-Chwila moment!-wtrącił się najmłodszy-Musimy sobie wyjaśnić jedną,ważną rzecz...CZY WY JESTEŚCIE PARĄ?!

„Co?"„Nie,z kąd",„My ledwo się znamy",„Nie jest w moim typie"„To nieprawda"-oboje zaczeli zaprzeczać nawzajem,co wyglądał dość uroczo

-To może lepiej się przedstawmy-zaproponował najstarszy-Ja jestem Leonardo,dla przyjaciół Leo i jestem liderem tej grupy

-Przestań się tym ciągle przechwalać-przerwał mu Raph

-A naszego"milusińskiego"Rapha to już poznałaś-kontynuował-To jest Donatello, nasz geniusz

-Dla przyjaciół Doni-odezwał się czerwonooki

-Miło mi-odparła Larota,podając mu rękę na powitanie

-I nasz najmłodszy,Majkelangelo-dodał lider

-Siemka-przywitał się luzacko-Możesz mi mówić Majki,jak wolisz

-On jest naszym,...eeee...-zamyślił się niebieskooki

-Rodzinnym idiotą!-rzekł zielonooki

-HEJJJ!-krzykną najmniejszy

-Łoł,niezłą broń!-zmienił temat machonooki,wpatrując się w pistolety

-Z kąd ty je masz?-spytał Leonardo

-Robie staż w agencji do zwalczania przestępczości kryminalnej w Nowym Jorku-wyjaśniła

-Więc jesteś tajną agentką?!-podekscytowany się Majki

-Nie! ja tam tylko tworzę portrety pamięciowe i czasami podaje kawe

-W takim razie z kąd ty masz tą broń?-dopytywał się Leonardo

-Tam wszyscy pracujący mają do niej dostęp

-I każdy może mieć broń?-spytał dla pewności lider

-Nawet sprzątaczki mają swoją altylerie-odpowiedziała sarkastycznie

-A nam też byś mogła taką załatwić?-zaproponował Doni

-Ooo! to ja zamawiam to co masz ty!-krzykną podekscytowany Majkelangelo,pokazując na broń dziewczyny

-Nie ma mowy!-powiedział Raph-Ty jesteś ostatnią osobą która mogła by dzierż taką broń

-Jeśli mogę się wtrącać,to są moje pistolety i nie zamierzam ich nikomu oddawać!-rzekła stanowczo czarnowłosa,ściągając całą uwagę żółwi -Nawet gdybym chciał to i tak bym wam nie mogła dać żadnej broni... poza tym za krótko się znamy abym mogła wam powierzyć coś tak niebezpiecznego!

-Spokojnie,mamy swoją broń i to nam wystarcza,jak na razie-dodał spokojnie Leonardo

-Te głupie kawałki metalu i drewna,przy twojej broni prezentują się dość marnie-zasmucił najmłodszy

-W zasadzie to tradycyjna,japońska broń biała,używana przez wojowników ninja w czasach Edo-zdefiniował najwyższy-Chociaż rzeczywiście,przy twoim sprzęcie to wypada blado 

-Nieprawda! wasza broń też jest świetna,na swój sposób-odrzekła Larota wyciągając swoje ostrza-A z resztą ja też mam coś podobnego

-Kusarigamas?...ale z kąd ty?...-zdziwił się Leo

-A to już tajemnica rządowa-dodała tajemniczo chowając swoje ostrza

-A-chaa-westchną lider

-Co do tej broni to ci nie wierze!-walną Majki

-A to niby czemu?

-Bo twoja jest lepsza i zaprzeczasz tak żeby nie było nam przykro-wyjaśnił Majkelangelo

-Gdyby rzeczywiście tak było to odrazu powiedziała to wam prosto w twarz,a nie ściemniało,a jeżeli tak bardzo chcecie wiedzieć,to lubię japońską kulturę,a w szczególności wojowników ninja,mam nawet własną kolekcję czasopism„Nowoczesny ninja"-oznajmiła

-SERIO!-krzykną spontanicznie Raph-T-to znaczy,ja też to kolekcjonuje

-O fajnie!..a ile ich masz?

-Dokładnie czterdzieści

-Nie licząc tych sześciu których użyłem jako papier toaletowy-przerwał najmłodszy

-MAJKI!-wrzasną zdenerwowany Raph,naciskając mu na noge i zakrywając usta

-Ja też mam ok.40-oznajmiła z uśmiechem

-W imieniu moim i moich braci,chciałbym podziękować za ratunek-wtrącił się Leonardo

-No myślałam że się tego nie doczekam-powiedziała opryskliwie-I nie ma za co,pewnie wy zrobilibyśmy to samo

-Ale nie każdy zrobiłby to w takim epickim styu jak TY!-powiedział Majkelangelo z błyskiem w oczach

-Wy też świetnie walczyliście-oznajmiła z małymi rumieńcami

-Obserwowała nas?-zdziwił się lider

-Tak troche...widziałam was przez chwilę zanim ten zwutowany tygrys omal was nie zabił i według mnie też byliście„Epiccy"-zacytowała niebieskookiego

-Może chciałabyś kiedyś do nas wpaść na trening-zaproponował zielonooki,co Leo się to nie spodobała...co Raph miał gdzieś:-)

-Moglibyśmy się lepiej poznać-namawiał czaewonooki

-Skoro tak,to na pewno przyjdę-zgodziła się,co w głębi ducha ucieszyło Raphaela

-A nie boisz się kanałów?-spytał najstarszy

-Nie jestem taka delikatna aby się bać jakiegoś kanałku pod Manhattanem-oznajmiła czarnowłosa-Żebyś ty widział polskie szamba!

-Co?

-Dobra, nie ważne,zapomnijcie o tym ostatnim-wykręcała się Larota-To o której możemy się spotkać

-O tej samej porze przy najbliższym włazie od kanałów-odrzekł lider

-Mnie pasuje!

-A więc jesteśmy umówieni!-potwierdził Raphael,po czym wszyscy się pożegnali i rozeszli

                                                                                     ♥♥♥♥♥♥♥

Dzięki za uwagę zapraszam do następnej części która pojawi się już jutro(mam nadzieje😊)

Gwiazdki mile widziane🌟🌟🌟

A komentarze jeszcze bardziej😁

|TMNT|2012 Ktoś taki jak JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz