Rozdział 5

61 5 0
                                    

Po tym jak z Simonem wsiadła do wagonu i usiedli w wolnym przedziale, wymieniła ze swoim towarzyszem kilka zdań i zasnęła. Była kompletnie wykończona i nie miała ochoty na nic. 

- Hermiono... - usłyszała swoje imię w oddali. 

Ktoś potrząsnął jej ramieniem. 

- Hermiono! - oszołomiona otworzyła swoje oczy i ujrzała stojącego nad nią Harry'ego. 

- Tak? 

- Musimy iść do McGonagal na zebranie... 

- A tak już. Ile mamy czasu? 

- Jakoś dwie sekundy .

- O matko! Było tak odrazu... 

Zerwała się z miejsca, przeprosiła Simona i wyszła razem z Harry'm. Po dwóch minutach byli już na miejscu. 

- Przepraszamy za spóźnienie. - Gryfonka wchodząc do środka zaraz za Wybrańcem, usiadła na wyznaczonym miejscu i rzuciła okiem na wszystkich. Przez ułamek sekundy zauważyła platynową czuprynę. 

- A więc skoro są już wszyscy możemy zacząć. W tym roku szkolnym zebrało się wiele nowości. Mianowicie czeka nas organizowanie wielu uroczystości takich jak odsłonięcie pomnika czy integracja szkół... - kobieta przerwała swoją wypowiedź widząc uniesioną rękę Gryfonki. 

- Tak, panno Grenger? 

- Jak będą wyglądać te integrację?  

- W połowie semestru zorganizujemy bal, na który przyjadą reprezentanci szkół po dziesięciu z każdej, a także za tydzień sześciu uczniów weźmie udział w wymianie między szkołami. 

- Na jak długo? - tym razem ciekawość wezbrała w Harry'm. 

- Na dwa tygodnie... Jeszcze jakieś pytania? 

W wagonie z prefektami nastała cisza. 

- W takim razie jeste... Ach prawie zapomniałam. Jak wiecie mamy w tym roku dwóch prefektów naczelnych i zajmować będą oni wspólne dormitorium, które znajduje się na piątym piętrze. Dla nich dostępna jest również łazienka prefektów na piątym piętrze, za czwartymi drzwiami na lewo od pomnika Borysa Szalonego. W tym roku jest ona dostępna tylko dla nich. Panna Grenger pełni funkcję jednego z nich. Proszę o oklaski. - Hermiona spojrzała na wszystkich lekko zarumieniona i skinęła głową w stronę nauczycielki. 

- Zaś drugim prefektem jest reprezentant przeciwnej płci. Pan Potter... - kobieta znów prosiła o oklaski. 

- Proszę was o zostanie, a reszta jest wolna. Dziękuję wszystkim za spotkanie. 

Wszyscy powoli opuścili przedział, a Minerva podała hasło dwójce przyjaciół do ich dormitorium oraz łazienki  i prosiła by ich przyjaciele nie przebywali u nich zbyt często. Po skończonym monologu podziękowała za przybycie i pożegnała ich. 

- Ach już myślałem, że ona nie skończy. 

- Czemu mi się nie pochwaliłeś, że zostałeś prefektem naczelnym?

- Nie chciałem robić zamieszania, a poza tym jeszcze nie wiedziałem czy napewno przyjmę tę propozycję. 

- Co? Niby dlaczego? 

- Wiesz Quidditch, owutemy... Bałem się, że tego nie połączę i żeby robić jedno będę musiał zrezygnować z drugiego. Rozumiesz... 

- No tak kapitanie Potter... - spojrzała na swojego przyjaciela i się uśmiechnęła. 

- Pamiętaj,  że zawsze możesz na mnie liczyć. - dodała i przytuliła go. 

- Dziękuję Hermiono. A tak swoją drogą. Czemu nie siedzisz z nami w przedziale? 

Stawiamy na szczerość!-DramioneOnde histórias criam vida. Descubra agora