Rozdział 5

22.1K 706 123
                                    

-Rusz się słyszysz!- Posłusznie wstałam i udałam się w stronę wyjścia.
-Najpierw zjedz coś, późnej idź się umyć, a na końcu grzecznie pójdziesz do pokoju  Nathan'a rozumiemy się? - zrobił poważną minę.
-Tak- odpowiedziałam kiwając głową i  udając się w stronę kuchni. Tam ujrzałam Joe'go, który robił kanapki.
-Siadaj mała, tu masz herbatę, a zaraz dostaniesz kanapki.
Posłusznie usiadłam. Po chwili Joe podał mi talerz z kanapkami z serem i pomidorem, szybko zjadłam je i wypiłam gorąca herbatę. Podziękowałam za posiłek i udałam się do swojego pokoju po ubrania.

Otworzyłam szafkę wzięłam czysta bieliznę, i piżamę, która składała się z krótkich spodenek i koszulki z krótkim rękawem. Po długiej kąpieli, wyszłam z wanny, wytarłam się w ręcznik, który wisiał koło szafki, spojrzałam w lustro moje ciało było całe w siniakach, w oczach zebrały mi się łzy, które za chwilę spłynęły po policzkach, nie, nie mogę teraz się rozkleić, muszę być silna, otarłam łzy i  przebrałam się w świeże ubrania, brudne rzeczy wrzuciłam do kosza na pranie i wyszłam z pomieszczenia kierując się w stronę pokoju Nathan'a. Tylko ciekawe, który jest jego pokój. Usłyszałam kroki, po schodach szedł Joe.
-Joe- zawołałam go po cichu.
-Co jest mała?- zapytał z uśmiechem na twarzy.
-Który jest pokoj Nathan'a?
- Pewnie David Ci nawet nie powiedział, ten.- wskazał na drzwi naprzeciwko mojego pokoju.
-Dzięki.- odwzajemniłam uśmiech, i ruszyłam na pokój wskazany przez Joe'go.
Otworzyłam drzwi, pokój był duży koloru szaro-białego, z lewej storny pod ścianą bliżej okna znajdowało się naprawdę duże łóżko, po obu stronach była szafka nocna, po drugiej stronie była komoda, dwie szafy, a między nimi stało biurko, a na nim znajdowało się zdjęcia Nathan'a z dziewczyną, miała długie brązowe włosy, piwne oczy, była bardzo ładna, ciekawe kto to jest. Położyłam się do łóżka, było naprawdę wygodne. Znów zaczęły wracać myśli, o rodzicach, ciekawe co teraz robią, czy martwią się o mnie, czy w ogóle mnie  szukają, ciekawe czy moje przyjaciółki już wiedzą, że mnie porwano, z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk otwierających się drzwi, pewnie to Nathan, odwróciłam się na bok udając że śpię, poczułam że łóżko się ugięło, pod wpływem ciężaru chłopaka. Zbliżył się do mnie, czułam jego oddech na mojej szyi.
-I tak wiem, że nie śpisz.- szepnął mi do ucha. Przez moje ciało przeszły ciarki.
- Daj mi spokój- powiedziałam cicho.
Wstał podszedł do szafki, pewnie się przebierał, nie interesowało mnie to zbytnio. Więc znów zamknęłam oczy usiłująć zasnąć, na marne. Po chwili Nathan się położył, poczułam jak jego ręką oplata mnie w talii i przyciąga do siebie. Zaczęłam się wyrywać lecz na marne moje starania. Usunęłam w objęciach mojego porywacza.

NieznajomyWhere stories live. Discover now