-13-

4.9K 362 155
                                    

Yoongi

Nie wiem jak długo spałem. Pewne było to, że coś tu nie gra. Obudził mnie dźwięk otwieranych drzwi do studia. Z ledwością otworzyłem oczy i zobaczyłem kogoś kogo nigdy bym się tu nie spodziewał.

- Naprawdę Yoongi? Naprawdę?- spytał delikatnym głosem, biorąc do ręki saszetkę z białym proszkiem- Jak bardzo się chcesz jeszcze stoczyć? Jesteś taki głupi czy tylko udajesz?- spojrzał w moją stronę, siedząc na moim krześle przy sprzęcie do nagrań.

Nie miałem nawet sił odpowiedzieć. Chciało mi się spać dlatego szybko zamknąłem oczy. Przez chwilę tak leżałem, słyszałem jak wyszedł. Po prawie pięciu minutach wrócił, stanął nade mną i wtedy poczułem wodę na swojej twarzy.

- Obudź się- od razu zerwałem się z kanapy na równe nogi, ale szybko usiadłem na wcześniej zajmowanym miejscu, bo zakręciło mi się w głowie.

- Co ty kurwa robisz? Jimin, idź stąd- wymruczałem pod nosem znowu, zamykając powieki.

Stanął przede mną i podniósł moją głowę, trzymając mnie za podbródek.

- Może lepiej będzie jeśli zadzwonię po pogotowiem, hmm?- powiedział cicho, odsuwając włosy z moich oczu.

- Zaraz mi przejdzie- wyszeptałem i bezwładnie oparłem głowę o jego brzuch.

- Co ty ze sobą robisz?- wyszeptał do siebie i zaczął głaskać mnie z tyłu głowy- Odwiozę Cię do domu, jeśli Ci nie przejdzie, zadzwonię do szpitala- oznajmił, próbując mnie podnieść- Najlepiej do psychiatryka- dodał do siebie i przełożył moją rękę nad głowę.

Podtrzymywał mnie i zaprowadził do auta. Potem wrócił się i zamknął drzwi od studia. Wsiadł na miejsce kierowcy i ruszył w stronę mojego apartamentu.

- Adres mi podaj- powiedział, szturchając mnie w ramię.

Na jego polecenie podałem mu gdzie mieszkam i znowu zasnąłem. Nie wiem jak długo jechaliśmy, ale gdy zaparkował przed apartamentowcem, uderzył mnie w ramię.

- Obudź się- warknął i wysiadł jako pierwszy. Szybko obszedł na około auta, otworzył drzwi i wyciągnął mnie, ciągnąc za kurtkę- Powinienem dać Ci w ryj- chwycił mnie za ramiona i mocno potrząsnął.

- Do uderz i tak nie masz odwagi, nie zrobisz mi tego- oddałem z lekkim uśmieszkiem, słaniając się na nogach.

Pościł moje ubrania, zamachnął się i przywalił mi prosto w twarz przez co moja warga zaczęła krwawić, a ja upadłem na ziemię.

- Pojebało?!- krzyknąłem do niego, próbując wstać.

- Podobno nie mam odwagi żeby to zrobić- oddał podchodząc do mnie. Chwycił mnie za rękę i szarpnął żebym wstał na nogi.

Przyparł mnie do auta, uderzając moimi plecami o jego karoserię.

- Patrz jakim jesteś zerem- warknął i puścił moją rękę- Jeśli myślisz, że Cię tak zostawię to jesteś w błędzie. Skurwiel z Ciebie i to cholerny, ale to Ci nie pomoże w odrzuceniu mnie od siebie- nagle objął mnie i mocno do siebie przytulił- Zaprowadzę Cię do mieszkania, chodź- oderwał się i chwycił za rękę.

Po kilku minutach bez stawiania więcej oporu dotarliśmy do drzwi mojego mieszkania. Po drodze wyciągnąłem klucze i oddałem mu je.

Jimin

Zbyt mocno zależało mi na nim by teraz go zostawić. Może to, że jest takim draniem sprawia, iż ciągle mnie do siebie przyciąga. Ciągle wierzę w to, że jego przemiana nie była chwilowa i dalej będzie miłym i dobrym chłopakiem.

Otworzyłem drzwi do jego mieszkania, wszędzie panował bałagan, a tych pięciu bałwanów siedziało przed telewizorem.

Odwrócili się w naszą stronę. Bez słowa zaprowadziłem Yoongiego do sypialni i rzuciłem na łóżko. Ściągnąłem mu buty, kurtkę i wpakowałem pod kołdrę. Powoli wyszedłem, zamknąłem drzwi od jego pokoju i wtedy przede mną stanął Namjoon.

- Patrzcie kto to się pojawił- parsknął śmiechem gdy za nim stanęła cała reszta.

- Jeśli myślisz, że boje się Ciebie i twoich piesków to się grubo mylisz- oddałem, odpychając go od siebie.

- Popchnąłeś mnie? Nie lubię tego- warknął gdy poszedłem do kuchni nalać szklankę wody dla Yoongiego. Stanął za mną i z siłą obrócił mnie w swoją stronę, ciągnąc mnie za ramię.

- Ups- wylałem na jego twarz wodę, udając, że to był zwykły przypadek. Odstawiłem szklankę i odepchnąłem go od siebie poraz kolejny- Posłuchaj, ty i twoje pieski pójdziecie się spakować i zostawicie go w spokoju. Szkodzicie mu- spojrzałem w jego oczy i lekko się uśmiechnąłem- Nie zrozumiałeś? Co tu jeszcze robisz?- spytałem nie oczekując od niego odpowiedzi.

- Zwijamy się- odezwał się do reszty i po kilku minutach trzasnęli za sobą drzwiami.

Nalałem wodę poraz kolejny i poszedłem do sypialni Yoongiego. Odstawiłem szklankę na szafkę nocną i usiadłem obok blondyna. Delikatnie położyłem dłoń na jego policzku i pogładziłem go kciukiem.

- Gdzie Nam, musimy...?- wyszeptał pod nosem kompletnie zaspany.

- Ciii, śpij- powiedziałem cicho i zostawiłem go w pokoju samego.

Poszedłem do salonu i usiadłem w fotelu. Stukałem o stół palcami, zastanawiając się jak mogę mu pomóc.
...

Real love || YoonMin ✔️Where stories live. Discover now