Rodział 5

571 18 8
                                    

Pikachu

*PERSPEKTYWA SERENY*

Czekałam na peronie z Clemontem i Bonnie. Cilen (kim kolwiek on był) miał za chwilę przyjechać z tego co wiedziałam od okularnika był on przyjacielem Ash'a z Unovy. Gdy przyjechał pociąg wysiadł z niego zielono włosy chłopak w czarnym garniturze, czarnych spodniach od garnituru, eleganckich butach i czerwoną muszką zawiązania na szyji. Spojrzał na nas i uśmiechnął się - Witajcie! - przywitał się. - Cze... - Zanim dokończyłam zdanie za moimi plecami rozległo się rozpaczliwe - Pika! - podskoczyłam przestraszona zresztą jak inni i odwróciłam się w stronę z której dochodził dźwięk. Zobaczyłam tam... - Pikachu!? - krzyknęłam z zaskoczenia i radości jednak to drugie minęło gdy zobaczyłam stworka. Uszy położył płasko po sobie a oczy miał pełne łez cały się trząsł się że strachu. A co najważniejsze nie było z nim Ash'a! - Pikachu gdzie jest Ash? - spytałam starając się nie rozpłakać. Na dźwięk jego imienia Pikachu podbiegł do mnie przytulił się do mojej nogi i zaczął płakać. Podeszła do niego dedene i próbowała go pocieszyć - Biedny Pikachu - mruknęła Bonnie nie spodziewane jej brat zaczął się śmiać - Jak ty tak możesz się śmiać jesteś okropny! - krzyknęła Bonnie - Dzięki nauce przyszłość mamy dziś! - rzucił przez ramię biegnąc w stronę wyjścia z dworca. - Zaczekaj dokąd ty tak biegniesz!? - spytałam - zwolnij!- jak na kogoś kto nie ma formy Clemonta ciężko było dogonić złapaliśmy go dopiero przy wejściu do wierzy. Gdy tylko stanęłam koło niego by złapać oddech ten od razu ruszył przed siebie. Weszłam za nim do wieży. Clemont zaprowadził nas do swojego laboratorium i krzyknął - Dzięki nauce przyszłość mamy dziś! - Już to dziś słyszeliśmy - zgasiła brata Bonnie. - Chodziło mi o to że możemy się dowiedzieć kto i gdzie trzyma Ash'a - powiedział blondyn - Co masz na myśli? - spytał elegancik - Dzięki tej o to maszynie możemy zobaczyć myśli Pikachu - powiedział bardzo zadowolony z siebie Clemont - No to zaczynamy. Pikachu proszę stań na tej platformie a ja przyczepie do twojego ciała elektrony - Pikachu posłusznie wskoczył na platformę - i włączamy - na ekranie pojawiła się obraz. Na filmie było widać ciemne pomieszczenie, a to co się w nim znajdowało sprawiało że serce mi zamarło, pod ścianą leżał bezwładnie ciało Ash'a jego oddech był płytki i urywany prawy nadgarstek był czerwony i spuchnięty, lewa noga była wygięta w nie naturalny sposób i spływała po niej strużka krwi głowa też mu krwawiła tylko bardziej zdążyła się uformował w średniej wielkości kałuże która przerażająco szybko się powiększała. Nagle obraz się urwał wszyscy (oprócz Cilena) padli na ziemię ale nie nastąpiła żadna eksplozja. Spojrzałam na maszynę i zrozumiałam co się stało. Na platformie kulił się Pikachu i cicho chlipał zrobiło mi się go żal. - Musimy iść z tym na policję - powiedział Clemont - Nie możemy go do tego zmuszać on najbardziej to przeżywa - stwierdziłam - nie będziemy musieli wszystko nagrałem - rzekł okularnik - No to w takim razie idziemy na komisariat - powiedział Cilen

C.D.N

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

I co? Jak się wam podobał rozdział? Wiem że nie było w nim Ash'a ale nie mam weny sory w następnym rozdziale napewno się pojawi jego perspektywa to na razie
Papapapapapapapapa

Pokemon Akademy [1] (Do Napisania Od Początku)Where stories live. Discover now