Rozdział 16

35 2 0
                                    

Siedząc siebie sama w pokoju rozmyślałam o niektórych sprawach. Do nich należał Maks i Sebastian. Miałam mętlik w głowie i wiele niewyjaśnionych pytań.
W pewnym momencie usłyszałam kroki wiec odsunęłam się od drzwi.
Ktoś przekręcił kluczem i moim oczom ukazał się jeden z facetów który obserwował nas w klubie na imprezie. Dopiero później się zorientowałam że kogoś prowadzi. Był to Sebastian. Rzucił go na podłogę. Miał zawiązane ręce z tyłu i całe ubranie we krwi. Na twarzy i na rękach kilka ran oraz porwane trochę spodnie. Szybko podbiegłam do niego.
- widzę że panienka jest bardziej zaradniejsza od ciebie. Odwiązała się szybko- zaśmiał się porywacz rzucając butelkę wody
Sebastian był ledwo co przytomny.
- wypuść nas! Czego chcesz!?- skierowałam pytanie krzykiem do mężczyzny. On podszedł do mnie i złapał mnie mocno za brodę.
- bądź grzeczna kochana. I miła dla swojego pana bo pożałujesz.- powiedział chłodno. Można było wyczuć rozbawienie w jego głosie.
Nie odzywałam się. Po chwili mnie puścił i wyszedł z przerażającym śmiechem. Był widocznie z siebie dumny. Nawet nie wiem dlaczego. Czułam że nie będę tu bezpieczna.
Sebastian popatrzył na mnie błagającym wzrokiem. Nigdy nie widziałam nikogo takiego bezbronnego... Żal mi się go zrobiło. Nie myślałam w tej chwili o tym że byłam na niego zła. Liczył się on i jego zdrowie. Nic nie mówił. Podałam mu wody delikatnie bo był spragniony opierając go o swoje kolana. Po jakimś czasie zaczęłam przemywać mu rany.
Wyglądał o wiele lepiej. Wymamrotał tylko " przepraszam" cicho i zemdlał. Trochę się przeraziłam. Ułożyłam go w pozycji bezpiecznej i monitorowała jego stan. Po kilku minutach odzyskał przytomność.
- zamknij oczy i odpocznij.- powiedziałam z troską podkładając mu poduszkę pod głowę i nakrywając go, fakt że brudną, ale ciepłą kołdrą.
Sebastian posłuchał się i po chwili zapadł w sen.
Ja siedziałam nad nim i dalej rozmyślałam.
Wiedziałam że jak się obudzi to nie minie go rozmowa...oj...długa rozmowa.
***
Kilka godzin później zrobiłam się trochę głodna. Niestety nie miałam niczego do jedzenia... postanowiłam nie marnować czasu i kombinowałam jak się stąd wydostać. Niestety na marne bo to było bardzo szczelne pomieszczenie. Zostając bez szans usiadłam. Wtedy właśnie zobaczyłam że Sebastian otworzył oczy
- jak się czujesz?- zapytałam
- bywało lepiej.
- boli cię coś?
- lepiej nie pytaj.- odpowiedział ciężkim głosem brunet.
- wiesz że masz mi wiele do wyjaśnienia.
- wiem. Ale nie wszystko da się wyjaśnić.
- wiem o tobie wiele rzeczy i mogę także wiele zrozumieć. Należałeś do mafii i byłeś w więzieniu. Dlaczego nic o tym nie wspomniałeś?
Chłopak po dłuższej przerwie myślenia i głębokiego oddychania odpowiedział:
- chciałem o tym zapomnieć. Chciałem się od tego w końcu oderwać...ale nie miałem już tam życia. Każdy mnie traktował jako potwora! Każdy! Ludzie własnie tacy są...jak dowiedzą się że jakaś osoba była w więzieniu to traktują ją gorzej od siebie. Są pieprzonymi egoistami. Ja nie miałem łatwo w dzieciństwie... wyplątałem się w niezłe gówno i nie mogłem z tego wyjść... Czułem że jak mnie złapią wtedy może jakoś zacznę żyć od nowa...miałem przez pewien czas taka nadzieję. Udało się. Niestety żeby ratować siebie wykopałem resztę zgrai. Niby dostałem mniej lat...ale teraz tego żałuję...- słuchałam go i wszystko zaczęło do mnie docierać
- ale...dlaczego!? Przecież...
- a właśnie dlatego że teraz się na mnie mszczą! Niedługo mnie zabiją. Ale...to może i lepiej. Należy mi się.
- nie mów tak nawet!
- tylko...zastanawia mnie jedno...dlaczego ciebie porwali...?- domyślał się Sebastian.
Ja sama nie znałam odpowiedzi na to pytanie ale postanowiłam cierpliwie czekać kolejne godziny.
Mało rozmawialiśmy. Długo siedzieliśmy w ciszy. Coraz bardziej traciłam nadzieję na uratowanie nas. Bo kto miał niby to zrobić?
Nie wiedziałam gdzie jest Monika....co się z nią dzieje... Czy Maks z Grześkiem wrócili...i gdzie oni wgl są!? Mieli ratować Sebastiana a ich nie ma przy nim! A co jeśli to kolejne kłamstwo?
***
Hejka. Powróciłam. Przepraszam za tak długa nieobecność. Jutro zapewne się nic nie pojawi ale do weekendu dodam kolejne 2? rozdziały. Kocham :)

Żar Miłości Czy Winorośl Przyjaźni?Where stories live. Discover now