{5}

1.1K 113 8
                                    

Karteczka paliła w jego kieszeni. Nie wiedział, co z nią zrobić. Cholera, wiedział, powinien ją wyrzucić i zapomnieć o niej. Na tym polegało oddanie swojej dziewczynie, na tym polegało kochanie swojej dziewczyny. Jednak nie zrobił tego. Mimo, że ta karteczka tak naprawdę nie miała większego znaczenia, w końcu nie było na niej żadnej propozycji. Po prostu go przyłapała.

– Słuchasz mnie? – Luke znowu odpłynął, gdy Ashton do niego mówił. Zdarzało mu się to, co raz częściej.

– Co mówiłeś?

– Co się z tobą dzieje?

– Cześć, chłopaki – Ashton nie wiedział, ale odpowiedź właśnie usiadła na przeciw nich – Grace kazała was zaprosić na jakąś parapetówkę. No nie na jakaś, a na jej i Caluma mieszkanie.

– Nie mogli zrobić tego sami? – pyta Ashton.

– Myślę, że są zbyt zajęci chrzczeniem tego miejsca – mówi roześmiana – Nie ma ich dzisiaj na kampusie.

Gemma po raz pierwszy zerka w stronę Luke'a. Jest rozczarowana, gdy widzi, że jest gładko ogolony. Bardziej podobał jej się w zaroście. Luke odczuwa jej spojrzenie i spogląda w jej kierunku. Ich spojrzenia na chwile się krzyżują, a wtedy ona wyciąga papierosa. Nigdy nie był fanem tego nałogu. Najchętniej wyrywałby jej papierosa i zmienił go na coś innego.

– Będziecie?

– Trzeba coś przynieść?

– Dużo alkoholu, jako prezent możemy kupić im dużą paczkę kondomów i kilka testów ciążowych – Luke nie rozumie jej poczucia humoru, ale Ashtona to rozbawia. Gemma patrzy w kierunku Luke'a.. może on lubi tylko grzeczne dziewczynki. Takie, co walczą o pokój na świecie. Tak, bez tego zarostu, zdecydowanie wyglądał na takiego faceta.

– Chyba wolę kupić im coś na mieszkanie.

– Jak wolisz. Muszę lecieć na zajęcia – zaskakuje ich oboje, gdy składa pocałunki na ich policzkach. Później znika im z oczu, ale nie znika całkowicie. Luke łapie się za policzek i pociera go dłonią.

Czy ona go podrywa?

Nie, przecież Ashton też dostał buziaka.

Ashton z kolei już zapomniał o jej obecności. Jedyne, o czym mógł myśleć to to, że Grace naprawdę to robi. Naprawdę wprowadza się do Caluma. Naprawdę ma im kupić kondomy? Gemma nie wie, że Calum chce poczekać do ślubu? Może nie wie.. może też nie wie, że Grace przez większość ich związku była dziewicą, teraz już nie jest, ale Calum dalej jest prawiczkiem... Wystarczy myślenia o tym.

Gemma nie wiedziała, co ubrać. Miała ochotę na seks, ale przede wszystkim miała ochotę na spędzenie czasu ze swoją przyjaciółką. Grace zawsze temperowała jej charakter i to dzięki niej, nie popełniła wielu błędów. Cieszyła się jej szczęściem. Dlatego postanowiła dzisiaj być grzeczna. Jeansowa sukienka, japonki i brak makijażu to było wszystko, co uznała za niezbędne. No dobrze, dobrała jeszcze do tego bieliznę, bo sukienka była dosyć wycięta..

Gemma dociera do nowego mieszkania swojej przyjaciółki. Tak jak zapowiedziała, na ze sobą dużo alkoholu i prezerwatyw. Calum otwiera jej drzwi i wcale nie jest zdziwiony, gdy widzi szampana zapakowanego w kondomy.

– Najlepszy prezent, cześć – całuje go w policzek – Gdzie twoja cudowna dziewczyna?

– Tutaj! – Gemma wiedziała, że Grace i Calum lubili towarzystwo tylko najbliższych przyjaciół, dlatego nie zdziwiła się, gdy zobaczyła w środku tylko Mike'a. Luke i Ashton musieli jeszcze nie przybyć.

Luke się wystroił. Szedł na parapetówkę do przyjaciół, a wyglądał, jakby szedł na jakieś rodzinne spotkanie. Laurze się to podobało. Lubiła, gdy jej chłopak wyglądał jak model, wtedy czuła, jak idealnie się dopełniają.

Gemme całkowicie rozbawił jego widok. Wyszła właśnie z łazienki, gdy on wszedł do mieszkania, a Ashton już poddał mu drinka. Koszula zapięta pod samą szyje, zegarek ciasno zapięty na nadgarstku i ten dziwny wzorek, co to w ogóle było? Włosy ułożone w dziwny sposób.. ktoś tu zdecydowanie za bardzo się stara.

Luke też ją zauważył. Gapiła się na niego, a mu nagle zrobiło się za gorąco. Dlaczego tak na niego działa? Nie był zdradzającym typem. Przez cały związek z Laurą nie oglądał nawet porno. Nie był mało męski, prawda?

– Chodź, damy im prezent – Laura też uważała, że kondomy to mało właściwy prezent. Kupili jakąś lampę. Niemal pokłócili się o to, że to mogła być ich parapetówka. Luke obiecał, że na drugim roku ze sobą zamieszkają, a to ją uciszyło. Miała, na co czekać.

Impreza rozkręcała się w najlepsze. Alkohol lał się strumieniami, bo Gemma i Ashton przywieźli całkiem niezły zapas. Przyjaciele wspominali stare czasy, a Gemma przysłuchiwała się im z zaciekawieniem. Trochę zazdrościła im tej przyjaźni. Dlatego obiecała sobie, że cokolwiek by się nie działo, nie zniszczy tego.

Więc gdy ona zniknęła w kuchni, na niezbędnym do jej życia papierosie, nie chciała go tu spotkać. Powiedział wszystkim, że idzie do łazienki i faktycznie była po drodze, ale.. coś poszło nie tak, bo tam nie trafił.

– Jesteś nałogową palaczką?

Gemma nie mogła na niego patrzeć. Wyglądał okropnie. Uśmiech nie chciał opuścić jej twarzy. Teraz stała wystarczająco blisko, żeby poczuć przesadną ilość perfum jakich użył. Może, gdyby nie przesadził zapach, byłby ładny.

– Boisz się, że czas ci ucieknie? – spogląda na jego zegarek.

– Coś ci się nie podoba, Gemma?

– O proszę, co to za stanowczość – podchodzi do niego i klepie go w pierś, potem po prostu wychodzi.

On nic nie rozumie. Ona jest z siebie dumna.

Wszystko robi się jeszcze dziwniejsze, gdy wraca do mieszkania, które dzieli beatem, a ze spodni wypada mu karteczka. Przecież nie jest głupi, nie nosi jej ze sobą. Rozwija ją, żeby sprawdzić, co to.  Właściwie to paragon, za cały karton prezerwatyw, na drugiej stronie jest krótki napis.

Wolę cię z zarostem xo

Luke gapi się w skrawek papieru. Kiedy ona to zrobiła? Dlaczego to zrobiła? Paragon od prezerwatyw.. ciekawe ile z nich zatrzymała.

***
Szczerze powiedziawszy nie mogę oderwać oczu od nowej okładki 😂😂 i właściwie to jestem zaskoczona, jak dobrze mi się to pisze.

Udanej reszty wakacji! ☀️👙💞

Have a heart of stone [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz