10. Oczy ma po matce...

1.9K 134 26
                                    

POV NICO

-Naprawdę, synu Hadesa- usłyszałem nagle głos, który rozległ się po mojej lewej stronie. Uniosłem brwi ze zdziwienia i popatrzyłem pytająco na nieznaną mi jeszcze dziewczynę.

-Becky Black-pomyślałem zaintrygowany. Jej osoba była dla mnie chodzącą zagadką i z tego co zauważyłem na Percy'ego i Annabeth także.

Syn Posejdona pojąwszy, że czarnowłosa się wybudziła, szybko podbiegł do niej z zamiarem pomocy. Wystawił w jej stronę dłoń z zachęcającym uśmiechem.

-Daj spokój Jackson, jeszcze nie spadłam tak nisko, by prosić innych herosów o pomoc-syknęła zniesmaczona i odtrącając rękę chłopaka, wstała o własnych siłach.

-Jak to możliwe...?-zapytała cicho Ann, przyglądając się Becky. Na początku nie zrozumiałem o co jej chodzi, jednak jak zjechałem wzrokiem na brzuch czarnowłosej, w którym jeszcze niedawno była wielka dziura, aż zmarszczyłem czoło ze zdziwienia. Po ranie ani śladu...

-Ma się te przywileje bycia uwięzioną w Tartarze- szepnęła żartobliwie Black, jednak widać było, że do śmiechu jej nie jest.

Mogłem się jej teraz lepiej przyjrzeć...miała na sobie długą czarną suknię, która miejscami była potargana i brudna. Cerę miała bladą, a oczy tak przeszywająco niebieskie, że poczułem się aż niepewnie. Chciaż przed chwilą stoczyła walkę, w której przegrała, głowę miała dumnie podniesioną, a oczy gardząco mi się przyglądały.

-Przyjacielu! Przyniosłem ogień!-odezwał się nagle gruby głos Boba i po chwili z gośnym dodnieniem wyjrzał zza jednego z pagórków. Niósł w rękach wielką misę, z której co jakiś czas wylewała sie wrząca lawa. Tytan usiadł niedaleko Percy'ego i z zachętą przysunął do niego miskę.

-Dzięki Bob, to naprawdę miło z twojej strony, że nam pomagasz-rzekł wątpliwie Jackson, lecz uśmiechnął się lekko w stronę olbrzyma.

-Bob?- zapytała nagle Becky, czym zwróciła na siebie uwagę innych.- A to nie jest przypadkiem Jap...-chciała dodać, lecz w miarę szybko skoczyłem w jej stronę i zatkałem jej usta ręką. Szarpała się i chyba przeklinała mnie (nie jestem pewien, bo mówiła bardzo nie wyraźnie). W pewnym momencie poczułem jej zęby na swojej dłoni i krzyknąłem zaskoczony, zabierając automatycznie rękę. Popatrzyłem na nią wielkimi oczami.

-Zabieraj te łapy, bałwanie- warknęła i wytarła usta krzywiąc się.

-Nie musiałaś mnie gryść- powiedziałem niezadowolony, rozmasowując sobie dłoń. Nie odpowiedziała już, lecz coś mruknęła pod nosem wyraźnie niezadowolona. Księżniczka się znalazła...

Swoim zachowaniem bardzo mi kogoś przypominała...jednak na bogów nie mogłem sobie przypomnieć kogo...napewno jakiegoś boga. Ta uniesiona wysoko głowa i skrzywiona mina...

Wydaje mi się, że ojciec mi kiedyś opowiadał o dziewczynie, która została strącona lata temu do Tartaru z rozkazu Zeusa. Cholera...czemu wtedy uważniej nie słuchałem? Co tam jeszcze było? O! Chyba inni bogowie często ją odwiedzają, razem z moim ojcem, Hadesem. Może Becky go zna? Może dlatego od razu odgadła kto jest moim boskim rodzicem?

Może jej pobyt tu ma związek z jej pochodzeniem? Myśl Nico, myśl! Co jeszcze opowiadał ojciec? Jaki Zeus miałby powód, by zwykłą niegroźną heroskę zrzucić tak nisko pod ziemię, gdzie na każdym kroku czychają potwory, tytani i giganci?

I te niebieskie, zimne oczy...który z bogów ma takie? Zeus? To by nie miało sensu...Kto jeszcze?

Nie, nie możliwe...To nie może być... Hera...

▪▪▪
Dam Dam Daaam! Niespodzianka! Czekam na oklaski! *dookoła cisza i cykanie świerszczy* Taaa...Dzięki 😂

Chciałam wam podziękować za te wszystkie miłe komentarze pod ostatnim rozdziałem. To naprawdę kochane z waszej strony i tak sobie myślę, że może jednak nie piszę tak beznadziejnie 😉

Jak zauważyliście doszliśmy do momentu, w którym domyślili się kto jest boskim rodzicem Becky... A wy? Mieliście swoje podejrzenia? Może od razu zgadliście, że jej matką jest Hera? Piszcie w komentarzach!

O i wesołych świąt wszystkim! Radości, szczęścia i innych tego typu rzeczy, których życzy się innym ludziom w święta 💕🐥

~Maddie

The tears of a black angel || Nico di Angelo Where stories live. Discover now