Rozdział 6. Kim jest ta dziewczyna?

1.2K 56 0
                                    

Minął tydzień od tego ataku w ciemnym zaułku. Niestety Magnus nadal się nie obudził, co mnie niepokoiło. Siedziałam jak zwykle przy nim, trzymając za rękę. Wpatrywałam się tępo w jakiś punkt za oknem. Westchnęłam głośno, opierając głowę na ręce. Po chwili poczułam lekki uścisk na ręce. Zdziwiona spojrzałam na Magnusa. Czy mi się wydawało, czy on się poruszył? Po chwili poczułam kolejny uścisk na ręce. Serce zaczęło mi szybciej bić. Spojrzałam na jego twarz. Po chwili otworzył powoli oczy i rozejrzał się naokoło. Po moim policzku poleciała łza. Spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem.
- Coś się stało? - zapytał, siadając na kanapie. Nie mogąc się powstrzymać rzuciłam się na niego, przytulając mocno.
-Myślałam, że cię stracę- Magnus na moje słowa pogłaskał mnie uspokajająco po głowie. Po chwili odsunął się ode mnie i przyjrzał mi się z tajemniczą miną.
- Niby to ja mogłem zginąć, a to ty wyglądasz jakby przebiegło po tobie stado ogromnych słoni, potem przejechał po tobie tuzin walców drogowych a na koniec zaatakowało cię stado wściekłych surykatek. - przyglądałam mu się ze zmarszczonymi brwiami. - Ty coś w ogóle spałaś?
Pokiwałam lekko głową, co nie było prawdą. Nie chciałam go po prostu martwić. Położył się spowrotem na kanapie, po czym poklepał miejsce obok siebie. Spojrzałam na niego nierozumnym wzrokiem.
-No chodź tu- zaśmiał się cicho, patrząc na mnie. Niepewnie położyłam się koło niego, przytulając się do jego boku. Przykrył nas oboje grubym kocem. Uśmiechnęłam się cicho pod nosem. Po chwili zobaczyłam przed oczami niebieską mgłę. Momentalnie poczułam się senna. Po chwili zasnęłam, wtulona w czarodzieja.
Alec p.o.v
Wszedłem wolnym krokiem do mieszkania Magnusa. Przychodzę tu codziennie od 7 dni, aby sprawdzić w jakim jest stanie. Szczerze brakowało mi go, teskniłem za widokiem jego pięknych oczu. Stanąłem jak wryty w salonie. Magnus przyglądał mi się z lekkim uśmiechem. Obok niego spała Meirielle, wtulona w jego bok. Usiadłem na pobliskim fotelu z lekkim uśmiechem.
-Cieszę się, że się w końcu obudziłeś- powiedziałem cicho, chwytając Magnusa za rękę. Uśmiechnął się szeroko na ten gest. - Jak się czujesz?
-Jak nowo narodzony-odpowiedział , po czym spojrzał na śpiącą dziewczynę z dziwnym wyrazem twarzy. - Powiedz mi, co z nią jest, że jest w takim złym stanie?
Spojrzałem automatycznie na dziewczynę. Rzeczywiście, nie wyglądała najlepiej: blada cera, ogromne worki pod oczami, wychudzona twarz. Westchnąłem ciężko.
- Nic dziwnego, że jest w takim stanie. Praktycznie siedziała przy tobie cały czas. Przez cały tydzień nic nie jadła, ani nawet nie spała- Bane wyraźnie zmartwił się stanem dziewczyny. Rozmawialiśmy o tym co się działo w ciągu ostatniego tygodnia, po czym dostałem wiadomość o kolejnym ataku demonów. Pożegnałem się szybko z czarownikiem i wyszedłem z budynku, gdzie czekali już na mnie Jace, Izzy i Clary. Bez słowa ruszyliśmy do parku, gdzie nastąpił atak. Dziewczyny ruszyły przodem.
- Jak z Magnusem? - zapytał Jace, zrównując ze mną krok.
-W końcu się obudził- odpowiedziałem, rozglądając się naokoło. Blondyn kiwnął w zamyśleniu głową. - A jak z Meirielle?
- Z kim? - zapytała Clary, słysząc imię dziewczyny. Przewróciłem tylko oczami, słysząc jej wkurzający głos.
-W końcu zasnęła- odpowiedziałem, ignorując rudowłosą.
-Kim jest ta dziewczyna, o której mówicie? - Izzy zainteresowana przyłączyła się do rozmowy. Westchnąłem zirytowany ciekawością siostry.
-Nieważne- odburknąłem i ruszyłem przodem, przyśpieszając kroku. Po kilku minutach dotarliśmy do parku. Na pierwszy rzut oka nikogo tutaj nie było. Po chwili naszyjnik Izzy zaczął pulsować jasnym światłem. W jednej sekundzie rzucił się na nas tuzin demonów. Poradziliśmy sobie z nimi bez problemu. Lekko zmęczeni wróciliśmy do instytutu. Gdy szedłem do pokoju zatrzymała mnie Izzy. Spojrzałem na nią z podniesioną brwią.
-Więc - zaczęła, uśmiechając się głupkowato- kim jest ta tajemnicza dziewczyna, o której wcześniej mówiliście?
Westchnąłem zirytowany, przecierając twarz rękami. Spojrzałem na nią zmęczonym wzrokiem.
-Nie mogę ci powiedzieć, obiecałem Magnusowi- zamknąłem się w pokoju, zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć. Mruknęła coś pod nosem, po czym poszła w swoją stronę. Kocham moją siostrę, ale czasami jest strasznie irytująca.
***

Last of All | shadowhunters ffTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang