32. Max

20.7K 735 27
                                    

Miałem okropne wyrzuty sumienia, zostawiając Lily samą na prawie dwa dni. Ale niestety nie miałem innego wyjścia. Gdy wczoraj dowiedziałem się od Nero o komplikacjach w sprawie magazynu wiedziałem, że muszę zmienić plan działania.

Wstałem kilka minut po godzinie czwartej rano i wychodząc zostawiłem jej wiadomość na stoliku nocnym. A teraz siedziałem w samochodzie będąc w połowie drogi do docelowego co miejsca gdy odezwał się Nero:

- Co masz zamiar zrobić z Billym?

Billy podpadł mi na całego. Nie dość, że ostatnio nie pilnował magazynu przez co jakieś fagasy próbowały się do niego wkraść, to teraz w dzień transportu dosłownie zapadł się pod ziemię. Pofatygowałem się nawet do mieszkania jego narzeczonej, ale nawet ona odesłała nas z kwitkiem mówiąc, że sama nie widziała go od przeszło tygodnia. Kolejnym problemem było to, że obok naszego stałego magazynu akurat dzisiaj musiała odbywać się jakaś durna parada. A co za tym szło, w pobliżu kręciło się zbyt dużo policji. Nie mogliśmy sobie pozwolić nawet na najmniejszy błąd lub złapanie, więc zmieniłem plany. Transport przyjedzie do Somers Point, w którym miałem dodatkowy zabezpieczony magazyn.

Pomyślałem właśnie nad pytaniem, które zadał mi Nero a gdy skojarzyłem ze sobą fakty odpowiedziałem:

--Billego będzie trzeba się pozbyć. Czuję, że to właśnie on stoi za tymi dziwnymi i przypadkowymi komplikacjami.

Nero spojrzał na mnie zdziwiony i powiedział:

-Myślisz, że byłby na tyle głupi aby się podstawić?

--Nie wiem czy jest aż tak głupi. Ale wiem jedno. Jest bardzo rządny pieniędzy.

Gdy w końcu dojechaliśmy na miejsce, otworzyłem magazyn i razem z Nero przygotowaliśmy pomieszczenie do transportu. Niedługo potem dojechali moi chłopacy a gdy tylko ich zobaczyłem poprosiłem o wejście do środka. Cała ósemka zebrała się na hali a ja powiedziałem:

--Czy któryś z Was miał jakikolwiek kontakt z Billim?

Spojrzeli na mnie zdziwieni i pokiwali głowami. Jedyny Pitt wyszedł przed szereg i powiedział:

-Nie mam pojęcia szefie gdzie on jest, ale trzy dni temu zadzwonił do mnie i prosił, żebym Ci powiedział, że ma pilny wyjazd rodzinny. Ale dodam też, że mówił coś o dobrej kasie i to info miałem zostawić już dla siebie.

Bingo! Popapraniec nawet nie miał pojęcia w jakie bagno się właśnie wpierdolił. A ja na pewno gnojowi nie miałem zamiaru odpuścić. Spojrzałem na Pitta i powiedziałem:

--Dzięki Pitt. Mam nadzieję, że nikt inny nie ma już dla mnie dodatkowych informacji. A jeżeli byłoby jednak inaczej, lepiej dla niego, żeby się teraz przyznał.

Mimo to nikt więcej się nie odezwał, więc kazałem im wsiąść się do roboty. Musieli jeszcze przygotować i posklejać kartony na produkty z ciężarówki.

Kilka minut później wyszedłem na zewnątrz i zadzwoniłem do mojego kierowcy. Okazało się, że wszystko idzie zgodnie z planem i transport będzie najdalej za godzinę. Zostało nam jeszcze trochę czasu więc włączyłem w telefonie aplikację lokalizującą i po chwili moim oczom pokazało się powiadomienie i zobaczyłem, że Lily nadal była w domu. Grzeczna dziewczynka-pomyślałem i z uśmiechem schowałem telefon do kieszeni. Podniosłem głowę i zauważyłem, że przede mną stoi jeden z moich chłopaków- Ethan. Spojrzał na mnie niepewnie i powiedział:

-Szefie nie chciałem mówić tego przy wszystkich, ale wydaję mi się, że mogę mieć przydatną informację.

O proszę...Zacząłem się zastanawiać, czy Bill był naprawdę na tyle głupi, żeby nie wiedzieć, że prędzej czy później chłopacy wszystko mi doniosą. Uśmiechnąłem się do niego i powiedziałem:

"No More Darkness" Où les histoires vivent. Découvrez maintenant