8

2.2K 190 33
                                    

Kolejny miesiąc minął całkiem spokojnie. Will i Nico zaczęli się normalnie dogadywać, a Solace bardziej przekonywał się, że dobrze obrał swój cel podrywów.
Już od pierwszego dnia wiedział, że Nico jest kimś wyjątkowym, kto zaskarbił sobie jego serce samym pierwszym spojrzeniem.

Kiedy Nico przychodził do kwiaciarni po wiązankę dla siostry, Will dodawał do niej jeden, oddzielny pęczek fioletowego bzu, lub niekiedy konwalii. Oczywiście były one przyczepione do wiązanki lilii, ale obwiązane oddzielnym wiązaniem tej samej wstążki.

A Angelo niczego nie zauważył. To znaczy, oczywiście. Widział, że pewna część wiązanki różni się od pozostałych kwiatów, ale nie zwracał na to uwagi, tłumacząc sobie, że Will robi to z dobroci serca i chęci wyrażenia skruchy.
Nawet nie wyobrażał sobie, że mógłby się mylić.

W końcu, według niego, Solace był aż zbyt inny od niego, dlatego dobrze się dogadywali, ale gdyby miało między nimi zaiskrzyć...
Odsuwał od siebie myśli i słowa, które wypowiadał do niego przyjaciel.

- Nico di CHOLERNY ANGELO - krzyknął kiedyś Jackson. Co prawda nie widzieli się te kilka lat, ale stara przyjaźń nie rdzewieje, czy coś w tym stylu. - Czy ty naprawdę jesteś AŻ tak głupi i ślepy? Albo udajesz?

Mówił mu o symbolach, jakie ludzie przekazują sobie poprzez małe podarunki, gesty. Oczywiście namówiła go do tego dziewczyna, która, jak sądziła, chłopaków trzeba do wszystkiego popychać. Przez całą noc mówiła mu o symbolach podarunków, ale najdłużej o kwiatach, gdy dowiedziała się, że adorator Nico pracuje w kwiaciarni.

Ale Włoch nie słuchał. Wolał otoczyć się barierą i nie dopuszczać do siebie nikogo. A już zwłaszcza Solace'a. Bo w końcu co przynoszą związki? Tylko ciągłe zmartwienia i egoizm.
Tylko w zasadzie, czemu Nico ciągle o nim myślał? Czemu potrafił spędzić pół nocy na myśleniu o korzyściach związku? O tym, jaki Will jest. Co mu się w nim podoba, przed czym się broni, żeby nie doświadczyć uczucia zażenowania.

Potrafił zamyślić się nawet na wykładzie, na którym Percy szturchał go i wypytywał o wszystkie szczegóły, jakie wyobrażał sobie przyjaciel. Czarnowłosy po prostu się rumienił, wspominając swoje wcześniejsze myśli.
Był dorosły, więc chyba oczywiste, że jego myśli wręcz zmuszały same siebie do zejścia na te tematy tabu. Szczególnie, jeśli chłopak siedział tuż przed nim, nieraz wykonując jakieś dziwne pozycje. Mógł go obserwować niemal z ukrycia, co nie szło mu tak źle, do tego naśmiewać się z jego wpadek, gdy obrywał, on i jego koledzy, kajetem profesorka po głowie.

O myślach Nico można by się rozpisywać. Ba! Napisać esej! Ale najważniejsze są dla nas te myśli, w których Nico postanawia, że porozmawia z Willem o tych uczuciach.

Cóż. Moglibyśmy spodziewać się wszystkiego. Ale z całą pewnością nie tego, że di Angelo tak łatwo odpuści, a Will nagle stanie się najodważniejszym człowiekiem na świecie, który rzuca słowami o uczuciach na wiatr, rozsiewając je po uszach tych, do których mają one dotrzeć.

Chyba wystarczy nam poczekać i trochę pomęczyć z tymi, łaknącymi miłości, idiotami.



|•••••••••••••••••|

I think... Chyba mi wena tak trochę wróciła i hm, to jest dobre. Jeśli uważacie inaczej - sns, nie chcę żebyście znowu czekali dwa miesiące na kolejny rozdział, bo... To nie fair.

w każdym razie, do następnego, c'nie?

Love ya!!

✓Pamięć || Solangelo AU✓Donde viven las historias. Descúbrelo ahora