Gdzie ja jestem ? -28

200 8 0
                                    

Nagle poczułam delikatną woń kwiatów, jeszcze znużona otwarłam oczy i z wrażenia nie umiałam ich zamknąć...

Leżałam na ogromnym białym łóżku z elementami złota, meble były podobne. Całe białe z złotem ale nie to mnie tak zaskoczyło. zaskoczyło mnie to... Ten pokój był jakby kawałkiem lasu oddzielonymi  przeźroczystymi ścianami, byłam tak zaskoczona że nie zauważyłam Deana, który siedział na fotelu;

-Spokojnie jesteś bezpieczna ! ~po tych słowach dopiero go zauważyłam

-Dean ! Co z Mattem ?! ~nie wiedziałam o co pytać najpierw

-A... no tak, jest cały i bezpieczny ! Jest u siebie w akademiku, usunąłem mu parę momentów z pamięci !

-Co ?! Jak... ~czy ja dobrze usłyszałam ?!

-Mam dużo umiejętności !

-Y... ~byłam nadal zaskoczona

-A tak w ogóle to, witaj w moim domu !

-Twoim domu ?! Dean, gdzie my jesteśmy ?!

-Spokojnie, tu będziesz bezpieczna !

-A co z Tomem ! ~miałam coraz więcej pytań w głowie

-... ~spuścił głowę

-Dean !

-Nie bój się nie będzie już Cię męczyć !

-Dean... Czy... Ty... go... za... ~spojrzałam na jego twarz

-... ~i już wiedziałam

-Nie ! Dean, nie zrobiłeś tego ! ~gwałtownie wstałam i pobiegłam do wielkich szklanych drzwi

Dotknęłam klamki a ona zrobiła się czerwona, nagle dotknął mojego ramienia;

-Nie pozwolę... Ci uciec... ! ~stwierdził

Gwałtownie odwróciłam się w stronę Deana, jego oczy pokazywały ogromny strach ale on chciał pokazać że się nie boi, przynajmniej tak mi się wydawało;

-Czego się boisz ?

-Utraty !

-Utraty ? ~chciałam uzyskać więcej informacji

-Ciebie !

A jednak myliłam się, mi pokazał swe oblicze ale dlaczego ja ?

-Dean ! Muszę wrócić !

-Gdzie chcesz wrócić ?! ~zapytał

-Nie wygłupiaj się !

-... ~uśmiechnął się złowieszczo i wstał

Kierował się w stronę drzwi...

-Do domu ! ~odpowiedziałam dla jasności

-Od dzisiaj to jest twój dom !

Wyszedł a drzwi zamknęły się za nim, podeszłam do tych drzwi i znów dotknęłam klamkę z takim samym rezultatem, tędy nie przejdę...

***

Chodziłam po całym pokoju w te i z powrotem, nie wiem czy tu w ogóle jest inne wyjście i co się dzieję z Deanem. Czyżby powrócił stary Dean ? Z zamyślenie wyrwał mnie dźwięk otwierających się drzwi, do pokoju  weszły jakieś dwie dziewczyny, były tak samo ubrane;

-Witaj, od dziś będziemy Ci służyć ! Ja nazywam się Sally a to moja siostra Noor !

-Co ?

-Będą Ci pomagać ! ~nagle do pokoju wszedł Dean, służki się ukłoniły a ja stałam i nie wiedziałam co robić

-Nie potrzebuje, pomocy ! ~zaprzeczyłam

-To w takim razie będą Cię pilnować !

-Chyba żartujesz !

-Nie, mówię bardzo poważnie. Kotku...

-Nie mów tak do mnie !!!

-Musisz zrozumieć że ja mam tu wszelka władzę !

-Dean ! Ogarnij się !

-Kotku, to Ty w końcu zrozum... 

-Co mam zrozumieć, Dean ?!

-Ych... Kiedyś Cię przed tym ostrzegałem ! ~powiedział i wyszedł 

-Co ? 

Nic nie rozumiem, nie pamiętam aby Dean mówił mi coś o takiej sytuacji... A może ze mną jest coś nie tak ???

PorwanaWhere stories live. Discover now