21| smolić

648 84 23
                                    



moodboard - thefaultsinmyaesthetics.tumblr

smolić - (reg. śl.) lekceważyć, zostawić (kogoś, coś w spokoju) dać spokój (komuś, czemuś) np. smolić to wszystko albo smolić go

✩✮✩✮✩✮✩✮✩✮✩✮✩✮✩✮✩✮

Baekhyun spodziewał się, że będzie źle, ale nie sądził, że aż tak.

Może po części to była również jego wina, mógł się do tego przyznać. Skupił się na studiach zupełnie tak jak rok temu w tym czasie. Profesorowie bezustannie zalewali go wstępnymi terminami egzaminów, poprawkami oraz odrabianiem wykładów i ćwiczeń. Całe jego życie to wtedy były notatki wraz z uczelnią. Nie miał siły ani czasu, by się skupić na Chanyeolu, nieważne jak bardzo chciał, aby było inaczej. Jego przyszłość w końcu była o wiele ważniejsza od teraźniejszości.

Park z kolei wraz z utratą samochodu utracił kontrolę nad sobą. Na uczelni nie bywał praktycznie wcale. Za to zaczął odwiedzać kluby, co było samo w sobie dziwne, bo zazwyczaj lubował się tylko w pubach.

Baekhyuna odwiedzał rzadko, może dwa razy w ciągu całego tygodnia. W czasie jego wizyty praktycznie nie rozmawiali, bo Byun skupiał całą swoją uwagę na nauce, a on, z braku pomysłu, grał na jego konsoli. Wyglądało to tak, jakby na siłę próbowali utrzymać swoją relację na tym samym poziomie co wcześniej. Może gdyby odpuścili i dali sobie czas to wszystko nie skończyłoby się już tamtego wieczoru.

To był całkiem ciepły grudniowy wieczór. Piątkowa noc, w którą Baekhyun uznał, że może sobie odpuścić te kilka godzin i wyjść gdzieś na miasto. Nauka mogła zaczekać, zawsze w końcu została mu jeszcze sobota oraz niedziela. Wiedział, że da radę później nadrobić materiał. Był również świadomy, że odpoczynek mu się przyda.

Uznał, że nie potrzebuje się zapowiadać wcześniej, dlatego napisał mu tylko SMS-a z pytaniem o adres klubu, w którym dziś imprezuje. Odpowiedź dostał po zaledwie dwóch minutach, co uznał za dobry znak. O swój wygląd zadbał już wcześniej, więc od razu wyszedł z mieszkania, uprzednio zamykając go na klucz. Nerwowo poprawił choker, po czym zjechał windą, by wsiąść do taksówki czekającej już pod domem.

Gdyby wiedział, że nie pobędzie tam dłużej niż piętnaście minut, to kazałby kierowcy zaczekać, ale nawet w swoich koszmarach nie przewidział takiego scenariusza, który się wtedy wydarzył.

Klub był okropny. To był jeden z tych dużych budynków, które są pełne tandetnych neonów, dymu z papierosów oraz ohydnie klejącej się podłogi od rozlanych słodkich drinków. Kryjąc obrzydzenie, przeszedł przez korytarz kierujący do jednej z sal. Dzięki tym kilku miesiącom z Chanyeolem, w czasie których odwiedzili wspólnie kilkanaście obskurnych pubów, taki wystrój oraz atmosfera przestały mu przeszkadzać tak bardzo jak wcześniej. Miał wrażenie, że w przyszłości może nawet polubić taki klimat, chociaż wolałby tego uniknąć.

Chanyeola zauważył po zaledwie kilku minutach poszukiwań. Stał przy schodach kierujących do następnej sali. Był w zwykłej czarnej koszulce oraz ciemnych dżinsach. Rozglądał się nerwowo wokoło, co jakiś czas zerkając na telefon i coś na nim pisząc. Baekhyun jednak nie dostał ani jednej wiadomości, co natychmiast wzbudziło jego czujność. Podszedł powoli, z ociąganiem, a Park wydawał się dziwnie zaskoczony jego widokiem. Nie było w jego zachowaniu ani grama radości. Po prostu spojrzał na jego twarz przez chwilę, a następnie wrócił do rozglądania się wokoło, całkowicie go ignorując.

Baekhyun poczuł nagłą chęć, by stamtąd wyjść i z perspektywy czasu żałował, że tego nie zrobił. Zamiast tego zmrużył oczy, a następnie chwycił go za ramię, chcąc zwrócić jego uwagę na sobie. Chanyeol zamrugał kilka razy, jakby wyrwany z transu, po czym uśmiechnął się delikatnie. Po kilku sekundach lekko się zachwiał, na co z zawstydzeniem opuścił wzrok.

B. don't test me || Chanbaek  ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz