request: aaciaczek
słów [ok.2000]
[T/I] – twoje imię
⇒
– HEJ, TONY! Poczekaj na mnie! – rozległ się dziecięcy głos młodej dziewczynki. Z jej ust wydobywała się para, a ona sama dyszała ciężko. Przystanęła na chwilę, aby odpocząć, opierając swoje rączki w rękawiczkach o kolana. – Nie jestem taka szybka jak ty!
– Ty mnie gonisz, nie mogę specjalnie dla ciebie zwalniać – powiedział Stark, patrząc na jego koleżankę, której policzki były całe czerwone, ale mimo tego na jej twarzy gościł uśmiech. Podał jej dłoń, którą z wdzięcznością przyjęła.
– Haha! Dotknęłam cię! Teraz ty gonisz! – zaśmiała się, zrywając się i biegnąc przed siebie szybko. Jej loki ciągnęły się za nią rozwiewane przez wiatr. Brunet stał tam zaskoczony przez moment.
– To nie fair! – krzyknął, zaczynając biec przed siebie, ale dziewczyna miała przewagę. Śnieg pod ich stopami utrudniał znacznie bieganie, ale to nie był dla nich powód dla przestania. Śmiech dzieci roztaczał się między drzewami, na których spadający śnieg zatrzymał się, zbierając się w coraz większy stosik.
Dzień zbliżał się powoli ku końcowi, więc mama Anthony'ego zawołała ich do środka, gdzie rozmawiała z drugą matką. Dzieci usiadły na kanapie w otoczeniu koców i przy zapalonym ognisku z kubkiem kakao w ręku (błagały o nie przez równe dwanaście minut). Śmiejąc się jeszcze radośnie popijały go w cieple domku. Rodzicielka dziewczynki rozczesywała mokre włosy córki spokojnym ruchem, a ta rozkoszowała się czułością. Chłopczyk patrzył z niewielką zazdrością na scenę i odwrócił się na bok, nie chcąc na to patrzeć.
– Następnym razem nie zdejmujesz czapki, rozumiemy się? – powiedziała kobieta do dziecko, na co otrzymała odpowiedź w postaci kiwnięcia głową. Uśmiechnęła się po czym poszła do pani Stark. Dziewczynka spojrzała na Tony'ego.
– Wszystko okej? – zapytała, widząc, że ten naburmuszył się trochę. Złożyła elementy w złożoną całość i przekręciła delikatnie główkę. – Chcesz, abym tobie też tak zrobiła?
– Co? – wyrwało się brunetowi, który wreszcie się do niej odwrócił. Zanim zdążył coś zrobić ręka dziewczyny wylądowała na jego włosach i spróbowała imitować ruch mamy. Ten przez chwilę siedział w miejscu zaskoczony nowym uczuciem, ale po chwili odsunął się z szeroko otwartą buzią. – C-Co ty robisz?
– Okazuję ci moją miłość... Tak moja mama mówi – oznajmiła dumnie. Brunet niepewnie znowu się do niej przysunął, a ta ponowiła swoją czynność. Było to całkiem przyjemne. Jego energia z wcześniej zniknęła, przez co jego oczy stawały się z każdą chwilą coraz cięższe. – Wiesz, mama mówi, że takie coś robi się tylko osobom, które baaardzoo się kocha. Całym serduszkiem!
YOU ARE READING
❝MIGRAINE❞ mcu oneshots
Fanfiction【but i know we've made it this far, kid】 𝐭𝐮𝐭𝐚𝐣 𝐳𝐧𝐚𝐣𝐝𝐳𝐢𝐞𝐬𝐳 𝐨𝐧𝐞𝐬𝐡𝐨𝐭𝐲 𝐨𝐫𝐚𝐳 𝐢𝐧𝐧𝐞 𝐛𝐢𝐛𝐞𝐥𝐨𝐭𝐲 𝐳 𝐦𝐜𝐮 zakończone: czerwiec 2020r. żadne dołączone tutaj gify, obrazki czy zdjęcia nie należą do mnie!