Kochająca gwiazda

77 15 0
                                    

Minął miesiąc odkąd Jimin mieszkał razem z Yoongim. Przez ten czas młodszy odważył się otworzyć i spoufalić z czarnowłosym,niestety jednak bez wzajemności. Starszy nadal pozostawał skryty inie mówił zbyt wiele o sobie. Na jego szczęście, Parka cechowała między innymi wyrozumiałość, więc nie spotkał się z naleganiem na rozmowy o przeszłości z jego strony.

Codo tak długiego pobytu rudowłosego w mieszkaniu- żaden z nich nie zwracał na to uwagi, ani nie poruszali tematu jego wyprowadzki.Młodszy, mimo ciągłego wrażenia sprawiania kłopotu, nie chciał kierować konwersacji na ten temat z obawy, iż Yoongi mógłby kazać mu wracać do siebie. Bardzo bał się ewentualnego powrotu, ale liczył się z tym, że wiecznie nie może tam mieszkać. Właściciel mieszkania natomiast, również nie zaczynał tego tematu w obawie,że rudowłosy może chcieć się już wyprowadzić. Odkąd zdał sobie sprawę z uczucia, jakim go darzy, lubił być blisko niego.Starał się sobie tłumaczyć, że sama przyjacielska obecność mu wystarczy. Rzeczywistość niestety bywała bardziej okrutna przez co starszy cierpiał. Starał się jednak o tym nie myśleć.

>*<

Pewnego dnia pod koniec lipca, Yoon wracał z pracy później niż zazwyczaj.Zagapił się podczas rozmowy o muzyce z Namjoonem. Obaj preferowali identyczny gatunek muzyki jakim były rap.

Gdy wrócił do domu, ku jego zdziwieniu Jimin już spał. Zazwyczaj czekał na niego, ale jak widać był zmęczony po wizycie w szpitalu u mamy, jaka miała miejsce tego popołudnia.

Cicho poszedł do łazienki by wziąć kąpiel, po czym bez zawracania sobie głowy kolacją poszedł do łóżka. Często bywały noce,gdzie spali razem u czarnowłosego w sypialni, ale raz na jakiś czas Jimin wolał spędzić noc sam. Skutkowało to zazwyczaj słowami"brakowało mi Twojej bliskości" następnego wieczora.

Leżąc w łóżku, myślał o młodszym wpatrując się w zachmurzone niebo.Jak zawsze w miejsce, gdzie widoczna była jego gwiazda. Zasnął z lekkim uśmiechem na ustach szepcząc pod nosem ciche "dobranoc,kocham Cię... braciszku".

>*<

Obudził go dźwięk tłuczonego szkła. Rzucił okiem na zegarek, który wskazywał godzinę drugą w nocy. Pierwsze o czym pomyślał to obecność włamywacza i to, czy młodszy jest bezpieczny.

Ostrożnie wyszedł z sypialni. Zobaczył porozrzucane puszki po piwie oraz potłuczoną butelkę po wódce. Szedł wgłąb domu, a gdy dotarł za śmieciami do kuchni, zobaczył zapłakanego i pijanego rudzielca siedzącego na podłodze.

-Chim!-krzyknął wystraszony i zmartwiony jednocześnie. Natychmiast go przytulił w bardzo czuły sposób.

-H-h-hyuuung!-wtulił się łkając.

-Cichutko,jestem tu. Co się stało? -starał się mówić spokojny i ciepłym głosem dla uspokojenia. Niestety młodszy płakał jeszcze przez długie minuty.

Gdysię już zmęczył szlochem, udało mu się nieco uspokoić i wyjaśnić powód tej sytuacji.

-Y-Yooni...Byłem dzisiaj u mamy... Lekarze powiedzieli mi... Że bardzo się pogorszyło... Potrzebuje bardzo... drogiej operacji... A ja nie mam na to pieniędzy! -wtula się bardziej chcąc w nim schować. -Ona inaczej ...umrze! A moje ...zdolności kredytowe są zerowe!

Serce mu się krajało gdy słuchał tego szlochu. Bardzo chciał mu pomóc i wpadł na realny sposób zrealizowania tej chęci. Aczkolwiek trochę się wahał.

-Chim...Ile potrzeba na to pieniędzy?

-Dużo...

-Wieszile dokładnie? -gładził kciukiem jego policzek jednocześnie trzymając jego usta nieprzyjemnie pachnące alkoholem na lekki dystans.

-Nawet do 15 mln won*...

Miał mętlik w głowie i szalony pomysł. Od dłuższego czasu, bo prawie2 lata, oszczędzał na kupno samochodu. Nie był pewien przez chwilę jak to rozegrać, ale spojrzał na siebie krytycznym wzrokiem.

Jakiś przedmiot  jest dla Ciebie ważniejsze od czyjegoś życia? Zachowanie godne prawdziwego śmiecia Yoongi!

-Jimin...Pomogę Ci.

-Jak?Nawet jeżeli pomożesz mi wziąć kredyt...

-Nie mówię o tym. Chcę zapłacić za operację... Mam tyle pieniędzy.

Propozycja Mina wprawiła Parka w osłupienie. Nie mógł uwierzyć w to co słyszy.

-C-c-co?!Chyba nie mówisz poważnie!

-Alenie musisz krzyczeć... Bardzo poważnie, to nie jest temat do żartów.

-Y-Yooni...Ja nie mogę... To zbyt dużo... Ale chodzi o moją mamę... Długo będę to spłacał... Nie wiem czy jednak mogę... -spora dawka alkoholu nieco utrudniała mu mowę.

-Właśnie Chim. Tu chodzi o Twoją mamę. Proszę, przyjmij moją propozycję.Chcę wam pomóc. A co do spłacania, nie myślmy i nie martwmy się tym. Przyjmij moją chęć pomocy.

-Boże, Yooni! -odwrócił się do niego przodem i siadając okrakiem na jego udach, przyległ do jego torsu obejmując kark. Starszy nieco zdziwiony objął jego plecy i czule głaskał głowę znów płaczącego chłopaka. Tym razem były to łzy szczęścia. -Nie wiem jak mam Ci dziękować! Powiedz mi jak mogę się odwdzięczyć?!

-Ciiii,nie musisz, naprawdę...

-Zrobię co tylko zechcesz! Jeżeli chcesz, możemy iść się pieprzyć!Nawet teraz! Możesz zrobić ze mną co tylko zechcesz! Moje ciało to jedyne co teraz mam!

-Jimin!Jesteś pijany, nie wiesz co mówisz...

-N-nie...Y-Yooni... -złapał się za brzuch i usta. Czarnowłosy szybko zaprowadził go do łazienki uważając na szkło i ustawił go nad muszlą. Gdy rudowłosy krztusił się wymiotując, starszy siedział obok niego. Głaskał plecy i odgarniał włosy z jego spoconego czoła.

Gdy zwrócił już wszystko, Min otarł mu twarz i zaprowadził do sypialni.

-M-mogę spać... U Ciebie? Z Tobą?

Zmienilikierunek, po czym ułożył młodszego w swoim łóżku dobrze przykrywając. Sam poszedł do kuchni i zaczął sprzątać puszki oraz szkło. Po uporaniu się z bałaganem, wrócił do łóżka wtulając się w plecy jego gwiazdki.

Nim zasnął, złożył czuły i delikatny pocałunek na jego czole.

-Dziękuję hyung... -wydukał słabym głosem Chim nieco strasząc czarnowłosego. Był przekonany, że śpi. Nie był pewny jego reakcji na ten gest

Resztkami sił uniósł się i pocałował policzek Mina. Obrócił się i wtulił w tors z wzajemnością ze strony starszego. Cieszył się,że również go pocałował mając nadzieję, że nie zrobił tego jedynie poprzez wypity alkohol.

-Śpij braciszku -szepnął muskając palcami jego delikatny policzek.

Rudowłosy zamknął oczy przylegając szczelnie do jego ciała. Yoon poprawił kołdrę, raz jeszcze ucałował jego czoło i sam położył głowę na poduszce zamykając oczy i ostatkiem sił wyszeptał:

-Nigdy bym Cię nie wykorzystał... Nie zrobiłbym Ci takiego świństwa,szczególnie w takim stanie. Zależy mi na Tobie... Kocham Cię...Chimmi. -po tych słowach zasnął nie mając świadomości, że na wpół świadomy Jimin go jeszcze słyszy.

-Ja Ciebie też... Yooni... -szepnął jeszcze ciszej niż śpiący już Min chwilę temu.

Po raz pierwszy wyznali sobie miłość, nie mówiąc o sobie jak o braciach. Niestety zbliżające się objęcia Morfeusza zabiorą te słowa razem tą nocą, pozostawiając ich w nieświadomości kwitnącego z obu stron uczucia.


*około 50 tyś. zł

/Brak weny dał się mocno we znaki, ale biorę się za siebie! :) Dziękuję za kolejne odczyty i głosy! <3

Gwiezdny pył |Yoonmin|Where stories live. Discover now