Rozdział 7

1.2K 54 4
                                    

Wodna Szklanka

Dwójka nastolatków wbiegła do rezydencji

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dwójka nastolatków wbiegła do rezydencji. Szybko zdjęli buty i płaszcze rzucając je gdzieś w kąt.  Jedyne co ich powitało to cisza. Nigdzie nie widzieli Alfreda, Bruce'a albo Dick'a. Nie było też jednego z aut co oznaczało że gdzieś pojechali ale wszyscy trzej? Alfred zwykle siedział w rezydencji albo Batjaskini choć tam też go nie było.

-To co teraz?-zapytał retorycznie  Jason

-Może do nich zadzwoń-mruknęłaś

-Ej! To dobry pomysł-Wonder Boy się uśmiechnął. Wybrał numer najpierw do Bruce'a. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci. Połączenie zostało odrzucone. To samo spotkało w czasie próby zadzwonienia do Dick'a i Kamerdynera.

-Pójdę do Batcave. Bruce ma specjalny program do znajdowania osób. Jest taki prosty że pięciolatek sobie z nim poradzi-powiedział-Może ty tu zostaniesz? Jakby wrócili lub ktoś przyszedł. Czułbym się pewniej gdyby cię tam nie było. Nie zrozum mnie źle!!! Cieszę się jak słyszę twój głos w moim komunikatorze ale jakby ktoś zaatakował Jaskinie mogłoby ci się coś stać. Dopiero od dzisiaj mieliśmy zacząć trening. I tak poza tym zostanie z tobą Ace -uśmiechnął się ciepło

-The Bat-Hound-zaśmiałaś się drapiąc zwierzaka za uchem.

Jason pobiegł do Jaskini a ty wzięłaś jakąś pierwszą lepszą lekturę i zaczęłaś czytać. Było to o dziewczynie której matka była złą kryminalistką. Jakiś chłopak zestawił matkę z zabójcą i chciał to ujawnić. Dziewczyna nie chciała na to pozwolić więc próbowała zabić chłopaka. Z każdą chwilą lektura bardziej cię wciągała.

Siedziałaś na kanapie z nogami wzdłuż kanapy będąc lekko skręconą. Drapałaś za uchem leżącą na twoich udach głowę czuwający Ace. Pies ten mimo młodego wieku był bardzo mądry. I rozumiał dużo poleceń. Jak ktoś jak Jason dał polecenie Pilnuj to to zrobi bez względu na nic. To jego zadanie.

Czytałaś coraz bardziej wciągnięta lekturą. Po chwili spojrzałaś na zegarek. 17;47. Prawie 2 godziny temu wróciliście do domu. Chłopak musiał już znaleźć tą osobę.

-Chwila...niech zgadnę pojechał załatwić go nie mówiąc mi bo naskarżyłabym do Bruce'a. Bardzo mądre Todd-Zaczęłaś mruczeć pod nosem. Jeszcze fuknęłaś na tego idiotę i odłożyłaś książkę na bok. Chciałaś sprawdzić czy rzeczywiście Jason cię oszukał. Nie chciałaś być w jego skórze gdy z nim skończysz.

Nagle Ace podniósł głowę z twoich nóg i przechylił głowę na bok nasłuchując. Nic nie słysząc skierowałaś się do kuchni. Pies nadal czuwał. Trochę cię to zaniepokoiło ale ten pies jak zdążyłaś się dowiedzieć uważa nawet ptaszka za potencjalne zagrożenie.

Nalałaś sobie wody do szklanki. Chciałaś wrócić do salonu ale po chwili poczułaś ucisk na szyi i jak coś ci się siłą wlewa do gardła. Brak tlenu, brak większej możliwości ruchu i bezradność powodowały atak paniki. Upuściłaś szklankę z wodą która rozbiła się na drobne kawałeczki.

Pies jak na zawołanie przybiegł chcąc zobaczyć co się dzieje. Szybko przeanalizował sytuacje że się dusisz więc podbiegł i włączył palnik i złapał jakąś chusteczkę. Natychmiastowo zapłonęła. Podbiegł do ciebie i przystawił materiał.

Zaczęłaś czuć jakby coś cię opuszczało. Woda zaczęła lecieć jak wąż do jakiegoś pokoju. Ace upuścił ścierkę i pobiegł za wodą która szybko wróciła do ogrodu gdzie  Bat-Hound nie mógł wejsć.

Kaszląc widziałaś wszystko jak przez mgłę. Czerwone-biało-brązowe plamki to wszystko co widziałaś. Od razu po oczyszczeniu twojej wody z płuc wdarł się tam dym ognia. Genialne połączenie. Nic więcej nie pamiętasz, tylko ciemność

Pov. Bruce

Dałem dziś Alfredowi wolne bo ostatnio zaczął mieć objawy zapalenia płuc. Wysłałem go do szpitala i upewniłem się że tam został. Dick pojechał na jeden dzień do Bludhaven.

 Kiedy okazało się że mój przyjaciel na prawdę ma ostre zapalenie o dziwo oskrzeli nie płuc pojechałem do domu bo usnął. Miałem złe przeczucie które się zwiększały z coraz bliższą odległością od domu więc coraz mocniej wciskałem gaz. Najwyżej dostanę mandat.

Niemal wbiegłem do domu. Od razu poczułem zapach dymu charakterystycznego dla ognia i głośne szczekanie Ace'a. Chyba nigdy tak głośno nie szczekał. Złapałem gaśnicę i podbiegłem do kuchni. Zobaczyłem nieprzytomną {T.I}, Ace który szczekał za okno.

Szybko zgasiłem ogień. Uciszyłem psa i biorąc dziewczynę na ręce zaniosłem ją do Batjaskini. Komuś szlaban wróżę 

~~~~~~~~~~~~~~~~

Jakie określenie według was lepsze 

-Batjaskinia

czy

-Batcave

Kronika Gotham|| Batfam x readerWhere stories live. Discover now