- Hej, Calum, widziałeś dziś Michaela? - zapytał Luke, gdy zobaczył czarnowłosego chłopca.
Ten pokręcił głową. - Nie widziałem go od wczoraj, nie widziałem go nawet dzisiaj przy szafkach- oznajmił, po czym zapiszczał i pobiegł za nauczycielem od wuefu, który już znikał za rogiem. - CZEKAJ, ASHY! POZWÓL MI PRZYNAJMNIEJ ZROBIĆ CI DOBRZE !! LUDZIE MÓWIĄ, ŻE JESTEM DOBRY Z MOIMI USTAMI! -Wrzasnął.
Luke pokręcił głową zanim zmarszczył brwi. Naprawdę chciał powiedzieć dobrą nowinę Michaelowi, ale nigdzie nie mógł go znaleźć.
Zadzwonił dzwonek i Hemmings westchnął, wchodząc do klasy i siadając przy biurku. Może zobaczy go na czwartej lekcji.
*
- Zamierzasz mnie zgwałcić? Chodzi mi o to, że możesz pójść po Luke'a, by wykonał za ciebie tą robotę. Znaczy, to nie to, że nie chcę żebyś mnie zgwałcił, bo umówmy się, jesteś przystojniakiem. - Michael wymamrotał. Jeff wywrócił oczami.
- Naprawdę żałuję, że zdjąłem ci tą taśmę w kaczki. - mruknął starszy.
- Wiesz, że możesz równie dobrze zapchać mi usta kaczką Luke'a. - Clifford powiedział, zanim przerwał, myśląc o tym, co właśnie wyszło z jego gardła.
- Chcesz kaczkę Luke'a w swoich ustach?- Jeff spytał, zdezorientowany.
- Woah, właśnie przez chwilę miałem pierdnięcie w mózgu. Chodziło mi o chuja nie kaczkę* - oznajmił, po czym przesunął się w fotelu. - Więc, pozwolisz mi się uwolnić czy będziesz mnie tu trzymał? Bo jak moja mama się dowie, że nie poszedłem do szkoły, to będę miał bicie patelnią.
- NIE! -Jeff pisnął, zanim podszedł do Michaela, po czym zgniótł mu twarz, gdy szorstko złapał go za policzki. Oczy starszego były wybałuszone, krył się w nich szał. - Ty tu zostajesz, NA ZAWSZE, nigdy nie wychodzisz, NIGDY, ja tam nie wrócę!!- zaczął mamrotać, odchodząc od przerażonego mężczyzny.
- Um, okej - zaczął niebieskowłosy, próbując jakoś uciec od wariata. - Poświęćmy trochę czasu na uspokojenie twojego tyłka, dopóki moja odsiecz nie przybędzie. -Zielonooki rozejrzał się i natychmiast zobaczył swój telefon. Zaczął się wycofywać, skacząc delikatnie, wreszcie dotarł do urządzenia. Jeff był w kącie pokoju, wciąż mamrocząc te same słowa które mu powiedział, podczas gdy Michael walczył o telefon z szafką, do której jeszcze nie do końca dosięgał. W końcu chwycił go i wszedł w wiadomości.
Do; Małe Ciasteczko;++
HOMOC! JESTEM CLIFFORDNAPED** PRZEZ JEFF WARIACKI! PO PROSTU ZAPYTAJ CALUM, ABY POKAZYĆ CI DROGĘ BO WIE, GDZIE TO JEST W IM WIEDZIEĆ K.
BTW*** KSHAM CIE
Michael wysłał wiadomość, odłożył telefon, odszedł od niego i złożył ręce. -Więc Jeff, masz kogoś na oku?- zapytał, nudząc się.
Jeff powoli odwrócił głowę, jego lewe oko drgnęło. - Co? - warknął, przewracając oczami.
- Czy miałeś dziewczynę?
- Nie. Nigdy nie przyciągałem do siebie dziewcząt. Zawsze uciekają, gdy mówię im "cześć" albo coś w tym stylu.
- Zastanawiam się, dlaczego - mruknął Michael, bardziej do siebie niż do przymusowego towarzystwa.
- Co ?! - warknął jego porywacz, podnosząc wzrok.
-Mm? Nic nie powiedziałem. - Clifford szybko odpowiedział. Usłyszał brzęczenie i przeklął pod nosem. - Ale założę się, że znajdziesz dziewczynę, która będzie taka jak ty - powiedział, próbując odwrócić uwagę Jeffa od szumu z jego telefonu.Zadziałało.
- Naprawdę tak myślisz? - Jeff uśmiechnął się promiennie, a jego oczy rozbłysły jak bożonarodzeniowe światła.
- Wiem to.- uśmiechnął się, żartobliwie mrugając do bruneta.
Jeff wstał, zanim powiedział - idę ...- odchrząknął, -gdzieś pójść.- I odszedł
Michaela naprawdę nie obchodziło mnie, gdzie poszedł, chciał tylko wiedzieć, co napisał Luke.
Od; Małe Ciasteczko;++
Będę za dwie minuty.
Kiedy Michael skończył czytać tekst, drzwi otworzyły się i wszedł Calum. - Królowa przyjechała! Pokłoń się! - powiedział kruczowłosy, zdejmując dziewczęce okulary, które dostał od swojej siostry. - Żyjesz!! - Calum podbiegł do Michaela, zauważywszy go. Przytulił piłę łańcuchową.
Luke i Ashton weszli kilka sekund później i zobaczyli Mike'a, wciąż związanego i Caluma, w dziwnej pozycji. - Um, Ashton, dlaczego nie spróbujesz poradzić sobie ze swoim chłopakiem, po..-
- On nie jest moim chłopakiem, pieprzona kupo konia - Irwin warknął, przerywając przyjacielowi i zmuszając go do odsunięcia się ze strachu.
-...a ja pomogę Michaelowi. - dokończył i szybko podszedł do wspomnianego osobnika. - skrzywdził cię? - zapytał, sprawdzając, czy Michael ma jakieś blizny, ale nie zauważył żadnych.
- Nie, nie skrzywdził mnie, gdzieś poszedł. - Michael odpowiedział.
-Odsuń się, zanim Calum uruchomi piłę i zacznie ją obracać i zabijać nasze duże tyłki! - Ashton powiedział. Luke chciał rozwiązać Michaela, ale ten właśnie wysunął się z liny. Luke patrzył na niego z niedowierzaniem
- Mogłeś uciec! - Hemmings wytknął mu, ale ten tylko wzruszył ramionami.
- Chciałem, aby mój bohater przyszedł i mnie uratował.- Michael mrugnął, sprawiając, że Luke się zarumienił.
Kiedy czwórka miała już odejść, drzwi otworzyły się i stanął w nich Jeff. - Próbujesz uciec? - zapytał Jeff niskim głosem.
- Cóż, jesteśmy w dupie.
-------
brakowało mi Was.
Jak się czujecie? Jak mija Wam życie? Zdarzyło się ostatnio coś ciekawego?
BẠN ĐANG ĐỌC
hickies; muke PL✔
Fanfiction;gdzie nauczyciel Michaela zawsze miał malinki na swojej szyi; ❝niezła malinka❞ ❝Oh- dzięki?❞ ❝wiesz, ona powinna być zrobiona przeze mnie❞ 'śmieszna książka, nastawcie się psychicznie na mindfuck;& ! opowiadanie jest tłumaczeniem. oryginał należy d...