Chapter 8

1 0 0
                                    

  Właśnie jem śniadanie, a za chwilę wychodzę do szkoły. Zakładam swój plecak na ramię i wychodzę. Obym wszystko wzięła. Po chwili słyszę piszczenie jakiegoś psa. Spoglądnęłam w prawo. W krzakach coś się poruszyło. Podeszłam i ujrzałam małego owczarka. Wzięłam go na ręcę i zaniosłam do akademika. Był cały mokry, ponieważ padał deszcz. Czułam jak biło jego małe serduszko. Położyłam go na łóżku. Z szafek, z kuchni, wyjęłam dwie małe miseczki. Do jednej nalałam wody, a po jedzenie poszłam do pobliższego sklepu. W sprawie mojej nieobecności w szkole zadzwoniłam do Emily.

- Hej Em!
- Cześć Jess, gdzie ty!?
- Ja dzisiaj nie przyjdę do szkoły, bo przygarnęłam małe "dziecko".
- Jakiego kurwa bachora!?
- Znalazłam małego owczarka i go wzięłam do akademika, ale cicho...
- Przyjdę dzisiaj do Ciebie do pokoju - jak zawsze. Muszę kończyć, bo już dzwonek na lekcje. Papa!
- Pa...

--------------------------------------------

Po południu usłyszałam pukanie do drzwi. Przekręciłam zamek, a do pokoju wbiegła Em. Szybko pobiegła do psa. Przytuliła go i poszła na kanapę.

- Jak się wabi? - Zapytała ciemnowłosa dziewczyna.
- Jeszcze go nie nazwałam. - Odpowiedziałam.
- Jak to!? - Zapytała. - Wymyślaj szybko! - Pomyślałam chwilę i wkońcu przyszła mi myśl. Max!
- Max! - Powiedziałam.

Em tak się zasiedziała, że została u mnie na noc. Wypiłyśmy herbatę i usiadłyśmy przed telewizorem. Oglądałyśmy komedie romantyczną. W pewnej chwili skapłam się, że noga Em leży na moim ramieniu, a druga na biodrze, a moje nogi leżały tak samo. W pewnej chwili wskoczył na nas Max i razem zasneliśmy.

Z rana obudził mnie budzik, była 9:00. Zrobiłam śniadanie i obudziłam Emily. Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy się ubierać. Em na szczęście miała swoje ciuchy, które wzięła ze sobą wczoraj wieczorem.

- Ej, Em widziałaś gdzieś moją skarpetkę? - Zapytałam.
- Nie... Czekaj, ona taka czarna stopka? - Zapytała.
- No tak...
- No to Max ją Ci zajebał. - Odpowiedziała cicho śmiejąc się.
- Max...! - Wyjrzałam zza drzwi, a on spojrzał na mnie swoimi świecącymi oczami. - No dobrze, ja sobie znajdę nową.

---------------------------------------------

- Siemka Jess! - Powiedział Mike.
- Hej, co tam? - Zapytałam.
- A nic szczególnego, może byś się dzisiaj skusiła na spacerek z Max'em? - Zapytał szeroko się uśmiechając.
- No okej, a skąd wiesz o Max'ie? - Zapytałam lekko się uśmiechając.
- Em się chwaliła jakiego masz fajnego psa i tak wpadło mi do głowy, abyśmy się dzisiaj przeszli.
- Idziecie? - Za ramiona złapał nas Matt.
- Tak. - Odpowiedzieliśmy.

---------------------------------------------

Jest 15:15, a Mike ma być po mnie i Max'a o 15:30. Owczarkowi założyłam jego błękitne szelki z odblaskami. Ubrałam buty i usiadłam na kanapie. Po chwili otworzyłam drzwi Mike'owi. Otworzyłam drzwi i wpuściłam chłopaka do środka.

- Chcesz się czegoś napić? - Zapytałam.
- Tak, chętnie. Nalej mi wody. - Powiedział spragniony.

Nalałam chłopakowi wody. Gdy wypił całą wodę, odłożyłam szklankę na blat i wyszliśmy.  

Is that flirt? » Until DawnWhere stories live. Discover now