Z czasem nasz kontakt był coraz słabszy. Prawie w ogóle nie dzwonił. Nie odpisywał na moje wiadomości.
Po prawie 4 latach dowiedziałam się, że należy do zespołu o nazwie Bts. Powiedziała mi to moja przyjaciółka, która jest wielką fanką kpopu.
Wiedziałam, że chciał zostać piosenkarzem, ale nie wiedziałam, że będzie w zespole.
Pamiętam, kiedy poszłam na ich koncert.
Bardzo chciałam go zobaczyć.
Znowu usłyszeć jego głos.
Kiedy byłam już na miejscu, okazało się, że odbędzie się też fanmeeting.
Każda fanka podchodziła po kolei.
Ja z Yooną byłyśmy prawie ostatnie.
Kiedy już nadeszła nasza kolej podeszłyśmy z albumami do każdego z nich i musze przyznać, że bardzo mili. Najbardziej urzekł mnie Rap monster z jego dołeczkami. Spytałam się go nawet, czy mogę ich dotknąć, a on z uśmiechem na twarzy odpowiedział:
- Jasne! To jest bardzo fajne uczucie, gdy tak ładnej dziewczynie podobają się moje dołeczki. - zarumieniłam się tak bardzo, że nawet siedzący kolo niego Suga uśmiechnął się do mnie. Jego uśmiech był tak uroczy, że zarumieniłam się jeszcze bardziej.
Bardzo miło wspominam wszystkich członków zespołu. Ostatnią osobą był Jungkook, u którego zobaczyłam radosne jak i smutne iskierki w oczach.
Rozpoznał mnie.
Myślałam, że całkiem o mnie zapomniał.
Miałam ochotę rzucić się na niego i już nie puścić, ale nie mogłam.
- Y-yoonjin...co ty t-tutaj robisz? - spytał się łamiącym głosem.
- Przyszłam się z tobą zobaczyć. Nie mogłam już wytrzymać bez ciebie.
Wiesz jak się martwiłam? Wiesz ile nie przespanych nocy spędziłam na płakaniu i obwinianiu się? Wiesz jak bardzo tęskniłam? - powiedziałam szeptem, ale tak żeby usłyszał.
- J-jagi możemy się spotkać za kulisami? Będziemy mogli na spokojnie porozmawiać.
Nie dając rady już nic powiedzieć kiwnęłam głową na tak.
Kiedy wszystkie fanki już miały swoją kolej zaczęli się powoli rozchodzić.
Powiedziałam Yoonie, żeby nie czekała na mnie i pojechała do domu.
Czekałam na niego może z 5 minut, gdy zobaczyłam jak idzie w moją stronę.
Chwycił mnie za rękę ciągnąc w nie znanym mi kierunku.
Gdy znalezlismy sie już na miejscu chciałam coś powiedzieć lecz nie było mi to dane, gdyż przywarł do mnie ustami, trzymając w swoich objęciach.
Tak bardzo mi tego brakowało.
Jego dotyku, jego głosu, jego ust na moich, jego przy moim boku.
Byłam szczęśliwa, że mogłam po raz kolejny poczuć się kochana.
Poczułam jak jego język przejeżdża po mojej dolnej wardze prosząc o wstęp, który udzieliłam mu bez wahania.
Nasz namiętny pocałunek przerodził się w bitwę o dominację. Jego ręce zjechały na moje biodra, ja natomiast przewiesiłam ręce na jego szyje przyciągając go tak, że nie było wolnego miejsca pomiędzy naszymi ciałami, jednocześnie pogłębiając nasz pocałunek.
Nie wiem ile tak staliśmy, lecz nie przejmowałam się tym zbytnio ponieważ byłam szczęśliwa, że poraz kolejny mogę poczuć się kochana przez osobę, która jest i będzie dla mnie wszystkim.
Kiedy poczułam, że brakuje mi powietrza oderwałam swoje usta od jego, opierając się z nim czołami.
Gdy mój oddech się uspokoił, spojrzałam w jego stronę i od razu zarumieniłam się jak pomidor. Patrzał się na mnie wzrokiem pełnym pożądania, lecz miłość w jego oczach była silniejsza.
- Jagiya....- wciągnął mocno powietrze, próbując się nie rozpłakać, co mu nie wyszło, gdy ujrzał moje zaszklone oczy. - Nie chciałem cię zostawić, ale nie miałem innego wyjścia. Kiedy dowiedziałem się, że będę w zespole nie chciałem cię narażać na niebezpieczeństwo i nie miłe komentarze ze strony fanek. Za bardzo cię kocham, żeby widzieć jak cierpisz z mojego powodu, dlatego też zadzwoniłem. Nie powiem, że to było właściwe, ale nie miałem innego wyjścia. Wiem, że gdybym do ciebie przyszedł zaczęłabyś płakać co zabolałoby mnie jeszcze bardziej. - powiedział wszystko na jednym wdechu ze łzami w oczach.
Nie znosiłam tego widoku.
Łamało mi to serce na tysiąc kawałków.
Co prawda nadal mnie boli to, jak się zachował w stosunku do mnie, ale zrobił to bo nie chciał widzieć jak cierpie przez zazdrosne fanki, które mogłyby mnie zranić.
- Jungkook. Mogłeś do mnie przyjść, porozmawiać na ten temat, jakoś byśmy sobie poradzili. Wiedz, że dzwonienie i mówienie tak prosto z mostu, że nie będziesz już ze mną mieszkać, po czym zerwać całkiem nasz kontakt boli bardziej, niż powiedzenie mi tego w twarz.
- Ja naprawdę....ja nie....wybacz mi proszę.
Nie zniosę myśli, że przeze mnie cierpisz i nie mogę nic na to poradzić.
Proszę wybacz mi Jagiya.
Widząc go całego już zalanego łzami i klęczącego przede mną z głową na moim brzuchu poczułam mocne ukłucie w sercu.
Tym razem jednak to było zgodne miłości, nie z bólu, czy tęsknoty. Wiedziałam już na sto procent, że nadal mnie kocha i żałuję tego co zrobił.
- Jungkook, jakże mogłabym tobie nie wybaczyć po tylu latach wspólnego życia?
Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham.
Proszę cię wstań już, ponieważ ten widok łamie mi serce.
Tak jak powiedziałam, tak też zrobił.
Otarł oczy od łez rękawami, a gdy chciałam ponownie powiedzieć jak bardzo go kocham, zmieniłam zdanie wspiera ostatniej chwili. Stając na palcach, chwyciłam go za szyję i przyciągnęłam go jak najbliżej mnie.
Odwzajemnił ten mały gest bez wahania się.

"Shining star" - j.j.k ✔Onde histórias criam vida. Descubra agora