Ciągnąłem chłopaka do pewnego momentu. Zatrzymałem się przy murze gdzie kiedyś spotykałem się z przyjaciółmi. Spojrzałem w lewą część muru i dostrzegłem dalej niedbale poukładane cegły, które można było z łatwością wyciągnąć. Udałem się do cegieł i zacząłem je wyciągać. Po ich wyciągnięciu przeszedłem przez mur. Praktycznie nic się tu nie zmieniło, drzewo z naszym domkiem dalej jest, a obok drzewa staw w którym w nocy można zobaczyć odbijające się gwiazdy a wokół wszystko porośnięte trawą.
- Ładnie tutaj - nagle usłyszałem głos Kageyamy i byłem zadowolony, że mu się podoba.
- Co nie? Chodź do domku.
Weszliśmy po drabince do domku. No domek w środku był trochę zakurzony ale nie było tak źle.
- Fajnie ogląda się z stąd zachód słońca - powiedziałem przypominając sobie stare chwile. - Tylko szkoda, że go nie zobaczymy, bo jest zbyt wcześnie...
- No trochę szkoda...
- A właśnie przypomniałem sobie. Zaczekaj - zszedłem z domku i zacząłem szukać kamienia.
Po znalezieniu kamienia i podniesienia go wróciły wszystkie wspomnienia z tamtego dnia.
- Shouyou! Shouyou!
- Co jest Nori?
- Muszę ci powiedzieć, że jutro wyjeżdżam...
- Co?! Dlaczego? Nie chcę!
- Wybacz Shouyou...ale nie wiem kiedy wrócę...
- Więc dobrze, że dzisiaj ją wziąłem - wyciągnąłem z kieszeni bransoletkę i dałem ją dziewczynie.
- Dziękuję ale nie mogę jej wziąć.
- Dlaczego?
- Bo by mi o tobie przypominała.
- Eh...
- Ale zakopmy ją tutaj i dasz mi ją jak wrócę, dobrze?
- No zgoda... - wymamrotałem.
- I takiego cię lubię - uśmiechnęła się.
- Ja też cię lubię.
Po zakopaniu bransoletki, którą dziewczyna schowała do małego pudełeczka, które wyciągnęła z torebki wstaliśmy i otrzepaliśmy się z ziemi.
- Ja powinnam już wracać, za niedługo wylatuję.
- To chociaż cię odprowadzę.
- Dzięki - dziewczyna złapała mnie za rękę i udaliśmy się do jej domu.
Chciałem żeby ta chwila się nie kończyła ale po chwili byliśmy już na miejscu.
- Dziękuję jeszcze raz Shouyou zawsze będę cię kochać.
- Ja ciebie też. - po czym pocałowałem dziewczynę w policzek a ona później się do mnie przytuliła.
- To do zobaczenia.
- Tak na razie... - smutny oddaliłem się w stronę własnego domu.Po znalezieniu małego pudełeczka pod ziemią wyciągnąłem je i otworzyłem. Bransoletka była cały czas na swoim miejscu i do tego wziąłem ją bo była uniwersalna.
- Co ty robisz? - usłyszałem głos koło siebie na co się wystraszyłem.
- Proszę to dla ciebie - dałem mu do ręki bransoletkę.
- Jest bardzo ładna ale...za co? - po prostu pasuje do ciebie i do twoich granatowych oczu, Hinata przestań się patrzeć w jego oczy, przestań no ale co jak serio są bardzo ładne.
- To dlatego, że miałem ją dać osobie, którą bardzo lubię...
- D-dziękuję - przypatrzyłem się na chłopaka, czy on się właśnie zarumienił?!
- Kageyma czyżbyś się zarumienił?
- A zamknij się!
- A jednak - szturchnąłem lekko chłopaka.
- Nie próbuj, bo pożałujesz.
- A co mi zrobisz? - jeżeli znowu mnie pocałuję to nie wiem czy to jakieś straszne...
- A to... - chłopak pocałował mnie, a jednak. - Wybacz...
- Nie...nic nie szkodzi - lepszej odpowiedzi nie mogłeś wymyślić.
CZYTASZ
Chcę cię sprawdzić [KageHina]
FanfictionHinata jest ciekawy dlaczego Kageyama jest popularny i co dziewczyny w nim takiego widzą. Według Hinaty Kageyama to dupek, który cały czas się na niego wydziera ale niezbyt długo. Co może z tego wyniknąć? Czy Hinata nie będzie już uważał Kageyamy za...