Dezynfekuje rany duszy eliksirem szczęścia....

3.4K 287 22
                                    

********************************************

- Co ty masz w dłoni?

- Eliksir szczęścia! 

- A po polsku?

- Wódka z Sokiem.

*******************************************



-- Ludzie mówią rzeczy, których potem żałują, bo tracą coś cennego w swoim życiu, ale czy na prawdę by żałowali swoje czyny, gdyby niczego nie tracili ? O tuż nie! Kto by żałował, że pokłócił się, że swoim przyjacielem, jeżeli za niecałe dwadzieścia pięć minut ten sam człowiek przychodzi do ciebie i prosi o pomóc, nie wspominając nawet o sytuacji, która wydarzyła się parę minut temu. Tylko nieliczne jednostki z naszego świata czują swoje poczucie winy. Dlaczego ? Bo rozumieją, więcej niż nam się wydaje. Mają uczucia i nimi się kreują. Stawiają je na pierwszym miejscu swojego życia, ale czy mają rację? Czy lepiej jest cierpieć niż być szczęśliwym bez uczuciowym człowiekiem? Poniekąd nie mają racji, bo bez uczyć życie nie ma sensu, ale czy nie byłoby łatwiej, żeby pewnych uczuć, po prostu nie było ? Żeby nie istniały? Tego nikt nie wie i się tego nie dowiemy lepiej żyć z uczuciami i być prawdziwą osobą prawdziwym sobą niż być kimś, kto nie zasługuje na szacunek. Miłość. Zaufanie. Współczucie. I wszelkie uczucia ludzkie. Czyli jednym słowem ja nie zasługuje, żeby ty stać i się z tobą kłócić, bo za dużo dla mnie znaczysz, żebym cię mogła stracić przez jakiegoś idiotę. Kocham Ci i nic tego nie zmieni, ale tym razem nie masz racji, nie posłucham cię, nie będę mu posłuszna i za niego nie wyjdę. Może w tym momencie przeczę swoim słowom, ale wolałabym nie mieć uczuć, bo bym przynajmniej w tym momencie nie miała wątpliwości czy postępuje dobrze.- kończę swoją wypowiedź, wyrywam się z objęć tego typa, wycieram łzy spływające po moich policzkach i przechodzę obok kobiety, która mnie wychowała i traktowała jak swoją wnuczkę, odkąd pamiętam. Dotykam jedynie delikatnie jej ramienia i odchodzę w stronę domu, totalnie się rozklejając.

  Wchodzę do domu i trzaskam drzwiami, nie jestem w stanie zrozumieć swojego zachowania, a także, dlaczego babka tu jest i każe mi słuchać się tego debila.

Ze złości podchodzę do stolika i go przewracam. To samo robię z szafką i regałem z książkami.

Biorę się w garść i idę na górę do mojego pokoju, gdy tam dochodzę, zamykam drzwi na klucz i podchodzę do szafy. Wyjmuję z niej ostatnią butelkę wódki, zostawią właśnie na takie sytuację. Siadam kolo łóżka i opieram się ob materac. Biorę dużego łyka, a alkohol zajebiście drażni moje struny głosowe i gardło.

Nie minęło nawet pięć minut, a ktoś wbiega do mieszkanka, a drzwi walą ob framugę.

- Liliana!!- drze się Jonatan.

- hoho ktoś tu jest wkurwiony no trudno nie mój problem!- mówię pod nosem i biorę kolejny łyk wódki.

Po swych minutach ktoś, a raczej jebany przystojny idiota mate i Alfa Jonatan w jednej osobie zaczyna szarpać za klamkę, a następnie walić w drzwi.

- Liliana otwieraj te drzwi, bo inaczej je wywarze!- wrzeszczy i jeszcze mocniej uderza w drzwi.

- Nie wal tak mocno, bo se coś zrobisz i pierdol się!- krzyczę, a chwilę później słyszę huk, a następnie widzę, jak drzwi lądują kilka metrów obok mnie. No pięknie i jak ją będę teraz funkcjonować?

- tak kochanie będziemy się pierdolić, ale to dopiero po ślubie, bo twoja babka mnie zajebie !- moi i patrzyli na mnie jak na ofiarę.

- Jesteś alfą, co ona może ci zrobić? I po moim trupie idioto! - kończę mówić i piję kolejny łyk alkoholu.

- To się jeszcze okaże, co ty robisz? Oddawaj to! Nie powinnaś w ogóle pić! - krzyczy i wyrywa butelkę z mojej ręki.

- Jeśli nie palisz, Nie pijesz alkoholu i nie przeklinasz, to niezbyt dobrze śledzisz sytuację w kraju.

- Gówno prawda wstawaj!- podnosi mnie, a ja ledwo trzymam się na nogach. Nie to, że mam słabą głowę, ale w międzyczasie znalazłam jeszcze jedną butelkę czystej i wypiłam całą, plus pół tej, co mi zabrał.- cholera jasna ile ty wypiłaś??

- Ja nie piję, ja dezynfekuje rany duszy eliksirem szczęścia! - bełkoczę.

- Co ty pierdolisz???

- Nie wiem.

- To ją Tym bardziej.

- Witam w moim świecie kochany, ja zawsze dowiaduje się wszystkiego ostatnia i wszystko pieprze.  

******************************

Eh... To musi wam wystarczyć, chyba że..... 😞

Tasiaaniolkowa

Obóz nowego życia.     Where stories live. Discover now