5.

11.3K 307 36
                                    

Słońce dobijało się do moich powiek które po chwili otworzyłam. Piękny dzień - pomyślałam ale tylko pomyślałam, ponieważ w głowie ciągle miałam wczorajsze wydarzenie.

Obcy mężczyzna.

Próba porwania.

Człowiek który mnie uratował - psychopata który zna mój adres.

Nie mam pojęcia co się dzieje, moja psychika upada a ja potrzebuje kogoś do kogo mogę się przytulić.

Ogarnęłam dość szybko poranną toaletkę, ubrałam się w dresy.. byle jaka fryzura.. brak makijażu.. brak chęci do wszystkiego..

Zjadłam byle jakie śniadanie i położyłam się znów do łóżka.
Usłyszałam dźwięk dzwonka, lekko się przestraszyłam ale po chwili zeszłam na dół i powoli otworzyłam drzwi.

Zauważyłam listonosza i z lekkim zdziwieniem spytałam
- ym.. w jakiej sprawie?
- podpisać i paczka jest pani - odparł.
- nic nie zamawiałam, to może pomyłka? - próbowałam się wytłumaczyć.

Ja faktycznie nic nie zamawiałam, nikt nic nie pisał mi, że coś wysyła. Mężczyzna spojrzał raz jeszcze w swoje papiery i znów odparł
- Nela Mason, ulica Richter'a 13?
- tak, owszem. - złapałam za tą kartkę i podpisałam ją.
- proszę i miłego dnia życzę. - oddałam kartkę odbierając w zamian paczkę.

Zamknęłam gwałtownie drzwi co pewno wywołało lekkie zdziwienie u listonosza.
Usiadłam przy stole, wzięłam łyk wody i nożem otworzyłam paczkę.

Pierwsze co przykuło mi uwagę to kartka. Od razu wzięłam się za jej czytanie.

Musi Ci być teraz ciężko więc pomyślałem, że wyślę Ci skromny prezent. Jeżeli czegoś potrzebuje to śmiało pisz przecież wiesz gdzie mnie znajdziesz, mała.
                                     Donixx

W paczce były żelki, pluszowy miś który był śliczny i miętowa czekolada - uwielbiam miętową czekoladę. Jednak w pudełku znalazłam coś jeszcze, mniejsze pudełeczko które od razu otworzyłam. Ujrzałam śliczną, złotą bransoletkę. Przysięgam, że była tak śliczna, że nie dało się napatrzeć na nią. Mieniła się w oczach. Chwyciłam za telefon w celu napisania do niego, przy okazji dziękując za wczoraj.

blackXlady: słuchaj.. nie musiałeś tego wysyłać..

Donixx: nie podoba ci się?

blackXlady: jeju! Jasne, że podoba! To.. najśliczniejsze co w życiu dostałam.. musiało być drogie.. nie wiem czy powinnam to zatrzymać..

Donixx: mój głupolek, takie bransoletki możesz ode mnie dostawać codziennie. Cieszę się, że ci sie podoba!

blackXlady: pisze jednak bo bardziej chciałabym ci podziękować za wczoraj.. nie wiem co by się stało gdyby nie ty.

Donixx: jestem od tego aby zapewnić ci bezpieczeństwo, mała.

blackXlady: skąd nie mam pewności, że też nie jesteś jakimś pedofilem?

Donixx: bo mam twój adres, wiem jak wyglądasz, uratowałem cię przed jakimś facetem i mógłbym cię już 500 razy porwać a jednak tego nie zrobiłem. Zależy mi na Twoim szczęściu.

blackXlady: przecież mnie nie znasz..

Bynajmniej tak myślałam, że mnie nie zna. Widocznie się myliłam.

Donixx: proszę cię, znałem cię dużo wcześniej niż napisałem do ciebie. Daj zaprosić się na jakąś kawę, opowiem ci co nie co.

blackXlady: ym.. przepraszam ale nie chce wychodzić z domu przez jakiś czas, zrozum mnie. Po drugie to matka chyba jutro wraca, muszę ogarnąć dom.

Donixx: niech ci będzie..

Donixx: muszę kończyć, przepraszam ale znajomi przyszli. Do później, mała.

Znajomi.. chciałabym ich mieć, takich prawdziwych znajomych a nie na chwile.

Be my little oneWhere stories live. Discover now