1. Za jakie grzechy?!

3.8K 199 15
                                    

CZĘSTO NIECAŁE ROZDZIAŁY SIĘ POKAZUJĄ, WIĘC NAJLEPIEJ ODŚWIEŻYĆ JE NA KOMPUTERZE

-Mam pytanie. Co ja ci zrobiłam? Zesłałeś mnie do Tartaru, tym samym rujnując mi życie. Dlaczego? Bo jestem córką twojej żony?!-krzyczałam patrząc w marmurowy sufit.

Mam dość! Od jak dawna nie widziałam gwiazd? Słońca? Nie mam pojęcia. Wyglądam na piętnastolatkę, ale tylko bogowie wiedzą ile tak naprawdę tu siedzę. Wyjdę stąd kiedyś? Zgubne marzenia. W sumie gdyby nie to, że co chwila dopadają mnie potwory i zabijają, to nie byłoby tak źle. Tak, dobrze przeczytaliście. ZABIJAJĄ. Ile razy straciłam życie, tyle razy się odradziłam. W Tartarze. Naprawdę ohydne miejsce. Na skórze Tartara co chwila powstają bąble, z których po jakimś czasie wyskakują potwory, demony, tytani, giganci i inne podobne paskudztwa. Powietrze tu jest trujące i jak nie napijesz się płynnego ognia z rzeki Flegeton prawdopodobnie umrzesz. No, przyznaję, trochę to wszystko pokręcone. Herosi! Jak któryś z was to czyta nigdy nie mówcie, że wasze życie jest rombnięte! Spójrzcie na mnie! Ulubienica bogów, córka królowej, ich pilna uczennica. Pięknie to wygląda, nie? Jednak rzeczywistość jest o wiele bardziej szara. Pozbawiona kolorów. Dosłownie. Mój pałac z marmuru jest cały czarny i promieniuje od niego taką mocą, że nawet potwory jak nie muszą to nie wchodzą. Coś się kiedyś zmieni? Nie sądzę. Nie wiem co się dzieje na świecie, który jest rok. Wiem jedno. Zbliża się niebezpieczeństwo i cały świat jest zagrożony. Skąd to wiem? Obserwuję. Tytani i giganci wchodzę i wychodzą z Tartaru w tak ekspresowym tempie, że tylko debil nie mógłby tego zauważyć. Już raz coś podobnego się zdarzyło, gdy powstawał Kronos. Mój stuknięty dziadziuś  wymyślił sobie, że zapanuje nad światem. Żałosne. Oczywiście wtedy byłam jeszcze głupiutka i cholernie zła na Zeusa, więc wstąpiłam w jego szeregi. Pod koniec tylko zmieniłam zdanie. Do tej pory nie mam pojęcia co się stało z moim przyjacielem Luke. Przeżył? Nie mam zielonego pojęcia. Był najwierniejszym sługą Kronosa i jak udało mi się podsłuchać miał oddać mu swoje ciało. Biedny. Zapewne nie przeżył, ale zawsze jakaś nadzieja jest, nie? Otóż nie. Mnie opuściło wszelkie szczęście. Porzuciłam marzenia, nadzieję i skończyłam jako wredna, znająca się na magii, smutna dziewczyna. Kiedy ostatni raz się uśmiechnęłam? O matko, nie mam pojęcia. Moja twarz już dawno zastygła, nie pozwalając wypłynąć na wierzch żadnym emocjom.

Jednak miało się to zmienić.

The tears of a black angel || Nico di Angelo Where stories live. Discover now