-16-

4.7K 370 111
                                    

Yoongi

W drzwiach stanął mój pijany ojciec, który ledwo trzymał się na nogach. Odkąd wyjechałem nie miałem z nim żadnego kontaktu.

- Co ty do cholery synek robisz?- spytał cichym głosem, trzymając się za futrynę. Byłem w szoku. Od razu puściłem Jimina i schowałem go za swoimi plecami.

- Czego tutaj chcesz?- spytałem cofając się do tyłu gdy tamten się zbliżał. Nikogo nie bałem się tak bardzo jak własnego ojca, zwłaszcza pijanego.

- Poratuj swojego tatę pieniędzmi, straciłem robotę!- krzyknął kompletnie nie wiem z jakiego powodu w naszą stronę.

- Nic Ci nie dam. Wynoś się- podszedłem do niego, próbując wypchnąć go za drzwi.

- Niech Pan stąd wyjdzie- dołączył się Jimin, próbując jakoś pomóc, ale słowa nic tu nie dadzą.

- To twój chłopak, dalej Ci nie przeszło. Dziewczynę byś sobie znalazł!- krzyknął, patrząc w stronę Jimina- Gdzie masz te pieniądze? W szafce?- odepchnął mnie przez co uderzyłem plecami o drzwi.

Wpadł w kompletny szał. Zaczął wszystko niszczyć, monitory, głośniki, krzycząc jak wyrodnym jestem synem. Szybko podbiegłem do Jimina, który stał jak zamarznięte i pociągnąłem go za nadgarstek.

Wyszliśmy z pomieszczenia i zamknąłem drzwi na klucz żeby ojciec nie wyszedł. Potem zadzwoniłem na policję i razem czekaliśmy na ich przybycie. Ojciec się uspokoił, ale to nie znaczyło, że wypuszczę go stamtąd. Kompletnie bezradny oparłem się o ścianę plecami, zsunąłem się i załamany usiadłem na podłodze. Gdy Jimin to zobaczył, od razu podszedłem do mnie, przykucnął i mocno przytulił.

- Zaraz wszystko będzie dobrze- powiedział szeptem, próbując mnie uspokoić. Nagle zrozryczałem się jak małe dziecko i wtuliłem głowę w jego klatkę piersiową.

- Ja nie chcę być taki jak on Jiminie- wyszlochałem z ledwością, słysząc jak tamten woła o to bym go wypuścił.

- Nie płacz, jesteś dobrym chłopakiem. Damy sobie radę- wyszeptał, głaszcząc mnie po plecach.

- My?- oderwałem się od niego i zaszklonymi oczami spojrzałem w jego śliczne, brązowe oczka.

Uśmiechnął się tylko i pocałował mnie w czoło. Od razu poczułem się lepiej. Szybko przetarłem oczy rękawami od bluzy gdy dwóch policjantów weszło do budynku. Jimin od razu poszedł do nich i wyjaśnił całą sytuację, a ja nawet nie miałem siły podnieść się na nogi. Byłem załamany, wstyd zżerał mnie od środka, a lęk przed przyszłością wręcz zabijał.

- Teraz nie masz niczego tak jak ja synku!- krzyknął na całe gardło gdy wyszedł z zamknięcia w towarzystwie dwóch policjantów.

Tamci wyprowadzili go w kajdankach. Jimin spojrzał w głąb pomieszczenia i złapał się za głowę. Powoli wstałem i gdy zobaczyłem jak zniszczył cały dorobek, który tutaj stworzyłem na przestrzeni kilku miesięcy doprowadził mnie do kolejnych łez. Wszystkie urządzenia były zniszczone, kartki z piosenkami podarte, a płyty z muzyką, którą nagrałem popękane.

Wszedłem do środka i przykucnąłem, biorąc w dłoń podarte kawałki papieru.

- Yoongiś- wyszeptał gdy przykucnął obok i oparł głowę o moje ramię.

- To... Ja jakoś to... Jakoś to nadrobię- powiedziałem przez łzy, przyglądając się rozbitemu monitorowi- Chcę wrócić do domu- wyszeptałem i odsunąłem się od niego żeby wstać.

Jimin

Gdy pomyślałem sobie o tym co się stało, łzy stawały mi w oczach. Przecież wszyscy dobrze wiedzą jak ciężko nad wszystkim pracował, tyle nocy nie przespał żeby stworzyć muzykę, ciągle starał się pisać coraz lepsze piosenki, miał tyle zleceń do wykonania i nagle pojawił się ten człowiek by wszystko zniszczyć. Właśnie upokorzył i złamał psychicznie własnego syna.

Yoongi zamknął się w pokoju i nie chciał wyjść. Wołałem go na obiad i kolację, ale ciągle odrzucał moje zaproszenia. Nie wiedziałem jak mam go stamtąd wyciągnąć.
...

Real love || YoonMin ✔️Where stories live. Discover now