{35}

809 100 6
                                    

Problem jaki miała cala trójka był prosty. Każdy z nich potrzebował wsparcia, ale żadne z nich nie wiedziało, jak zamiast wsparcia zbudować swoją własną siłę. Wszyscy prosili o pomoc, a raczej czerpali ją z każdych możliwych źródeł.

Gemma szukała kogoś kto będzie przy niej, ale nie będzie bolało, gdy ktoś od niej odejdzie.

Luke szukał odpowiedzi na to jakim jest mężczyzną.

Laura? Laura chciała czuć się kochaną, ale w tym wszystkim też pragnęła kochać. Może jeszcze nie potrafiła, ale miała czas się tego nauczyć.

Miłość to długotrwały proces, dlatego tak bardzo chciała naprawić to, co miała z Luke'm i dlatego też Luke chciał jej na to pozwolić. Cóż, wyrzuty sumienia to inna sprawa, ale one też nim kierowały.

Gemma siedziała przy winie w swoim mieszkaniu. Chociaż wino to za mało, miała jeszcze kilka skrętów i kilka filmów, które widziała tylko raz. Tak, ich filmów.

Gapiąc się w świeżo pomalowaną ścianę, słuchając jego głosu, jak mówi o niej..

Miała ochotę wybuchnąć śmiechem lub się rozpłakać. A najlepiej oba na raz.

Na kolanach trzymała telefon.

Miała do kogoś zadzwonić albo wyjść do baru i kogoś poznać.

Tak naprawdę z nikim się nie umówiła.

Jednak wiedziała, że powinna.

On miał Laure, ona była tylko dodatkiem.

Na dodatek dalej nie był tak męski jak lubiła. Może i się nie ogolił, ale zrobił to zupełnie ze złych pobudek. Widziała, jak drażni go ten zarost i jak chciałby się go pozbyć.

To nie był mężczyzna dla niej, ona potrzebowała kogoś kto ją poskromi, a nie pozwoli na wszystko. Nie chciała, żeby ją tulił, a żeby sprawił, że nie miałaby czasu za tym tęsknić.

Luke nie był tym facetem.

Dlatego powinna gdzieś wyjść i wybrać numer, powinna przestać się z nim pierdzielić i zacząć żyć innym życiem.

Była mściwa.

Czuła się źle.

Jakimś cudem wzięła od niego numer.

Nie była pewna, co robi, ani jakie to będzie miało konsekwencje. Wiedziała, że to nie jest taki facet, nie do końca chodziło o niego. Luke'm nie potrafiła się tak bawić, nie gdy wiedziała, jaki jest złamany.

Wybrała numer.

Liczyła nawet, że go tam spotka.

– Hej, co słyszeć?

– Własnym uszom nie wierzę, czy to Gemma?

– Masz ochotę na drinka?

– Czekałaś kilka miesięcy, żeby do mnie zadzwonić? – jego pewność siebie ją rozbawia.

– Zamknij się, mam wolny wieczór, a nasz wspólny był udany. Masz czas?

– Akurat wyszedłem z uczelni, podjechać po ciebie?

– Muszę się przygotować, Jack! – z innymi facetami wszystko było prostsze, potrafiła być nawet kokietką.

– Ty stawiasz pierwszą kolejkę – nie miała z tym problemu, mogła i stawiać całą noc, byleby na koniec zostać przyłapaną.

Ubrała najlepszą spódniczkę jaką miała, a była najlepsza z tego względu, że była naprawdę krótka. Koronkowe majtki i pończochy, ubierała to tylko na specjalne okazja i kupiła to, gdy jednego dnia wybrała się do sklepu z bielizną, a obsługiwała ją jakaś wariatka, która naciskała jej całą tonę tej seksownej bielizny. Wymalowała się, zakręciła włosy i była gotowa.

Gdy zeszła na dół, łatwo dostrzegała Jacka w samochodzie, bo brat Luke'a zaczął na nią trąbić, a nawet gwizdać. Nie tęskniła za tym, ale Jack nie zrobił tego w wulgarny sposób.

– Cześć – Gemma całuje go w policzek – Co tam w wielkim świecie?

– Nie mogłem uwierzyć, że do mnie dzwonisz. Dobrze pamiętam tamtą noc..

– Chcesz ją powtórzyć? – Gemma kładzie dłoń na jego kolanie – Ale najpierw potrzebuję alkoholu.

– Potrzebujesz alkoholu, żeby z kimś się przespać?

– Och! Nie, Jack! Po prostu wtedy jest weselej, a my oboje lubimy, kiedy jest wesoło, prawda? – ściska jego udo.

– Czasem myślałem o tej nocy i o śniadaniu i o tym jak po prostu wyszłaś.

– Tego właśnie chciałeś, prawa? – oboje tego chcieli, tylko Jackowi wydawało się, że ma więcej taktu i robi to tak, że druga strona nie jest tego świadoma.

– Znam dobry klub.

– Prowadź.

Jack jest sprytniejszy i za ten dobry klub uważa swoje mieszkanie.

– Mam dużo alkoholu, całkiem spory salon, a gdy zgłodniejesz mam nawet jedzenie.

– No więc, chodźmy tańczyć! – Gemma miała to gdzieś, w tej chwili wyłączyła już myślenie, a po alkoholu jeszcze bardziej się rozluźni. Wszystko znowu miało sens. Było proste, przyjemne i nie wiązało się z natłokiem myśli.

Nie mogła podjąć lepszej decyzji.

***
Chciałam odpisać na wasze komentarze w poprzednim rozdziale, ale tak zaszaleliście, że sami sobie odpowiadaliście i to było super, czytać konwersacje między czytelnikami. Dziękuję za to 😊😊

Jeśli tutaj będziecie chcieli o coś pytać, czy podzielić się opinią to postaram się odpowiedzieć.

W każdym razie, co do komentarzy tam.  Skupię się na Laurze. Laura nie jest złą dziewczyną, ona jest po prostu prostsza niż inni bohaterowie i zdecydowanie ona jest jedyną, która wie czego chce.

Have a heart of stone [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz