115

2.3K 269 65
                                    

Yoongi siedział na swoim łóżku pod czujnym okiem Yoonho, owinięty w kołdrę i trzy koce, w dłoniach trzymając kubek ciepłej herbaty.

Seokjin był u siebie. Zaraz po tym jak wyściskał Yoongiego i podał braciom ciepłe napoje, zostawił ich samych.

Atmosfera była gęsta. Ciszę zakłócało tykanie zegara i cichutkie siorbanie Yoongiego. Dla Yoonho to stawało się nie do zniesienia.

- Więc jak? Zamierzasz się jakoś wytłumaczyć, czy? - starszy Min wstał z fotela i podszedł do łóżka.

- No siadaj - burknął Yoongi pod nosem.

- Okej, więc dowiem się czegoś?

Yoonho usiadł na łóżku po turecku i oparł brodę na dłoni.

- Przecież nie wyjdziesz stąd dopóki ci się nie wytłumaczę - odpowiedział cicho, krzywiąc się przez ból gardła, który mu towarzyszył.

- Słuszna uwaga.

- Więc tak... chodzi o to co stało się w gimnazjum. Koniec opowieści.

- Chyba sobie żartujesz.

- Nie. To koniec.

- Dlaczego akurat teraz ci się to przypomniało? Coś musiało się stać.

Yoongi wziął głęboki wdech i pomasował się po skroni.

- Widziałem...

- Kogo? Tego gn-

- Nie! Nie. Widziałem przyjaciółki Seokjina...

- To znaczy?

- Razem. Były razem. Są razem. Przytulały się na tej imprezie i po prostu sobie przypomniałem.

Yoongi wziął duży łyk herbaty i wlepil wzrok w prawie pusty już kubek.
Starszy wyjął naczynie z dłoni brata i postawił na półce.

- Nie rozumiem. Po prostu nie rozumiem czemu to cię doprowadziło do takiego stanu.

- Nie wiem Yoonho - uniósł się tracąc cierpliwość - może zazdrość? Może jestem zazdrosny? Zazdrosny o to, że one mogą być sobą i mają przyjaciół którzy je wspierają? Może szok? Szok, bo nie wiedziałem, że tak można? W końcu ktoś mi kiedyś próbował wmówić, że jestem chory psychicznie.

Yoonho nie wiedział co powiedzieć. Powoli docierało do niego, że Yoongi skutecznie ukrył przed nim wiele emocji, które męczyły go od tylu lat.

- Ja myś-

- Nie wysilaj się, Yoonho.

- Co? Yoongi...wiesz co? - starszy wstał z łóżka i zirytowany spojrzał bratu prosto w oczy. - Nie wiem czego oczekujesz Yoongi. Wiem, że to nie jest proste. Wiem, że ludziom jak ty będzie towarzyszył strach i niepewność, ale musisz ryzykować. Jeśli nikomu nie będziesz nic mówił, na pewno nie będziesz normalnie żył. Sam widzisz, te dziewczyny się nie wstydzą. Jesteś w stolicy, wykorzystaj to. To nie jest cholerne Daegu, zacznij od początku. Mów wprost kim jesteś. Jeśli ktoś się od ciebie odwróci, znaczy, że nigdy nie był ciebie wart. Masz ludzi na których zawsze będziesz mógł liczyć. Ja i Taehyung nigdy nie zostawimy cię samego, dobrze o tym wiesz. Hoseok? Wierzę, że Hoseok też się od ciebie nie odetnie. Jeszcze tylko ty musisz w to uwierzyć. Na twoim miejscu dałbym mu szansę, ale rób jak chcesz. Ja spadam, przyjadę jutro, żeby zabrać cię do lekarza. Cześć.

Chłopak zamknął za sobą drzwi i zostawił Yoongiego samego. Co miał zrobić? Był zmęczony, obolały i zagubiony. Yoonho miał rację, ale łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.

Yoongi spojrzał w stronę telefonu leżącego na szafce nocnej i zagryzł wargę.
Było wpół do dziesiątej. Nie było chyba za późno, żeby się odezwać...

Od myśli oderwało go pukanie do drzwi.

- Hej Yoongi? - Seokjin szepnął, jakby obawiał się, że może Yoongi zdążył już zasnąć.

- Wejdź - odparł młodszy równie cicho.

- Chciałem Ci tylko powiedzieć, że dałem chłopcom znać, że nic ci nie jest. Mam nadzieję, że się nie gniewasz...

- Jasne, że nie...

- Uh, to dobrze. Taehyung poszedł już spać, a Hoseok - Seokjin nie wiedzieć czemu zrobił dłuższą przerwę, po czym kontynuował - on prosił, żebym przekazał, że czeka aż się odezwiesz i będzie czekał cały czas...

Zamiast odpowiedzieć, Min pokiwał powoli głową, dając hyungowi znać, że zrozumiał.

- Gdybyś czegoś potrzebował to napisz sms czy coś, żeby nie zdzierać gardła.

- Jasne, dzięki.

- Okej, więc, dobranoc.

- Dzięki Jin, dobranoc.

Min uśmiechnął się delikatnie. Seokjin odwzajemnił gest, po czym wyszedł.

Yoongi znów był sam.

Znów spojrzał na telefon.

Yoonho ma rację.

Hoseok miał prawo wiedzieć.
Wiedzieć o wszystkim.

Nie było za późno, prawda?
Powinien napisać już teraz?

•••A/N•••

Chciałabym podziękować za to, że uszanowaliście wczorajszą informację. Z całego serduszka dziękuję wam za zrozumienie, za każdy komentarz. Nie odpisałam nikomu, ponieważ zwyczajnie brakuje mi słów, ale jestem bardzo wdzięczna.
Nie wiem jeszcze co z tym zrobię, nie zastanawiałam się.
Tymczasem daję wam rozdział z zapasu, przejrzałam go szybko i postanowiłam wrzucić :)
życzę wam wszystkim spokojnej nocy, w szczególności osobom, które nadal są w rozsypce ✨

• starry night • yoonseok ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz