Po wejściu do swojego pokoju, Hermiona zobaczyła ciasną sypialnie i... I w sumie to wszystko. Myślała, że jak weźmie pokój o numerze 12 to będzie on dość przestronny. Wychodziła z założenia iż im większe numery i ceny tym lepsze standardy, ale lepiej tu niż pod mostem.
- No nic... Dam radę... Nie w takich warunkach się spało... - szepnęła po czym podeszła do biurka umieszczonego naprzeciwko łóżka pod oknem. Nagle usłyszała po swojej lewej stronie jakiś dźwięk. Gdy się odwróciła, zobaczyła, że ktoś włożył klucz w drzwi z drugiej strony i próbuje się tu dostać. Automatycznie wyciągnęła różdżkę. Jej serce przyspieszyło. Jak się później okazało, niepotrzebnie.
- Pieprzone drzwi!- usłyszała krzyk po czym ktoś kopnął w drzwi, a te się otworzyły z hukiem. Zdębiała widząc kto przekroczył jej próg. Zalała ją fala gorąca, a blizna na prawym przedramieniu zaczęła mrowić.
- To chyba jakiś żart! Co ty tu robisz?! Nie dość, że muszę tu mieszkać, to jeszcze do mojego pokoju została wpuszczona szlama! - czegoś tu nie rozumiała. Wielki Draco Malfoy, książę Slitherinu we własnej osobie stał w JEJ pokoju i to w małej klitce o tak niskich standardach, że nawet chatka Hagrida jest pałacem w porównaniu do tego.
- Mnie również jest miło cię widzieć! Tym bardziej iż właśnie wtargnąłeś do MOJEGO pokoju! - podniosła głos w swojej jakże sarkastycznej wypowiedzi nakładając nacisk na słowo ,,mojego". Stali tak przez chwilę po czym Draco zaproponował aby poszli to wyjaśnić, bo nie miał zamiaru spędzić z nią ani jednej cennej chwili, którą mógłby wykorzystać na picie Ognistej.
Zeszli na dół po schodach i udali się do recepcji. To co zobaczyli zszokowało ich obu. Blaise Zabini stał przy ladzie i odbierał kluczyk do pokoju numer 15.
- Diable!! - przywitał się uradowany Smok. Widząc minę Blaise'a stwierdziła, że chyba długo się nie widzieli, a może nawet nie wiedzieli czy wogóle jeszcze się zobaczą.
- Draco! Co cię tu przygnało?
- Dumbledore powiedział, że mam ukończyć szkołę i mnie tu zakwaterował... A teraz, jak się okazuje, jest jeszcze Grenger, która zagnieździła się u mnie w pokoju i nie chciała go opuścić. - Blaise wyjrzał znad ramienia Dracona i wlepił swój wzrok w młodą Gryfonkę. Stwierdził, że wyładniała przez te wakacje i nawet wpadła mu w oko. Hermiona przyłapała go jak zagryza wargę patrząc na jej usta. Zarumieniła się mimowolnie i spuściła wzrok.
- No błagam... - powiedział Draco załamany, jego zdaniem, brakiem gustu przyjaciela.
- Nie bądź samolubny i daj skorzystać innym z możliwości pokazania się z jak najlepszej strony. - wyminął swojego przyjaciela i zbliżył się do niej. Ona jakby od niechcenia spojrzała mu w oczy.
- Cześć piękna. - ujął jej dłoń i uniósł do swoich ust po czym delikatnie musnął ją swoimi wargami. Jej ciało zadrżało, a ona jakby dopiero wyrwała się z tego transu, wyszarpnała swoją dłoń i wykrzywiła usta w lekkim grymasie.
- Spadaj Blaise zanim zrobię Ci krzywd...
- Dobra koniec tej szopki. Nie mam na to czasu, a poza tym nie dam ci się stoczyć Blaise... - uśmiechnął się chytro i odwrócił w stronę recepcjonistki.
- Dzień dobry. Jestem Draco Malfoy zostałem tutaj zameldowany do pokoju o numerze 12, a gdy do niego wszedłem znalazłem w nim nie proszonego gościa, który twierdził uparcie, że to jego pokój. Mogłaby pani wytłumaczyć jej, że ma się wynieść i to natychmiast. - mówiąc to wskazał na Grenger, która stała za nim z założonymi rękami. Gryfonka podeszła szybkim krokiem do lady i uderzyła w nią pięścią.
- O nie! To ja tam byłam pierwsza i to ty zabierzesz ten swój arogancki tyłek i pójdziesz spać gdzie indziej!
- Chyba śnisz! To ty Grenger będziesz uciekać przedemną, a nie na odwrót. Więc przestań wrzeszczeć, bo nie robisz na nikim wrażenia!
- Nie możecie poprostu odpuścić? - wtrącił Diabeł znudzony ich przepychankami.
- Nie! - wrzasnęli obydwoje, a zdezorientowany Ślizgon uniósł ręce w geście obronnym po czym się wycofał.
- Proszę się uspokoić. - przerwała im recepcjonistka.
- Panie Malfoy to prawda jest Pan zameldowany w pokoju numer 12... - dumny z siebie Draco spojrzał na Gryfonkę pełnym satysfakcji spojrzeniem.
- ... ale pani panno...
- Grenger
- ... wychodzi na to, że pani również jest w nim zameldowana...
- Co?! - powtórnie wrzasnęli w tym samym momencie, a blondyn, słysząc za sobą śmiech przyjaciela, odwrócił się po czym zgromił go wzrokiem, a ten momentalnie się uspokoił.
- To musi być jakaś pomyłka. Niech pani sprawdzi jeszcze raz.
- Wszystko jest tak jak mówiłam dwa meldunki na ten sam numer pokoju. Przykro mi. Niestety nie mamy innych pokoi wolnych.
- To są jakieś jaja. Cholera! Za co to wszystko Merlinie?! - zdenerwowany Ślizgon oparł głowę o blat.
- Ja nie zrezygnuje. Koniec kropka. - powiedział zdecydowanie po czym zerknął na Hermionę uśmiechając się chytrze.
- Ja mogę cię przygarnąć Miona. - Zdębiała nie wiedziała co ma powiedzieć ona i Ślizgon w jednym pokoju? To nie wróży nic dobrego. Draco spojrzał podejrzliwie na swojego przyjaciela nie wiedzą co mu chodzi po głowie.
- Jeśli myślisz, że się zgodzę na to, to wiedz że jesteś w błędzie, bo ja nie mam zamiaru pchać się w paszczę maniaka seksualnego.
- Gwarantuje ci nietykalność i możliwość zajęcia szafy. Przemyśl to. Albo nie masz gdzie spać albo masz. No i jeszcze do tego odstąpię ci szafę. Żyć nie umierać.
- Ehhh... Niech stracę. Wchodzę w to, ale pod warunkiem że ty śpisz na podłodze.
- Odpada. W takim razie idziesz spać pod mostem. - odwrócił się i postawił pierwszy krok w stronę schodów.
- No dobra stoi. Ja śpię na podłodze... - powiedziała zrezygnowana
- Będę tego żałować- dodała
- Co tam szepczesz skarbie?
- Nie mów do mnie skarbie!
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
No i mamy pierwszy rozdział!
Niewiem jak będzie. Czy będę miała wenę do pisania dłuższych rozdziałów, bo pomysłów jest sporo, a czasu coraz mniej... Narazie jest was mało i zastanawiałam się czy opłaca mi się to pisać dalej, ale nawet dla was jest warto więc jedziemy z tym. Tym czasem zabieram się do pisania następnego, rozdziału ...😏
CZYTASZ
Stawiamy na szczerość!-Dramione
FanfictionHermiona i Draco to najwięksi wrogowie za czasów Harrego Pottera. Ona odważna, mądra i piękna. Nie lubi być w centrum uwagi. On arogancki, dumny, sprytny i przystojny. Dziewczyny za nim szaleją. Obu podoba się ich życie. Nagle coś sprawia, że są so...