Posiłek szesnasty

275 22 8
                                    


Siedziałam w swoim akademickim pokoju . Henry ma jakieś ważne obowiązki i zostaniemy tu przez najbliższy tydzień . Nie podoba mi się to ... Tym bardziej , że Tsukasa zdaję sobie sprawę z mojej obecności ... Przed powrotem do akademika wybrałam się z Henrym na kolacje . Nie mam za dużego doświadczenia w przygotowaniu sushi i sashimi , a właściwie w oporządzaniu fugu . Henry chce bym wykorzystała czas wolny na przyswojenie tej wiedzy . Co prawda muszę sporo się nauczyć , w gruncie rzeczy na przyrządzanie tej ryby powinno mieć się certyfikat . Szkolenia przechodzi się pod okiem profesjonalistów , trwają około trzech lat , ale zdaje tylko co trzecia osoba . Toksyna znajduje się w większości organów jak i krwi , przy oporządzaniu tejże ryby trzeba w pierwszej kolejności pozbyć się narządów wewnętrznych , ale jest to wyjątkowo trudne . Nie można uszkodzić żadnego organu , to właśnie przez to tak mało osób zdaje ... Henry powiedział , że mam nie martwić się o certyfikat . Mówił , że moim nauczycielem zostanie prawdziwy ekspert w tej dziedzinie , nie wiem jeszcze kto to jest . Mam spotkać się z nim jutro przed szkołą . Lepiej iść już spać , znam siebie i wiem , że jeśli nie zasnę teraz zacznę ryczeć . Świadomość , że mam Eishiego tak blisko jest bolesna . Sama nie wiem po co na siłę próbuje go odtrącić ... Ale zawsze , gdy zastanawiam się czy mu wybaczyć widzę obraz nagiej Rindou wtulonej w jego plecy . To boli ... Tyle razy mówiłam sobie , że bardziej do niego pasuje , ale nie chciałam w to wierzyć i dalej nie chce .

***

Wyszłam przed akademik w swoim mundurku , tak dawno go nie nosiłam ... Wychodząc z akademika moje spojrzenie mimowolnie powędrowało w stronę jasnych źrenic Tsukasy . Rozmawiał z jakąś starszą ode mnie dziewczyną , cała się rumieniła , a w dłoniach trzymała różową kopertę . Nic nadzwyczajnego ... Kiedy byliśmy razem prawie codziennie mówił mi o takich sytuacjach , a potem przepraszał mówiąc , że dla niego to nic nie znaczy . Później przestał to robić ... Zbyt zajęty pracą , zatopiony w swoim własnym świecie stopniowo zaczął mnie z niego wykluczać . Zapewne nawet nie zdał sobie z tego sprawy . Prychnęłam cicho pod nosem widząc jego szczery uśmiech kierowany do mojej osoby . Głęboko w sercu cieszyłam się , że o mnie nie zapomniał , ale niosło to za sobą jeszcze większy ból . Dlaczego nie mogę po prostu o nim zapomnieć i zakochać się na nowo ? W kimś kto będzie poświęcał mi wystarczająco dużo czasu , w kimś kto zwróci na mnie uwagę i mnie zauważy . Chce być kochana ! Naprawdę kochana ! Nie wystarczy mi , że jestem formalnie w związku , chce czuć to w praktyce ! 

-Hej . -Wzdrygnęłam się czując ciepłą dłoń na moim nadgarstku- Wybacz , nie chciałem cię wystraszyć ...

Wydukał lekko zmartwionym tonem . Spojrzałam na chłopaka obojętnie . 

-Po prostu mnie zaskoczyłeś . Chciałeś czegoś konkretnego ?

Spytałam ozięble . Może jeśli będę z nim rozmawiać w ten sposób da mi spokój ...

-Idziemy w tym samym kierunku . Chciałem to wykorzystać i ...

-Dlaczego po prostu nie dasz mi spokoju ?

Spytałam wyrywając swoją rękę i ruszając w stronę szkoły . Jego dotyk był dla mnie za dużym wyzwaniem . Kiedy jest blisko znowu wątpię w to co robię , wiem , że go kocham i chce z nim być , ale najzwyczajniej w świecie się boję . Nie chce znowu tego przechodzić .

-Bo cię kocham ! -Odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku , nie chciałam patrzeć w tym momencie na chłopaka , który nawet nie musiał się starać by mnie dogonić , mimo , że słyszałam te słowa tyle razy w tym momencie były dla mnie wyjątkowo bolesne i wstydliwe za razem- Wiem , że cię zraniłem , ale mogłabyś chociaż na mnie spojrzeć . -Nic nie powiedziałam , siłą woli starałam się powstrzymać napływający na policzki rumieniec , liczyłam , że zrezygnuje i odejdzie , ale to się nie stało , zamiast tego poczułam jak jego ramię przyciąga mnie do właściciela , próbowałam się wyrwać , ale kiedy tylko odwróciłam się w jego stronę by go opieprzyć poczułam jego ciepłe usta na swoim czole- Pamiętaj , że cię kocham i dam ci tyle czasu ile potrzebujesz by mi wybaczyć .

Tyle wystarczyło by zamroczyć mój umysł ... Przez chwilę chciałam znowu poczuć jego ust na swoich , ponownie chciałam poczuć się jak przy naszym pierwszym pocałunku , ale wtedy wrócił cały ból . Momentalnie poczułam pustkę w sercu , tak jakby stan uniesienia sprzed paru sekund nigdy nie miał miejsca . 

-O czym ty mówisz ? Między nami nic nie ma . Zrozum to wreszcie ... Nie potrzebuje cię , byliśmy razem , kochałam cię , ale to już przeszłość . To już nie wróci , ponieważ ja nie chce z tobą być , nie jestem zainteresowana taką formą związku . Odpuść .

Powiedziałam z obojętnością w głosie , tym razem nawet nie odczułam żalu czy smutku . Po prostu odeszłam ... 

***Lotnisko***

Zakończyłam mój kurs , Eishi już więcej ze mną nie rozmawiał , chociaż niejednokrotnie czułam jego wzrok pełen pożądania i ociekający niespełnioną miłością . Dopiero teraz rozumiem jak bardzo go kocham , wiem  , że już nigdy nie obudzę się obok niego , a wszystkie nasze plany zostaną tylko niespełnionymi dziecięcymi marzeniami , ale nie chce popełnić już nigdy takiego błędu ... Mimo , że go kocham nie był odpowiednim partnerem dla mnie . Muszę zostawić wszystko za sobą . Mój wylot z kraju kwitnącej wiśni jest zaledwie początkiem , jeszcze kiedyś się zakocham .

~~~~~~

Tym razem bez happy endu , co sądzicie o opowiadaniu ? Chcielibyście kolejną część ?




Biały rycerz 1&2 część [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now