Rozdział 29

997 60 9
                                    

Była 16. Siedziałam na ławce w parku. Czekałam na Pawła.

Spóźnia się już 10 minut, ale dalej czekam.

Po kilku minutach, ujrzałam go przy wejściu do parku.

- Hej! Przepraszam, spóźniłem się. Musiałem pomóc kumplowi z przeprowadzką. - podchodząc do mnie zaczą się tłumaczyć

-Hej. Nie ma sprawy. Siadaj.-lekko uśmiechając się wskazałam ręką na ławkę na której siedziałam

-Chciałaś pogadać. O co chodzi?

- Tak. Emm...przy ostatnim naszym spotkaniu, pocałowałeś mnie. Wiem że nie chciałeś źle, ale wiedziałeś że mam chłopaka...

-Sofii, bardzo Cię przepraszam za tamto. Nie wiem co na mnie naszło.

- Może zapomnimy o tym i spróbujemy jeszcze raz? Ale tym razem tylko i tylko przyjaźń! Okej?

-T...Tak! Pewnie! To dobry pomysł. - w jego słowach można było usłyszeć że był nie zadowolony z tego co był zmuszony powiedzieć

-To...wybierzemy się na przyjacielską kawę?

- Chętnie.

Przy parku była mała przytulna kafejka. Uwielbiałam tam przebywać.
Siedząc przy stoliku pod oknem, rozmawialiśmy popijając kawę. Było miło.
Paweł doprowadził mnie do drzwi mojego mieszkanka.

- To...Pa- przytuliłam go na pożegnanie

-Pa

Naruciak?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz