Sezon pierwszy: Second Chance First Line

10K 312 93
                                    

Siedziałam na trybunach, oglądając trening lacrosse'a Scotta i Stilesa. Jackson był na obronie, więc przeczuwałam, że nic dobrego z tego nie wyjdzie. Scott grał na ataku, biegł właśnie w kierunku Jacksona, kiedy został przez niego znokautowany. Trener podszedł do Scotta i zaczął coś do niego mówić, a ja, jak to ja, zaczęłam podsłuchiwać.

- Moja babcia rusza się szybciej od ciebie, a jest martwa. Myślisz, że możesz zrobić to szybciej niż zwłoki mojej zmarłej babci?

To było naprawdę miłe trenerze.

- Tak trenerze. - odparł Scott.

- Nie słyszałem.

- Tak trenerze!

- Więc zrób to jeszcze raz.... McCall próbuje jeszcze raz! McCall próbuje jeszcze raz!

Scott biegł w stronę Jacksona, skupiając się wyłącznie na tym. Jackson upadł, łapiąc się za ramię. Scott także się wywrócił. Zobaczyłam, ze Stiles biegnie w kierunku Scotta i odciąga go w stronę męskiej szatni. Złapałam moją torbę i ruszyłam w dół trybun. Nagle obróciłam się i stanęłam twarzą w twarz albo twarzą w pierś z kimś. Spojrzałam w górę i ujrzałam Dereka.

- Traci kontrolę. - powiedział.  

- Dzięki Kapitanie Oczywisty. Teraz muszę mu pomóc. Przepraszam.

Zaczęłam iść w stronę szatni, kiedy złapał mnie za rękę.  

- Nie możesz go powstrzymać. Też stracisz kontrolę i nie będziesz mogła powrócić.

- Mogę spróbować. - powiedziałam i odeszłam.  

- Bądź ostrożna. - usłyszałam jego szept.  

Skierowałam się więc do szatni i ujrzałam mojego przyjaciela opryskującego brata z gaśnicy.  

- Więc, co mnie ominęło? - zapytałam od niechcenia.  

- Stiles. - zapytał bliźniak. - Co się stało? 

- Próbowałeś mnie zabić. - powiedział Stiles bez ogródek.

- Tak jak mówiłem ci wcześniej, to gniew. Kiedy twój puls się podnosi, to sprawia, że jesteś jak zapalnik.

- Ale to lacrosse. To całkiem agresywny sport, jakbyś nie wiedział.  

- Cóż mógłby być jeszcze bardziej agresywny, gdybyś kogoś zabił na boisku. - powiedziałam.  

- Nie możesz grać w sobotę. Musisz zrezygnować z meczu. - stwierdził Stiles.

- Ale gram w pierwszym składzie. 

- Już nie. - przyjaciel i ja oznajmiliśmy zgodnie.  

_____________________________________

Kiedy wróciłam ze Scottem do domu, udałam się prosto do sypialni i przebrałam w piżamę. Następnie zeszłam na dół do kuchni, wyjęłam kawowe lody Oreo, moje ulubione, i udałam się do pokoju Scotta. Leżał on rozwalony na całym łóżku, więc postanowiłam zrobić mu niespodziankę i skoczyć na niego. I tak oto wygodnie siedziałam sobie na Scottcie. Nagle niespodziewanie się podniósł, wziął moją łyżkę i ukradł mi trochę lodów, po czy z powrotem ją odłożył.

- Hej! -  powiedziałam.

- Jestem starszy.

- Jestem starszy. - zaczęłam go naśladować.

Wtedy weszłam mama.

- Mamooooooooo! - zawołałam.

- Cześć. - rzuciła. - Znów mam nocną zmianę... ale wzięłam już wolne w sobotę, żebym mogła zobaczyć twój pierwszy mecz.

A Twist of Fate // Derek Hale Love Story PLWhere stories live. Discover now