Rozdział 3

67 4 0
                                    


Kiedy doszli do kawiarni, zamówili dwie kawy i usiedli przy oknie. Po paru minutach kelnerka przyniosła to o co prosili i z gracją odeszła od nich. A oni kontynuowali rozmowę. 

- Hermiono nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię poznałem. Teraz będę miał z kim pogadać w Hogwarcie. 

- Nadal nie mogę uwierzyć, że tam będziesz! To wspaniałe ! Ta szkoła ma tak wiele do zaoferowania. Kadra nauczycieli jest naprawdę wspaniała. Przez te sześć lat tyle się nauczyłam. Mam nadzieję, że trafisz do mojego domu i będziemy razem stawiać czoła Ślizgonom. 

- Idziesz na siódmy rok? 

- Tak. Postanowiłam, że chcę ukończyć szkołę. Po wojnie brakuje mi czegoś. Nie jestem w stanie zebrać myśli, a Hogwart to mój dom więc może powrót mi pomoże. - odpowiedziała upijając łyk ciepłego napoju "wskrzeszającego".  Simon złapał Hermionę za dłoń. Przeniosła swój wzrok na stół, po czym spojrzała mu w oczy. 

- Będzie dobrze... 

Zaskoczona Gryfonka patrzyła w jego hipnotyzujące oczy. Wraz z jego dotykiem i słowami, zalewało ją poczucie bezpieczeństwa. Pod wpływem tego wszystkiego zarumieniła się i spuściła wzrok. Chłopak uwolnił jej dłoń. 

- Przepraszam ja chyba... - nie zdążył dokończyć bo ktoś zaczął pukać w szybę. 

- Ginny?! O matko! Która godzina? - zapytała Hermiona. 

- Jakoś koło 12- odpowiedział zdezorientowany Simon.

- Na śmierć zapomniałam! Przepraszam,  ale umówiłam się z moimi przyjaciółmi żeby kupić potrzebne podręczniki. Możesz do nas dołączyć jeśli tylko chcesz. - zaproponowała nadal zdziwionemu Simonowi w biegu zakładając katanę. 

- Myślę, że nie będę mile widziany, ale dziękuję za zaproszenie. Do zobaczenia później. - powiedział to, wskazując głową na stojącego,  za młodą Weasley Rona, po czym ucałował jej dłoń, uregulował rachunek i opuścił restaurację.  

Stała tak jeszcze przez chwilę, zabrała resztę swoich rzeczy i również wyszła. 

- Kto to był? - zapytał Harry 

- To był Simon, pomógł mi i zaprosił na kawę. 

- Simon? Pierwszy raz słyszę to imię. 

- Nie dawno się tutaj przeprowadził i zatrzymał się w Dziurawym Kotle do czasu rozpoczęcia nauki w Hogwarcie. Idzie na siódmy rok tak jak my. 

- Dlaczego trzymał cię za dłoń? - ruda w końcu nie wytrzymała. 

- On... - po raz kolejny ktoś przerywał innej osobie wypowiedź. 

- Proszę,  proszę. Kogo my tu mamy? Złota Trójca! 

- Malfoy. - cała czwórka wysyczała jego imię i nabrała wrogiej postawy. 

- Hermiono. Co tak wrogo przecież jesteśmy sojusznikami, prawda? - zwrócił na siebie uwagę wszystkich Zabini. 

- Co?! Nawet o tym nie myśl ona nigdy nie będzie się z Tobą zadawać. - wypalił wściekły Ron. Mówiąc to, podszedł do niej i zakrył swoim ciałem jakby była jego własnością. 

- Ale ja nawet nic jeszcze... 

- Hermiono, co z Tobą? Nie będziemy z nimi rozmawiać i koniec. - wyparował zdenerwowany Ron. 

- Jak możesz za mnie decydować! Ty niewdzięczny idioto! - warknęła kasztano-włosa Gryfonka wymijając rudego przyjaciela i patrząc mu wyzywająco w oczy. 

Stawiamy na szczerość!-DramioneTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon