11.

290 68 14
                                    

-Tato! Co się dzieje?!- młody Frank krzyczy w stronę swojego ojca. Oboje ukrywają się za sklepem jubilerskim aby nie zostać postrzelonym.

-Frank, posłuchaj mnie bardzo uważnie. Za chwilę będziesz musiał przebiec przez tą uliczkę najszybciej jak się da, a potem uciekniesz w stronę domu.- czarnowłosy mężczyzna kładzie rękę na ramieniu swojego syna.

-A co z tobą?- złotooki cicho szlocha.

-Ja muszę tu zostać. Jestem żołnierzem Frank.

-Żołnierze giną bezsensownie podczas wojny...Ty też umrzesz jeśli tu zostaniesz!- ojciec chłopaka przytula go bardzo mocno.

-Ludzkość musi położyć kres wojnie, bo inaczej wojna położy kres ludzkości synku.- mężczyzna poprawił hełm na swojej głowie i spojrzał w złote tęczówki Franka.
Widział w nich strach, smutek i złość.- Obycaj mi, że się nie odwrocisz. Biegnij przed siebie i nawet jak usłyszysz strzał to się nie odwracaj.

Młody chłopak już nie krył łez.

-Tato...

-Teraz! Biegnij!

I pobiegł.

Ale nie posłuchał się ojca. Odwrócił się gdy usłyszał huk, a w pamięci na zawsze został mu widok upadającego ojca z dziurą po postrzale na skroni. A koło niego leżeli jego przyjaciele. Mieli tak samo martwy wzrok jak jego tata.

Frank otworzył szeroko oczy. Znowu koszmar.
Spojrzał na swojego chłopaka, który leżał koło niego. Starszy spał wtulony w bok Iero, lekko pochrapując. Złotooki zaczął badać wzrokiem wszystkie detale na twarzy Waya. Czysta cera, gęste rzęsy i mała blizna nad okiem sprawiły, że milion kobiet zakochiwało się w nim. Ale mężczyzna wolał Franka.

Niższy oparł głowę na ramieniu i zaczął jeździć opuszkami palców po twarzy ukochanego. Od czoła do ust. Od ust do obojczyków. Od obojczyków do...

-Frank idź spać.-burknął z zamkniętymi oczami Gerard.

-No właśnie nie mogę...

Starszy otworzył oczy.

-Znowu koszmar?

Iero kiwnął twierdząco głową, a Way zamknął go w szczelnym uścisku.

-Teraz lepiej?

-O wiele.

The Ghost Of You |FrerardWhere stories live. Discover now