16. You know, she's often sick

547 16 0
                                    

Zjedliśmy pizzę i musiałam iść naszykować wszystko na zajęcia artystyczne, jeśli chciałam zdążyć. Michael odprowadził mnie na miejsce. Jeszcze wielokrotnie dziękowałam mu za "przedwczesny prezent urodzinowy". Zastanawiałam się też, dlaczego on to zrobił, ale nie drążyłam tematu.

***

Mickeyxoxo: Już po zajęciach?

Nottown: Taak

Nottown: Dzięki jeszcze raz za to wszystko

Mickeyxoxo: Nie ma za co

Nottown: Jest za co

Mickeyxoxo: Chłopacy chcą się z tobą spotkać

Nottown: LUKE TEŻ????

Mickeyxoxo: Też

Mickeyxoxo: Licz też na jakiś alkohol

Nottown: Nie będę piła...

Mickeyxoxo: Czemu?

Nottown: Zobaczę, ok?

Mickeyxoxo: Czemu mi nie powiesz?

Nottown: Muszę sprawdzić jak będzie czuła się moja mama, wiesz, często choruje

Nottown: Alkohol = siedzenie do późna

Mickeyxoxo: Jasne, rozumiem

Nottown: Chyba się nie gniewasz Clifford?

Mickeyxoxo: Nie gniewam

Nottown: Na pewno?

Mickeyxoxo: Tak

Nottown: To kiedy mam przyjść?

Mickeyxoxo: Za tydzień w piątek?

Nottown: Jasne

Nottown: Ale nie powinniście mieć jakiś prób do koncertu? W końcu jest za półtorej tygodnia

Mickeyxoxo: Teraz mamy, heheh

Nottown: Idiota

Nottown: Skup się na tym, żebyś się znowu nie pomylił

Mickeyxoxo: ...

Mickeyxoxo: NIE POMYLĘ

Mickeyxoxo: Ale obiecaj mi coś

Nottown: Mam się bać?

Mickeyxoxo: Chyba nie

Mickeyxoxo: Jak się pomylę, napiszesz mi tutaj fragment tego tekstu

Mickeyxoxo: Ja go zaśpiewam

Nottown: Wyczuwam tutaj jakiś haczyk

Nottown: Albo coś, o czym i tak mi nie powiesz

Mickeyxoxo: A skąd, nic nie ma

Mickeyxoxo: A co, tchórzysz?

Nottown: Nie

Nottown: Okey, zrobimy tak

Mickeyxoxo: Fajnie się z tobą robi interesy

Nottown: xoxo

Nottown: Papatki

~~~~~~~~
ZMIENIŁAM TYTUŁ 😂

Pasuje mi do zakończenia, które wymyśliłam

Okładkę zmienię później

XOXO BYE, MICHAEL || M.C.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz