3.

470 74 47
                                    

Jasne promienie majowego słońca wpadły do sypialni Franka. Przetarł zmęczone oczy, leniwie podnosząc się do siadu. Rozejrzał się po pokoju, a potem utkwił wzrok na swoim przyjacielu, który spał na kanapie. Iero wstał z łóżka, a następnie poszedł się przebrać. Gdy wyszedł z łazienki, zobaczył, że jego przyjaciel już nie śpi. Way kszątał się po jego kuchni w poszukiwaniu zapewne papierosów albo kawy.

-Gdzie masz fajki?- spytał, nie odwracając się do niższego mężczyzny.

-Zgadnij.-odpowiedział złotooki.

Gerard przewrócił oczyma i podszedł do niższego żołnierza. Na jego twarzy pojawił się wredny uśmieszek.
Zaczął zbliżać się do Iero, aby następnie, gdy był już wystarczająco blisko, zaczął grzebać po wszystkich jego kieszeniach.

Frank zaczął się śmiać, ale gdy poczuł dłonie na swoich pośladkach, wydał z siebie dziwny dźwięk. Coś jakby pisk. Way zaprzestał swojego przeszukania i spojrzał zdziwiony na Franka.

-Nie wiedziałem, że tak potrafisz panienko.- zaśmiał się i wyciągnął z tylnej kieszeni złotookiego paczkę Sportów.

-N-nie rób tak więcej...- burknął Iero. Way udał oburzonego i dał czarnowłosemu lekkiego kuksańca w ramię.

-Mi się podobało.

~~~

Usiedli przy drewnianym stole i w ciszy zjedli prowizoryczne śniadanie.

Gdy skończyli, ubrali marynarki i wyszli z mieszkania. Poszli w stronę opuszczonego kasyna o którym istnieniu żaden Niemiec nie miał pojęcia. W środku czekali na nich Ray i Mikey. Oboje mieli na sobie już mundury i hełmy położone na kolanach. Gerard i Frank musieli się jeszcze przebrać, jednak w tym samym czasie Mikey zaczął lekko panikować.

-Mikey do jasnej cholery! Opanuj się!- Ray położył dłoń na ramieniu młodszego Way'a. -Wszystko będzie dobrze. Wygramy to.

The Ghost Of You |FrerardWhere stories live. Discover now