▶dziewiętnasty

1K 71 22
                                    

- Hej, Calum, widziałeś dziś Michaela? - zapytał Luke, gdy zobaczył czarnowłosego chłopca.

Ten pokręcił głową. - Nie widziałem go od wczoraj, nie widziałem go nawet  dzisiaj przy szafkach-  oznajmił, po czym zapiszczał i pobiegł za nauczycielem od wuefu, który już znikał za rogiem. - CZEKAJ, ASHY! POZWÓL MI PRZYNAJMNIEJ ZROBIĆ CI DOBRZE !! LUDZIE MÓWIĄ, ŻE JESTEM DOBRY Z MOIMI USTAMI! -Wrzasnął.

Luke pokręcił głową zanim zmarszczył brwi. Naprawdę chciał powiedzieć dobrą nowinę Michaelowi, ale nigdzie nie mógł go znaleźć. 

Zadzwonił dzwonek i Hemmings westchnął, wchodząc do klasy i siadając przy biurku. Może zobaczy go na czwartej lekcji.

*

 - Zamierzasz mnie zgwałcić? Chodzi mi o to, że możesz pójść po Luke'a, by wykonał za ciebie tą robotę. Znaczy, to nie to, że nie chcę żebyś mnie zgwałcił, bo umówmy się, jesteś przystojniakiem. - Michael wymamrotał. Jeff wywrócił oczami.

 - Naprawdę żałuję, że zdjąłem ci tą taśmę w kaczki. -  mruknął starszy.

- Wiesz, że możesz równie dobrze zapchać mi usta kaczką Luke'a. - Clifford powiedział, zanim przerwał, myśląc o tym, co właśnie wyszło z jego gardła. 

- Chcesz kaczkę Luke'a w swoich ustach?- Jeff spytał, zdezorientowany.

- Woah, właśnie przez chwilę miałem pierdnięcie w mózgu. Chodziło mi o  chuja nie kaczkę* - oznajmił, po czym przesunął się w fotelu. - Więc, pozwolisz mi się uwolnić czy będziesz mnie tu trzymał? Bo jak moja mama się dowie, że nie poszedłem do szkoły, to będę miał bicie patelnią.

 - NIE! -Jeff pisnął, zanim podszedł do Michaela, po czym zgniótł mu twarz, gdy szorstko złapał go za policzki.  Oczy starszego były wybałuszone, krył się w nich szał. - Ty tu zostajesz, NA ZAWSZE, nigdy nie wychodzisz, NIGDY, ja tam nie wrócę!!- zaczął mamrotać, odchodząc od przerażonego mężczyzny. 

- Um, okej - zaczął niebieskowłosy, próbując jakoś uciec od wariata.  - Poświęćmy trochę czasu na uspokojenie twojego tyłka, dopóki moja odsiecz nie przybędzie. -Zielonooki rozejrzał się i natychmiast zobaczył swój telefon. Zaczął się wycofywać, skacząc delikatnie, wreszcie dotarł do urządzenia. Jeff był w kącie pokoju, wciąż mamrocząc te same słowa które mu powiedział, podczas gdy Michael walczył o telefon z szafką, do której jeszcze nie do końca dosięgał. W końcu chwycił go i wszedł w wiadomości. 

Do; Małe Ciasteczko;++

 HOMOC! JESTEM CLIFFORDNAPED** PRZEZ JEFF WARIACKI! PO PROSTU ZAPYTAJ CALUM, ABY POKAZYĆ CI DROGĘ BO WIE, GDZIE TO JEST W IM WIEDZIEĆ K. 

BTW*** KSHAM CIE

Michael wysłał wiadomość, odłożył telefon, odszedł od niego i złożył ręce. -Więc Jeff, masz kogoś na oku?- zapytał, nudząc się.

 Jeff powoli odwrócił głowę, jego lewe oko drgnęło. - Co? - warknął, przewracając oczami. 

- Czy miałeś dziewczynę? 

- Nie. Nigdy nie przyciągałem do siebie dziewcząt. Zawsze uciekają, gdy mówię im "cześć" albo coś w tym stylu. 

- Zastanawiam się, dlaczego - mruknął Michael, bardziej do siebie niż do przymusowego towarzystwa. 

- Co ?! - warknął jego porywacz, podnosząc wzrok.

-Mm? Nic nie powiedziałem. - Clifford szybko odpowiedział. Usłyszał brzęczenie i przeklął pod nosem. - Ale założę się, że znajdziesz dziewczynę, która będzie taka jak ty - powiedział, próbując odwrócić uwagę Jeffa od szumu z jego telefonu.Zadziałało.

  - Naprawdę tak myślisz? - Jeff uśmiechnął się promiennie, a jego oczy rozbłysły jak bożonarodzeniowe światła. 

- Wiem to.-  uśmiechnął się, żartobliwie mrugając do bruneta.

Jeff wstał, zanim powiedział - idę ...- odchrząknął, -gdzieś pójść.- I odszedł 

Michaela naprawdę nie obchodziło mnie, gdzie poszedł, chciał tylko wiedzieć, co napisał Luke.

Od; Małe Ciasteczko;++

Będę za dwie minuty.

Kiedy Michael skończył czytać tekst, drzwi otworzyły się i wszedł Calum. - Królowa przyjechała! Pokłoń się! - powiedział kruczowłosy, zdejmując dziewczęce okulary, które dostał od swojej siostry. - Żyjesz!! - Calum podbiegł do Michaela, zauważywszy go. Przytulił piłę łańcuchową. 

Luke i Ashton weszli kilka sekund później i zobaczyli Mike'a, wciąż związanego i Caluma, w dziwnej pozycji. - Um, Ashton, dlaczego nie spróbujesz poradzić sobie ze swoim chłopakiem, po..- 

- On nie jest moim chłopakiem, pieprzona kupo konia - Irwin warknął, przerywając przyjacielowi i zmuszając go do odsunięcia się ze strachu.

-...a ja pomogę Michaelowi. - dokończył i  szybko podszedł do wspomnianego osobnika. - skrzywdził cię? - zapytał, sprawdzając, czy Michael ma jakieś blizny, ale nie zauważył żadnych. 

- Nie, nie skrzywdził mnie, gdzieś poszedł. - Michael odpowiedział.

 -Odsuń się, zanim Calum uruchomi piłę i zacznie ją obracać i zabijać nasze duże tyłki! -  Ashton powiedział. Luke chciał rozwiązać Michaela, ale ten właśnie wysunął się z liny. Luke patrzył na niego z niedowierzaniem

- Mogłeś uciec! - Hemmings wytknął mu, ale ten tylko wzruszył ramionami.

 - Chciałem, aby mój bohater przyszedł i mnie uratował.- Michael mrugnął, sprawiając, że Luke się zarumienił. 

Kiedy czwórka miała już odejść, drzwi otworzyły się i stanął w nich Jeff. - Próbujesz uciec? - zapytał Jeff niskim głosem.

 - Cóż, jesteśmy w dupie.

-------

brakowało mi Was.

Jak się czujecie? Jak mija Wam życie? Zdarzyło się ostatnio coś ciekawego?

hickies; muke PL✔Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ