Rozdział 34

1K 47 40
                                    

Cztery lata później

Zbudziłam się przez ból w karku. Tak, spanie na siedząco nie jest zbyt wygodne. Wyprostowałam nogi i rozejrzałam się dookoła. Stwierdziłam, że muszę zacząć się zbierać. Włożyłam na siebie bluzę i poprawiłam się na siedzeniu. Samolot był już dość nisko, więc już po dwóch minutach wylądowaliśmy. Dość szybko opuściłam pokład samolotu i udałam się na parking, gdzie stał samochód, który miał mnie zawieść do domu.

- Sofii! - Usłyszałam bardzo dobrze znajomy mi głos.

Odwróciłam się i zobaczyłam Patryka. Uśmiechnęłam się szeroko i zaczęłam biec w stronę chłopaka. Wpadłam w jego ramiona. Z moich oczu zaczęły spływać pojedyńcze łzy.

- Nareszcie jesteś.

- Teskniłam za Tobą.

- Ja za Tobą bardziej. - Puścił mnie, po czym złapał za rękę. - Daj, wezmę ci te walizki.

Patryka poznałam dwa lata temu na wymianie uczniowskiej. Przyjechał do Ameryki wraz z przedstawicielami swojej szkoły na miesiąc. Ja nie uczestniczyłam w wymianie, lecz to nie przeszkodziło mi w poznaniu uczniów z Polski. Najbardziej zakumplowałam się właśnie z Patrykiem. Gdy wyjechał zaczęliśmy pisać ze sobą codziennie. Pisanie przerodziło się w godzinne rozmowy na skypie, a to wszystko wzmocniło naszą przyjaźń tak, że pewnego dnia zostaliśmy parą.

Szliśmy chwilę, aż w końcu dostaliśmy do naszego nowego mieszkania. Jeszcze go nie wiedziałam. Patryk stwierdził, że będzie to dla mnie niespodzianka. Zniecierpliwiona ruszyłam za chłopakiem do windy, która zawiozła nas na piąte piętro.

- Jesteśmy - oznajmił, otwierając przede mną drzwi.

Weszłam do domu, rozglądając się dookoła. Przedpokój był w jasnych kolorach. Na ścianach przeważał beż. Na podłodze były wyłożone jasne panele, które ciągnęły się aż do salonu, który był w kolorze szarym, białym i czarnym. Ogromna sofa zdobiła róg pokoju. Moją uwagę przykuł stół, który stał tuż obok wyjścia na balkon.

Uśmiechnęłam się i ruszyłam zobaczyć widok z okna. Otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz. Od razu wzięłam głęboki wdech. Patryk objął mnie od tyłu, przyciskając swoje wargi do mojej szyi.

- Podoba Ci się? - zapytał.

- Bardzo - szepnęłam.

- Nie widziałaś jeszcze kuchni, łazienki i naszej sypialni - mruknął.

Blondyn złapał mnie za rękę i pociągnął w głąb mieszkania. Z mojej twarzy nie schodził uśmiech, a wizja tego, że będę mogła co noc przytulić się do Patryka sprawiała, że wewnętrznie skakałam ze szczęścia.


Napisane przez: _Wiqqu_

Naruciak?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz