Kiedy doszli do kawiarni, zamówili dwie kawy i usiedli przy oknie. Po paru minutach kelnerka przyniosła to o co prosili i z gracją odeszła od nich. A oni kontynuowali rozmowę.
- Hermiono nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię poznałem. Teraz będę miał z kim pogadać w Hogwarcie.
- Nadal nie mogę uwierzyć, że tam będziesz! To wspaniałe ! Ta szkoła ma tak wiele do zaoferowania. Kadra nauczycieli jest naprawdę wspaniała. Przez te sześć lat tyle się nauczyłam. Mam nadzieję, że trafisz do mojego domu i będziemy razem stawiać czoła Ślizgonom.
- Idziesz na siódmy rok?
- Tak. Postanowiłam, że chcę ukończyć szkołę. Po wojnie brakuje mi czegoś. Nie jestem w stanie zebrać myśli, a Hogwart to mój dom więc może powrót mi pomoże. - odpowiedziała upijając łyk ciepłego napoju "wskrzeszającego". Simon złapał Hermionę za dłoń. Przeniosła swój wzrok na stół, po czym spojrzała mu w oczy.
- Będzie dobrze...
Zaskoczona Gryfonka patrzyła w jego hipnotyzujące oczy. Wraz z jego dotykiem i słowami, zalewało ją poczucie bezpieczeństwa. Pod wpływem tego wszystkiego zarumieniła się i spuściła wzrok. Chłopak uwolnił jej dłoń.
- Przepraszam ja chyba... - nie zdążył dokończyć bo ktoś zaczął pukać w szybę.
- Ginny?! O matko! Która godzina? - zapytała Hermiona.
- Jakoś koło 12- odpowiedział zdezorientowany Simon.
- Na śmierć zapomniałam! Przepraszam, ale umówiłam się z moimi przyjaciółmi żeby kupić potrzebne podręczniki. Możesz do nas dołączyć jeśli tylko chcesz. - zaproponowała nadal zdziwionemu Simonowi w biegu zakładając katanę.
- Myślę, że nie będę mile widziany, ale dziękuję za zaproszenie. Do zobaczenia później. - powiedział to, wskazując głową na stojącego, za młodą Weasley Rona, po czym ucałował jej dłoń, uregulował rachunek i opuścił restaurację.
Stała tak jeszcze przez chwilę, zabrała resztę swoich rzeczy i również wyszła.
- Kto to był? - zapytał Harry
- To był Simon, pomógł mi i zaprosił na kawę.
- Simon? Pierwszy raz słyszę to imię.
- Nie dawno się tutaj przeprowadził i zatrzymał się w Dziurawym Kotle do czasu rozpoczęcia nauki w Hogwarcie. Idzie na siódmy rok tak jak my.
- Dlaczego trzymał cię za dłoń? - ruda w końcu nie wytrzymała.
- On... - po raz kolejny ktoś przerywał innej osobie wypowiedź.
- Proszę, proszę. Kogo my tu mamy? Złota Trójca!
- Malfoy. - cała czwórka wysyczała jego imię i nabrała wrogiej postawy.
- Hermiono. Co tak wrogo przecież jesteśmy sojusznikami, prawda? - zwrócił na siebie uwagę wszystkich Zabini.
- Co?! Nawet o tym nie myśl ona nigdy nie będzie się z Tobą zadawać. - wypalił wściekły Ron. Mówiąc to, podszedł do niej i zakrył swoim ciałem jakby była jego własnością.
- Ale ja nawet nic jeszcze...
- Hermiono, co z Tobą? Nie będziemy z nimi rozmawiać i koniec. - wyparował zdenerwowany Ron.
- Jak możesz za mnie decydować! Ty niewdzięczny idioto! - warknęła kasztano-włosa Gryfonka wymijając rudego przyjaciela i patrząc mu wyzywająco w oczy.
BINABASA MO ANG
Stawiamy na szczerość!-Dramione
FanfictionHermiona i Draco to najwięksi wrogowie za czasów Harrego Pottera. Ona odważna, mądra i piękna. Nie lubi być w centrum uwagi. On arogancki, dumny, sprytny i przystojny. Dziewczyny za nim szaleją. Obu podoba się ich życie. Nagle coś sprawia, że są so...