six;

2.1K 169 63
                                    

-Dlaczego nie możesz się we mnie zakochać? -Zapytał starszy, nie zdając sobie sprawy, co takiego zrobił.

-C-Co? -Jimin spojrzał na Taehyunga, nie dowierzając jego słowom. Po raz kolejny dzisiejszego dnia, zmroziło mu krew w żyłach.

K.TH: O cholera... Dlaczego ja to powiedziałem?!

-J-Ja.. Słyszałeś pytanie. -Starszemu zaczęły się nerwowo trząść ręce. Sam był zdziwiony, że to pytanie wydostało się z jego ust.

-Skąd ty wiesz o czym ja myślę? -Jimin spojrzał na Taehyunga podejrzliwym wzrokiem. Nadal był poddenerwowany, ale chciał zachować zimną krew. Przynajmniej przy Taehyungu nie chciał być bojącą się dupą, chociaż nie wyszło mu to. Ponownie pokazał komuś jakim jest słabym i beznadziejnym człowiekiem.

-Powiem Ci wszystko.. Jeśli obiecasz mi, że przez tą wiadomość się ode mnie nie odsuniesz, ani nic z tych rzeczy. -Delikatnie się uśmiechnął do blondyna, cały czas obejmując go jedną ręką w pasie.

-Mam się bać? - Jimin odsunął się od niego kawałek. Niestety nie mógł odsunąć się za daleko, bo bez trzymającego go Taehyunga daleko by nie przeszedł.

-To zależy. Pewnie większość by się bała, ale ty jesteś wyjątkowy. -Westchnął szaro-włosy i powoli, wraz z Jiminem ruszyli do domu młodszego. -Ale chcę Ci to powiedzieć jak będziemy u Ciebie w domu. Zgoda?

-Zgoda. -Odpowiedział niższy. Był naprawdę zdziwiony tym obrotem spraw. Nigdy by się nie spodziewał, że ktoś tak tajemniczy może się pojawić w jego życiu.

Droga do domu Jimina bardzo się dłużyła obu chłopcom, a zwłaszcza, że Jimin był wykończony. Nie miał siły, aby się normalnie poruszać. Robili sobie kilka przystanków, żeby Jimin mógł odpocząć. W pewnym momencie zaczęło to irytować Taehyunga, więc zmusił blondyna, aby wskoczył mu na barana. Oczywiście Jimin się upierał, że da radę sam iść, ale ostatecznie się zgodził. Nie wiedzieć czemu, nie umiał odmówić wyższemu chłopakowi, a na dodatek ogarnęło go uczucie szczęścia, że będzie noszony przez Taehyunga. Starał się nie myśleć o niczym co jest związane z szarowłosym, ponieważ on zna jego myśli. Dopiero po jakiejś godzinie udało im się dojść do domu blondyna. Tae delikatnie odstawił go na ziemi, a ten otworzył drzwi i oboje weszli do mieszkania. Dom był bardzo ładnie i bogato urządzony, co nie umknęło uwadze starszego. Wszystko co się znajdywało w mieszkaniu było czarno-białe, jednak żadnemu z nich nie przeszkadzał taki wystrój.

-Więc.. -Powiedział młodszy.

-Więc? -Powtórzył Taehyung, nerwowo rozglądając się po salonie, w którym od razu wylądowali po wejściu do mieszkania. Unikał wzrokiem Jimina, który siedział na kanapie.

-Skąd znasz moje myśli? -Jimin oparł się plecami o kanapę i założył nogę na nogę. Wykonał gest do Taehyunga, aby ten usiadł obok niego, co starszy niepewnie wykonał.

-To jest naprawdę skomplikowane i obawiam się, że przez to mnie zostawisz. Odsuniesz się ode mnie i ponownie zostanę sam.

-Zgodziłem się, że przecież nic takiego się nie stanie. -Blondyn westchnął i odwrócił głowę w stronę Taehyunga, który był pochylony, ponieważ opierał swoje łokcie o kolana.

-Ale to nie jest takie łatwe Jiminie.. -Starszy głośno przełknął ślinę.

-Wiem, że nie jest. Mi też łatwo nie było powiedzieć, o tym co mnie spotkało z moim byłym chłopakiem. Przyznałem się wtedy, że jestem gejem, a byłem pewny, że mnie wyśmiejesz, zaczniesz obrażać, czy nawet mnie pobijesz, chociaż nic z tych rzeczy nie zrobiłeś.

ᴠᴀᴍᴘɪʀᴇ || ᴠᴍɪɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz