowa, które zabolały Cię najbardziej ❌

5.9K 316 297
                                    

oraz sytuacja, w której to powiedział/a

🌸 Tony -
Wtedy jeszcze nie byliście oficjalnie razem. Tony nawet nie pomyślał o tym, co powiedział, chciał dla Ciebie jak najlepiej, by prasa nie zaczęła Cię atakować. Rozmawiał z dziennikarzami na oficjalnej konferencji. Ktoś zadał niewygodnie pytanie na Twój temat, oświadczył wtedy:
- Asystenka jak każda inna, nie ma czego tu rozpatrywać.

🌸 Steve -
Kłóciliście się, ponieważ wściekłaś się o to, że na misjach zachowuje się, jakby nie obchodziło go nic poza jej powodzeniem, a Ty czekasz na niego i się martwisz. Wtedy on również się wkurzył i zaczął mówić, że siedemdziesiąt lat temu poświęcił i Peggy nie robiła mu o to problemów.
- Przepraszam, że nie jestem tak idealna jak Peggy Carter! - krzyknęłaś zdenerowana jego głupim argumentem.
- Masz rację. Nigdy nie będziesz - odparł niemal bez emocji.

🌸 Bucky -
Przechodził jedno z kolejnych załamań nerwowych związanych z Hydrą. Wiedziałaś dobrze jak to przechodził, dlatego starałaś się go wesprzeć jak tylko mogłaś. Bucky siedział załamany na podłodze w salonie. Uklęknęłaś obok niego i delikatnie pocałowałaś jego skroń.
- Buck, jestem przy tobie, pamiętaj... - szepnęłaś, głaskając go delikatnie po włosach.
On jednak odsunął się natychmiast od Ciebie.
- I co mi to daje? - zapytał rozgoryczony. - Nic. Nie możesz nic zrobić. Jesteś po prostu bezużyteczna, jak każdy kto próbował mi pomóc.

🌸 Clint -
To się wydarzyło po ataku na Sokovię. Umierałaś ze strachu o Bartona, ale jeszcze bardziej zaczęłaś się martwić, gdy po powrocie nawet się do Ciebie nie odezwał. Dopiero po kilku dniach wyjaśnił, że chodzi o Pietra. Starałaś się go pocieszyć, jednak on nie chciał Cię słuchać.
- Clint, kochanie, nie możesz się obwiniać, ledwo go znałeś... - westchnęłaś, patrząc na ukochanego.
Ten podniósł na Ciebie spojrzenie i zmarszczył z niedowierzaniem brwi.
- I dlatego według ciebie nie powinno mnie to boleć? - zapytał z niedowierzaniem. - Nie miałem pojęcia, że jesteś tak zimna i wyrachowana!

🌸 Thor -
Nie widziałaś go już od miesięcy. Wiedziałaś, że mu się to zdarza, nie miałaś mu tego za złe. Kiedy wrócił, szczęśliwa rzuciłaś się mu na szyję, jednak on nie do końca był sobą.
- Tęskniłam za tobą, Thor - szepnęłaś ze łzami w oczach. - Martwiłam się...
Asgardczyk odsunął się od Ciebie i nawet na ciebie nie spojrzał.
- Miałem ważniejsze sprawy niż myśleć o tym czy się martwisz - odparł nieco bezuczuciowo i podszedł do okna.

🌸 Loki -
Wszyscy wiedzą, że bóg kłamstw ma cięty język, co do tego nie ma wątpliwości. Potrafił wiele razy powiedzieć coś, przez co było Ci bardzo przykro, ale ten jeden raz... To było zbyt wiele. Poszło o Nowy Jork. Chciałaś spytać go dlaczego to wszystko, a wtedy on wściekły odparł:
- Jesteś tak samo obrzydliwie nudna jak wszyscy ludzie - warknął, patrząc Ci prosto w oczy. - Wijąca się, żałosna istota, która nie potrafi nawet żyć bez kogoś, kto jej nie zdominuje, lub nie wskaże kierunku... Jak zwyczajny podgatunek.

🌸 Bruce -
Trudno wyprowadzić Bannera z równowagi, jeśli chodzi o Ciebie. Zdawałoby się, że doktor jest fizycznie niezdolny do denerwowania się na Ciebie. Nic jednak nie jest ani pewne, ani wieczne.
Bruce przeżywał kryzys po powrocie z Saakaru, nie był w stanie wydobyć już z siebie Hulka i bał się, że jeśli to zrobi, nigdy już nie wróci do swojej postaci. (Załóżmy, że Infinity War nigdy nie miało miejsca.) Avengers jednak go potrzebowali i zmusili Ciebie, byś spróbowała z nim porozmawiać. Bannera bardzo zraniło to, że nawet Ty chciałaś wyciągnąć z niego zielonego potwora.
- Oczywiście, nawet ty masz gdzieś to jak ja się z tym czuję! - zawołał podenerwowany. - Nikt nie zapyta czego ja chcę, czego potrzebuję! Nawet ty T.I.! Nawet ty żerujesz na mojej przypadłości! Nie spodziewałem się tego po tobie...

ᵐᵃʳᵛᵉˡ ˢᶜᵉⁿᵃʳⁱᵘˢᶻᵉ *rewrite*Where stories live. Discover now