Dwie butelki różnych trunków...

4.2K 316 9
                                    

Za jednym zamachem wypiłam całą zawartość kieliszka a fajną gorycz trunku poczułam w przełyku.

~następnego dnia rano ~

  Na jednym kieliszku i butelce ta noc się nie skończyła. Nie wiem, dokładne ile wypiłam, ale musiała być to dość spora ilość, bo kompletnie nic nie pamiętam z dzisiejszej nocy.

Podnoszę się z potwornym bólem głowy i całego ciała, bo zasnęłam wczoraj na stole?? Wow musiało być grubo. Spojrzałam na zegarek, jest 9.00 no to koniec snu drogie Panie pora zrobić się na bóstwo i stanąć przed ślubnym kobiercem. Masakra.

- EJ! Laski wstawajcie już późno, za parę godzin wesele, a my jesteśmy dosłownie w dupie.

- Liliana zamknij się, łeb mi pęka i chcę spać!- krzyczy Alice.

- Nie ma spania, ruszaj dupsko!

- Czy ja ci już mówiłam, że cię nienawidzę? - pyta, podnosząc się z podłogi.

-Też cię kocham, a teraz pomóż mi obudzić resztę towarzystwa.

- Okej -mamrocze i idzie do kuchni. Po chwili wraca z klaksonem?? Co ona chce zrobić? Chce, żebym ogłuchła ?? Naciska przycisk, a w pomieszczeniu rozlega się okropny dźwięk, który momentalnie budzi resztę dziewczyn.

- Kurwa czy wy oszalałyście ??- wrzeszczy Mija.

- Spokojnie to tak mała pobudka — mówi Alice-a teraz brać ubrania i macie wziąć długą i odprężającą kąpiel.

- Halo czy cię pogrzało? - mówię, pukając w jej pustą czaszkę — mamy Tylko jedną łazienkę i Nie mamy wanny-kończę swój monolog, podkreślając odpowiednie słowa, żeby zrozumiała.

- Wiem, a od czego mamy swoich... - Nie dałam jej dokończyć.

- Nie ma kurwa nawet takiej opcji. Nie będę się myć u tego karalucha! - krzyczę i od razu tego żałuje, ponieważ głowa mi pęka. Kac morderca nie ma serca. - Wiesz co, czasami mam ochotę przybić ci piątkę, w twarz najlepiej krzesłem! Teraz jest ten moment!

- Oj tam nie przesadzaj, ale no nie masz wyboru, bo do tej łazienki cię nie wpuszczę kochana- powiedziała i rzuciła we mnie czystymi ubraniami.- No już idź, masz godzinę.

- Jak ją cię nienawidzę!

- Też ci nowość! A wy co tu jeszcze ROBICIE do zobaczenia za godzinę moje panie! -powiedziała Alice i wypchnęła nas za drzwi. Eh... Cóż nic na to nie poradzę, trzeba się umyć u pana wielkiego i złego alfy.

Podchodzę pod drzwi jego domu i bez pukania wchodzę do środka ku mojemu zdziwieniu wszyscy faceci no dobrą tylko Bryana, Derek, Maks, Lukas, Aleks, Matt, Mike.

- Siema-krzyknęłam i poszłam do łazienki. Po chwili usłyszałam wołanie i kroki.

- Liliana?!- zawołał Bryana.

- Co? - spytałam zirytowana, bo po pierwsze nie podoba mi się to, że tu jestem, po drugie nie mam ochoty z nikim gadać, a w szczególności z nim, a po trzecie mam kaca i boli mnie głowa!

- Co ty tu robisz? Ty piłaś? - Mhy... Oto przedstawiam państwu mamusię Derek. Cudownie. Z tego szczęścia mam ochotę skakać najlepiej z mostu pod jebany pociąg!

- Derek zamknij się! - mówię.

- Liliano Black uważaj na słowa! - krzyczy Bryana — i odpowiedz na pytanie!

A Niech mu tam raz będzie.

- Okej jestem tu, żeby się wykąpać, bo Alice wywaliła mnie z domu, mówiąc, że nie będzie cieplej wody na potem i tak piłam, ale nie dużo — no może trochę podkolorowałam to z tym, dlaczego Alice wywaliła mnie z domu, ale co z tego?

- Li oboje doskonale wiemy, że masz twardą głowę i żeby mieć kaca potrzeba ci naprawdę Duża ilość alkoholu, więc gadaj, ile wypiłaś! - mówi stanowczym głosem Derek.

- Zdrajca! - mówię w myślach.

-Parę kieliszków wódki — jacka Danielsa, nalewki wiśniowej, whisky i jeszcze paru trunków. Dodaje w myślach.

- Konkretniej! - krzyczy tym razem Bryan...

- Dwie butelki różnych trunków! Pasuje?- Nie czekać na ich odpowiedz, dodałam — to ja idę się myć, widzimy się za parę godzin pa!

Krzyczę i wybiegam do łazienki.

- Liliana-słyszę krzyk Brajana, ale mam go w głębokim poważaniu!  

******************************

Kolejny powinien pojawić się jutro jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem <3

Tasiaaniolkowa

Obóz nowego życia.     Where stories live. Discover now