Prolog <0>

513 39 3
                                    

Uwaga! Książka poświęcona jest grze Bendy and the Ink Machine. Owa lektura jest ściśle poświęcona postaciom i historiom z owego uniwersum. Jeżeli nie znasz tej gry lub nie miałeś styczności z jej postaciami, czytanie nie ma najmniejszego sensu. Niemniej jednak cieszę się, że tu wszedłeś. A jeżeli, znasz Batim, to ruszaj na przygodę. c:

Nigdy nie było źle...Nawet jak było, to nie załamywałem się...Bo nie mogłem. Byłem gwiazdą, tym przez wszystkich uważanych za najlepszego i najbardziej utalentowanego. Nie uważałem tego za prawdę, ale nigdy nie poczułem się gorszy. Miałem także przyjaciół, na których mogłem się wesprzeć i na nich liczyć. Wiążę z nimi większość wspomnień. Joey Drew...Jemu zawdzięczam...dużo. Ale nie wszystko. Pamiętam dzień, gdy patrząc przez moje małe, czarne, komiksowe oczka demonka spojrzałem na mojego stwórcę.

Wtedy wydawał mi się idealny

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wtedy wydawał mi się idealny...bez wad. Teraz wiem, że taki nie jest. Był pewny, że stanę się najlepszą atrakcją dla jego nowego show. Rzeczywiście tak się stało. Studio naszej kreskówki rozwijało się w zastraszającym tempie. Byłem uwielbiany. I uwielbiałem Joey'ego za to, na jakiego mnie wykreował. Na takiego jak on wykreował siebie. Na idealnego...bez wad. Teraz wiem, że pozory mylą. I Joey i ja mieliśmy wady, które staraliśmy się ukryć. Sława męczy, jak nic innego. Mdliło mnie na samą myśl o śpiewaniu tych samych piosenek i odgrywaniu tej samej roli. Miałem dość. Straciłem radość z tego, co robiłem. I wtedy Joey to zauważył i stworzył mi przyjaciela: Borysa. Polubiłem go. Spędzałem z nim każdą wolną chwilę. Był dla mnie bardzo istotną osobą. Zachciało mi się znów pracować, bo praca z moim nowym przyjacielem była znacznie ciekawsza od tej samotnej. Joey zauważył, że bardziej się staram i angażuję, dlatego...stworzył kogoś jeszcze. Gwiazdę pośród nocnego nieba. Jedyną, która mogła zaćmić moją chwałę...Alice Angel. Była nietypowa. Pierwszy raz gdy mnie spotkała nazwała mnie maskotką. Wtedy byłem zły. Gniew jednak minął, gdy przyjrzałem jej się dokładniej. A była...może nie najpiękniejsza, ale...intrygująca. Wiadomym było, że przyćmi moją osobę. Pięknym głosem, ładną dykcją i wyglądem...Ale pogodziłem się z tą myślą. Patrząc myślami w przyszłość wyobrażałem sobie dokładnie naszą przyszłość. Gdzie się przyjaźnimy i rozmawiamy ze sobą jak dwójka dobrych...przynajmniej kolegów. Tu pojawia się moja wada, zasadnicza, którą Joey próbował zlikwidować...Nieśmiałość. Niestety bezskutecznie. Głos zawsze drży, trzeba robić poprawki. Gra aktorska jest sztuczna i trzeba zaczynać od nowa.

 Gra aktorska jest sztuczna i trzeba zaczynać od nowa

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ona taka nie była. Była śmiała, głos nie drżał, a gra aktorska była znacznie lepsza od mojej. Chciałem być taki jak ona. Pozbyć się tej skrywanej niechęci i strachu przed publicznością i obcymi ludźmi. A tak najbardziej na świecie...chciałbym wiedzieć, co się dzieje w jej głowie. Ale...bałem się. Trudno było mi jakoś zacząć. Wszystko brzmiało w mojej głowie tak nienaturalnie. Aż pewnego dnia rozmawiałem z Borysem na jej właśnie temat, nie znalazłszy oparcia w Joey'm.
-Rzeczywiście, gra bardzo dobrze.-rzekł mój przyjaciel z zastanowieniem.
-Dobrze?! Dobrze to my obaj gramy! A ona gra po prostu niesamowicie...-westchnąłem.
-To prawda, jest utalentowana...-stwierdził.
-No i taka śliczna...-dokończyłem.
Spojrzeliśmy po sobie, wpadając w śmiech. To było...Takie żałosne i przesłodzone, że aż ja miałem ochotę zwrócić niedawno zjedzoną bekonową zupkę. I nagle...
-Dziękuję za komplement.-usłyszałem jej głos zza pleców.
Zatkało mnie. Nie chciałem się odwrócić, by nie zobaczyła, jak bardzo jestem czerwony. Tego dnia nasze trio umocniło się jeszcze bardziej.

 Tego dnia nasze trio umocniło się jeszcze bardziej

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

No...Prolog gotowy. Jeśli się podobało to zachęcam do zostawienia ☆, jeśli chcesz, żebym kontynuuowała. No i...Dzięki za przeczytanie. Za dwa dni pojawi się pierwszy rozdział ;) Do następnego.

BatIM: Cartoon from the deepest hell [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now