Part 13

108 7 0
                                    

Po dotarciu na miejsce, razem z Jungkookiem ruszyliśmy w stronę miejsca, w którym miały odbyć się małe "koncerty".

- Dzień dobry Jungkook-ssi - mówiły co chwilę osoby, które nas mijały po drodze.

Ja jednak byłam daleko w swoim świecie zastanawiając się, kogo dzisiaj spotkam.
Niezbyt uwarzając gdzie idę, zderzyłam się z kimś.

- Oj..przepraszam, nie patrzyłem gdzie idę - powiedział, wyciągając rękę w moja stronę, lecz zanim zdarzyłam zareagować, Jungkook zrobil to szybciej.

- Yoonji! Nic ci nie jest? Co się stało? - zaczął się wypytywać, zaraz po tym jak pomógł mi wstać.

- Nic mi nie jest, Jungkook. Spokojnie - próbowałam go uspokoić.

- Um..na pewno nic ci nie jest? - spytał znów chłopak, z którym się zderzyłam.

- Tak, na pewno wszystko jest okay - odpowiedziałam po raz kolejny.

- Następnym razem uważaj jak chodzisz - powiedział niskim głosem co świadczy o tym, że jest zły, patrząc na niego wrogo, a mnie przysuwając do siebie.

Zanim zdąrzył mnie odciągnąć, spojrzałam się na biednego chłopaka przepraszającym wzrokiem.

- Jungkook-ah~~ Nie musiałeś być taki niemiły dla niego - powiedziałam, gdy zaczął prowadzić nas w stronę garderoby, co wywnioskowałam po znakach na ścianie.

- Ale przez jego nierozwagę mogło ci się coś stać! - powiedział, ściskając lekko twoją rękę. - Dopiero co mi wybaczyłaś, nie chce byś się na mnie wściekała.

- Nie jestem zła, ale nastepnym razem spróbuj być troszkę milszy, okay? - powiedziałam, uśmiechając się w jego stronę.

Gdy już wszystko sobie wyjaśniliśmy, w ciszy trzymając się za ręce, weszliśmy do porządanego przez nas pomieszczenia.

Zaraz po wejściu, stylistki zaczęły przyszykowywać go do pokazania się bo przed ludźmi, ja natomiast zdecydowałam porozglądać się troszkę by zobaczyć kto dzisiaj będzie występować.

Gdy zegar wskazywał dziesięć po 9 zauważyłam, że coraz więcej osób zaczęło się pojawiać, a nawet reszta członków bts przybyła do poczekalni, w której znajdowała się także garderoba.

- Hey Yoonji! - krzyknął ktoś za mną, powodując nagłe odwrócenie.

- Hey BamBam! - podbiegłam, gdy tylko zobaczyłam do kogo należał wcześniej wołający mnie głos.

- Jezu, ile to już będzie? Trzy? Może z cztery lata? - zapytał, odwzajemniając mój uścisk.

- Nie wiem ile dokładnie, ale zdecydowanie za długo - odpowiedziałam, uśmiechając się w jego stronę, gdy tylko się odsunęliśmy od siebie.

- Co tutaj robisz tak w ogóle? W końcu debiut czy może znalazłaś tutaj pracę, hm? - zapytał, kierując się w stronę kanapy by usiąć obok swojego zespołu.

- Um, żadne z tych - spojrzałam mu w oczy. - Przyszłam tutaj z Jungkookiem - dodałam.

- Wooow..w końcu zdecydował się pojawić? - powiedział, zatrzymując się pare kroków od kanapy. - Myślałem już, że zostawił cię na dobre..- powiedział, spoglądając w moja stronę.

Spojrzałam na niego smutnym wzrokiem powodując, że znowu mnie do siebie przyciągnął, głaszcząc tym razem moje włosy.
Zawsze tak robil, gdy byłam smutna.

- Też tak myślałam..prawie w to uwierzyłam, ale wiesz. Nawet gdyby to była prawda to nie potrafiłabym żyć ze świadomością, która ciągle gdzieś głęboko we mnie mówiła mi, że jeszcze wróci..wróci do mnie i znów wszystko będzie jak dawniej - podniosłam lekko głowę do góry by spojrzeć mu w oczy. - Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, gdy dowiedziałam się, że idziemy razem z Yooną na ich koncert - dodałam.

- Domyślam się, że było ci bardzo cieżko i ja też wcale nie jestem od niego lepszy zwłaszcza, że zostawiłem cię w chwili, gdy najbardziej tego potrzebowałaś - spojrzał prosto w moje oczy, w których zobaczyłam smutek i szczęście jesnocześnie. - Cieszę się, że mogliśmy znów spotkać się nie ważne w jakich okolicznościach. Jednak pamiętaj o jednym - uniosłem dłoń by lekko potrzeć kciukiem jej skóre ma poliku. - Jeśli jeszcze raz cię skrzywdzi, nie ważne w jaki sposób, nie wracaj tym razem do niego. Kto jak to, ale ty zasługujesz na wszystko co najlepsze, rozumiesz? - powiedział to z takim uczuciem, że nie wiedziałam co mam mu na to odpowiedzieć.

- Ja...dziękuje BamBam..naprawdę dziękuję i ja także się cieszę, że znowu możemy się zobaczyć i pogadać nie ważne po jak długim czasie nieobecności w życiu tej drugiej osoby - powiedziałam znowu wtulając się w jego ciało, które jak zawsze sprawiało, że czułam się o wiele lepiej. - Nie obwiniaj się za swoje zniknięcie..dobrze wiedziałam na co się piszesz stając się trainee i nie jestem zła czy też nie nienawidze cię, wręcz przeciwnie - znów zerknęłam w jego oczy. - Jestem szcześliwa i dumna, że spełniłeś swoje marzenia - uśmiechnęłam się najcieplej jak tylko potrafiłam.

- W ogóle się jie zmieniłaś, wiesz? - odwzajemnił mój uśmiech. - Ciągle ta sama, pełna radości i wyrozumiałości dziewczyna..jestem bardziej niż szczęśliwy widząc cię znów taką jak kiedyś - dodał.

Jeszcze chwilkę się przytulaliśmu, oboje czując jak nasze problemy na chwilę znikają, po czym ruszyliśmy do kanapy, na której siedziała cała reszta jego bandy, oprócz jednej osoby.

- Hey Bam! - krzyknął jeden z nich. - Nie mówiłeś nam, że masz kogoś - powiedział zaskoczony, o ile dobrze pamiętam, lider zespołu.

- No to teraz już wiesz - powiedział, dumnie podnosząc głowę, za co walnęłam go w ramię.

- Tsk..nawet za milion lat świetlnych nie umówiłabym się z nim - odparłam, drocząc się.

- W takim razie to co wcześniej się nie liczy? Nic nie czułaś? - powiedział chwytając się za serce, udając zranionego.

- Słuchaj Bam..obydwoje wiemy, że nie jesteś w moim typie - odpowiedziałam, śmiejąc się na co inni dołaczyli do mnie.

- Za to ja jestem - powiedział znajomy mi głos obok mojego ucha.

_________________________________________

POLSAT!

I co? Postarałam się, huh?😏
Wiem wiem, jestem super, ale autografy dopiero później.
.
.
.
.
.
.
A TAK NAPRAWDE TO TO JAKIEŚ DNO JEST! UGH!

No cóż..będę dalej ćwiczyć.
Tak czy siak, mam nadzieję iż jednak spodoba wam się ten rozdział~
Z góry przepraszam za błędy.

Do zobaczenia w kolejnym!
Kocham was moje brzoskwinki!💜💜💜💜💜💜💜💜

"Shining star" - j.j.k ✔Where stories live. Discover now