21. Can I?

481 10 0
                                    

Mickeyxoxo: Sydney, gdzie jesteś?

Mickeyxoxo: Miałaś być 30 minut temu...

Nottown: Nie dam rady dzisiaj przyjść

Nottown: Moja mama jest w szpitalu i chcę z nią zostać

Mickeyxoxo: Pomóc ci w czymś?

Nottown: Nie Michael, poradzę sobie

Nottown: Spotkamy się kiedy indziej, okey?

Mickeyxoxo: Okey

***

Naprawdę nie chciałam go okłamywać, ale chyba lepsze to niż miałby dowiedzieć się prawdy. Zablokowałam telefon i czekałam aż pielegniarka da mi wszystkie papiery.

- Tu masz receptę na nowe leki. Tamte najwidoczniej są za słabe. Wszystko napisałam ci na kartce. Możesz wracać do domu - kobieta uśmiechnęła się do mnie i wyszła.

Podniosłam z ziemi mój podarty już plecak i zarzuciłam na ramię. Przed szpitalem czekała na mnie moja mama, więc wsiadłam do samochodu. Chciałam jak najszybciej zniknąć z tego miejsca.

Z domu pobiegłam prosto na zajęcia plastyczne. Co jak co, ale ich nie mogłam przegapić tym bardziej, że niedługo będę miała możliwość przedstawienia swojego obrazu na wystawie. A do tego muszę pracować, aby mieć co powiesić.

W domu miałam pełno obrazów ale żaden nie przypadł mi do gustu na tyle, abym chciała go wystawić, dlatego starałam się pracować dwa razy tyle, żeby w końcu zrobić coś ładnego.

- To na tyle dzisiaj, możecie pakować swoje rzeczy. Sydney, wybrałaś już coś? Wystawa za miesiąc, pamiętaj - przypomniała mi Elizabeth.

Była niewiele starsza od nas. Naprawdę ją lubiłam. Miałam z nią dobry kontakt i często rozmawiałyśmy. Wiedziała o mojej chorobie, tak samo jak ja o jej chorobie.

- Pamiętam. Do zobaczenia! - wzięłam swoje rzeczy, które kiedyś dał mi Michael i chciałam wyjść z budynku, ale na kogoś wpadłam.

- Przepraszam... - powiedział chłopak i pomógł wstać. Widząc moją twarz lekko rozbawiony zapytał - Mogę?
Nie widząc z mojej strony sprzeciwu zmazał mi plamę na policzku, która pewnie była od farb.

- Od razu lepiej. Jestem Matthew, a ty? - lekko się ukłonił na co się uśmiechnęłam

- Sydney. - podałam mu dłoń, którą uścisnął

- Muszę zostawić ci swój numer, ponieważ spieszę się na zajęcia, a bardzo chciałbym z tobą jeszcze pogadać.

- Zapiszę ci go - szybko napisałam na karteczce mój numer i mu dałam.

- To do zobaczenia?

- Do zobaczenia Matt - uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam iść w stronę domu.

~~~~~~

XOXO BYE, MICHAEL || M.C.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz