16

1.6K 174 61
                                    

Will... Co czujesz, gdy mnie widzisz? – Serce chłopaka zatrzymało się. Przygryzł wargę, spuszczając wzrok i wlepił go w kota.

Blondyn natomiast uśmiechnął się, patrząc na przyjaciela.

– Przyprawiasz mnie o miłe i gorące dreszcze. – Zaczął po paru minutach, podczas których Nico zaczął żałować, że w ogóle się odezwał. Przechylił głowę lekko w bok i przygryzł wargę. – Kiedy patrzę w twoje oczy, chcę płakać i śmiać się za jednym razem. Przez to, że jesteś piękny, ale ukryty z uczuciami i prawdziwym sobą, pragnę cię mieć dla siebie jeszcze bardziej. Sprawiasz, że mam ochotę walczyć i jesteś kimś, o kogo mam walczyć. – Wziął głęboki, drżący oddech. Nico wpatrywał się w niego już ze łzami w oczach.

– Kiedy mnie przytulasz, czuję się, jakbym trzymał w ramionach cały świat. Staram się, żebyś tak właśnie się czuł. Jako ktoś najważniejszy i najbardziej cenny. Uwielbiam twój uśmiech i śmiech, przez który moje serce się roztapia. Uwielbiam twoje zarumienione policzki, lub sposób, w jaki ukrywasz twarz, przytulając się do mnie, albo zakrywając ją dłońmi, czy rękawami bluzy, kiedy zarzucę jakimś głupim tekstem. – Obaj zaśmiali się, a z ich oczu poleciały łzy. Nico, że wreszcie czuł się kochany. Willowi, że wyrzucił z siebie cały ciężar myśli i słów.

– Uwielbiam twoje dłonie, takie drobne, delikatne i blade, jak cała twoja skóra. Uwielbiam twoje włosy, hebanowe i miłe w dotyku, pachnące brzoskwinią. Uwielbiam każdą najmniejszą rzecz w tobie. Nawet te, które starasz się ukryć przed innymi. To, jak ruszasz nosem, czy zaciskasz pięści, gdy jesteś zaintrygowany albo poddenerwowany.

Przetarł oczy dłonią i odwrócił na chwilę wzrok, aby po chwili znów spojrzeć na chłopaka.

– I to wszystko składa się na jedno uczucie, które do ciebie żywię. Kocham cię, Nico. Mówię to, bo prawdopodobnie to moja jedyna szansa. Rozumiem, że nie chcesz tego odwzajemnić, chociaż nie ukrywam, chciałbym, żeby było inaczej. Zrozumiem, jeśli teraz się ode mnie odwrócisz i wyjdziesz, nigdy więcej nie patrząc mi w oczy. Kocham cię nawet jeśli myślisz, że to za kró...

– Za dużo myślisz, Solace. – Nico przewrócił oczami i zrzucił z nóg kota, niemal rzucając się na blondyna i przygniatając go do kanapy.

Złączył ich usta, całkowicie ignorując zdziwione spojrzenie Willa, który dopiero po paru sekundach zrozumiał, co się dzieje i pocałował Nico, który zdążył się odsunąć i chciał coś powiedzieć.
Całowali się, dopóki nie zabrakło im oddechów. Di Angelo oderwał się pierwszy, leżąc na chłopaku i wpatrywał się w jego oczy, oblizując spuchnięte wargi.

– Will... Ja chyba...

||•••••••••••••••••••••••••||

Styknie.

Tak, wiem, że mieli się migdalić na zapleczu, ale kanapa wygodniejsza.

Coś jeszcze miałam napisać, ale zapomniałam.
Trudno iks de.

To do jutra czy kiedyś tam.
See ya!💞

✓Pamięć || Solangelo AU✓Where stories live. Discover now