Cześć XXIII maraton2

302 11 0
                                    

*5 minut później*
'Piotrek'
Wkońcu przyjechała policja i pogotowie. Przekazałem pacjenta Wiktorowi i wraz z policją pobiegłem szukać Martynki. Oby jej nic nie było. Po chwili usłyszałem płacz Martyny. Pobiegliśmy za słyszanymi odgłosami.
- Tam jest. Szybko!
- Niech Pan biegnie za nami.
Nie posluchałem biegłem jako pierwszy. Po chwili pozwoliłem się wyprzedzić bo przecież najpierw policja musi ich skuć w kajdanki.
- Teraz na prawdę ma pan się trzymać za nami.
- Dobrze.
Policja skuła ich w kajdanki. A ja pobiegłem do Martyny.
- Martynka nic ci nie jest?
- Kopali mnie tylko i aż po brzuchu.
- Już wszystko będzie dobrze.
- Nie jestem tego taka pewna.
- O czym ty mówisz?
- Jestem w 2 tygodniu ciąży albo byłam.
- Dobra to szybko do szpitala musimy jechać.
- A co jeśli...
- Nawet tak nie myśl.
Rozwiązałem ją i wziąłem na ręce. Wezwałem drugi zespół. I zaniosłem ka do karetki gdzie ją przykryłem kocem i moją kurtką.

MIŁOŚĆ TO LEKARSTWO/MAPI [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now