ROZDZIAŁ I MAM ROZMOWĘ O PRACĘ

1K 14 0
                                    

'Martyna'
Dzisiaj jadę na rozmowę o pracę w zasadzie to za godzinę muszę być już na miejscu. Teraz czekam aż Paweł (mój chłopak) wróci z pracy. Zaraz powinien być, bo pracę skończył 10 minut temu A do domu z jego firmy jedzie się max 15 minut. Obiecał że zawiezie mnie na rozmowę kwalifikacyjną A potem odwiezie. Więc na pewno zaraz będzie. Z rozmyślania wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu.
Wzięłam telefon i zobaczyłam na wyświetlaczu napis Pawełek.
- Halo.
- Część słońce, przepraszam że dopiero teraz ale nie dam rady Cię zawieść bo wyskoczyło mi nie spodziewane spotkanie w sprawach służbowych. Nie gniewaj się, proszę.
- Nie jasne że się nie gniewam. - odpowiedziałam smutna, bo to nie pierwszy raz kiedy mu coś wyskakuje znienacka.
- Okej ja kończę. Na razie. Nie wiem kiedy wrócę nie czekaj na mnie.
Nie zdążyłam mu nawet odpowiedzieć bo on już się rozłączył.
Ale nie ważne. Za 40 minut muszę już być na miejscu więc będę już po woli szykować się do wyjścia. 10 minut później byłam już gotowa do wyjścia. Szybkim tempem do stacji ratownictwa medycznego dojdzie się w 15 minut więc jak będę sobie szła spacerkiem to akurat. Kiedy wyszłam z domu stwierdziłam że pójdę parkiem. Bardzo dobrze się stało że tam szłam. Bo gdy byłam już w połowie drogi którą muszę przejść przez ten park usłyszałam krzyku jakiejś dziewczyny.
- Pomocy! Ratunku! Błagam niech mi ktoś pomoże! - słyszałam że dziewczyna krzyczy przez łzy i panikę.
Szłam za krzykiem tej dziewczyny. Po 2 minutach zobaczyłam ją i pobiegłam do niej.
- Co się stało? Kto ci to zrobił? - Nie wiedziałam jak się zachować więc wyciągnęłam telefon.
- Co ty robisz? - spytała dziewczyna.
- Dzwonie na policję i po pogotowie.
- Nie, nie dzwoń. Błagam. Rozwiąż mnie i zapomnij.
- Poczekaj już Cię rozwiązuje. Ale najpierw powiedz, czy coś Cię boli, i jak się czujesz?. Dzwonię czy chcesz czy nie bo widzę jak ty wyglądasz. - zrobiłam tak jak mówiłam zadzwoniłam po policję i po pogotowie.
- Wszystko jest w porządku tylko błagam nie dzwoń. - powiedziała przez łzy.
- Czemu tak bardzo nie chcesz żebym zadzwoniła? - zapytałam chociaż już to zrobiłam.
- Bo on mnie zabije jak zadzwonisz. Szybko rozwiąż mnie i uciekajmy, tylko szybko.
- Dobrze, ale jaki on? A jak zadzwonię od razu wezmą go za kraty więc nic ci nie grozi. To ja dzwonię.
- Okej, ale najpierw rozwiąż mnie i uciekajmy. On to mój ojciec.
- Okej, już gdzieś mam nożyczki.
Szukając nożyczek w torbie usłyszałam krzyk dziewczyny.
- Uważaj! Uciekaj!
Jednak nie zdążyłam.

MIŁOŚĆ TO LEKARSTWO/MAPI [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz