W ciemności grzesznej dwójki,
przeplata się łańcuch przeznaczenia,
pragnienie bliskości z nim narasta,
twardej myśli końca zmierzch zapada.
Co wybierze, grzech czy cierpienie?
Zimno im mimo ciepła.
Samotnie otoczeni radością.
Serca oszukane i oszukiwane,
w ciągłej przyszłości bytują,
teraźniejszości unikają,
o przeszłości zapominają.
Myśli wielce zagubione,
w swym uporządkowanym chaosie,
wzajemnie się ujmują.
Świat i era ciągle mija, a oni nadal
w uniwersum czasu prostego tkwią,
czekając na apogeum rezonansu.
Gwałtowny wiat się nie zrywa,
czy to koniec, a może śmierć?
Jedno od trzeciego, różni się jedynie
przestrzenią, która go otacza.
Rzeka płynie, pociąg jedzie, a wy?
Na dwóch przyległych biegunach czekacie.
YOU ARE READING
Hard Mode
PoetryZbiór wierszy. Można rzec tak: wiersz o trudnej (według mnie) treści, nic co wydaje się że jest oczywiste, jednak może się okazać zupełnie inne, może bardziej skomplikowane albo jednak proste. Oczywiście ich tematem jest wszystko co może dotyczyć: ś...