XVI: Wyprowadzka

13.5K 399 896
                                    

  *Następnego dnia*

  Każdy odczuwał dziś coś innego. Niektórzy byli radośni, jedni obolali, a kolejni zmęczeni. Dorośli siedzieli już w kuchni, gdy młodzież do nich doszła na śniadanie.

  -Co się stało? -spytał Harry, gdy zobaczył, że Moody, Tonks i Kingsley siedzą cali poobijani i obolali.

  -Wczoraj miało miejsce nieprzyjemne wydarzenie. -rzekł Dumbledore, którego Chole dopiero zauważyła.- Była atak na Azkaban. 

  Wszyscy z nastolatków rozszerzyli oczu. Chole też, bo po prostu musiała udawać zaskoczoną.

  -Voldemort uderzył? -zapytała Hermiona.

  -A niby kto? -prychnął Moody.

  -Ale czego tam chciał? Co mu to dało? -zapytał Potter.

  -Wiele, Harry, wiele. -odpowiedział Dumbledore.

  Chole zauważyła Proroka Codziennego na stole. Podeszła do niego i przeczytała na głos nagłówek:

  -"Sami-Wiecie-Kto atakuje"

  -Chole, odłóż to. -rozkazał Syriusz.

  -Jak przeczytam to odłożę. Spokojnie, przecież to same brednie, które nic mi nie powiedzą, bo to przecież wy znacie prawdę, co nie? -spytała Chole.- No chyba, że tu coś napisali o czym wy wiecie i chcecie to zataić.

  Dorośli nie wiedzieli co powiedzieć. Dopiero po chwili ciszy Dumbledore przemówił:

  -Po prostu posłuchaj się Syriusza. 

  -Nie. -odpowiedziała i skierowała się do wyjścia.- Przeczytam to u siebie, później oddam. A tak szczerze mówiąc, to mało obchodzi mnie, że zachowuje się w stosunku do was bez szacunku. -dziewczyna uśmiechnęła się do nich.- To narka! -następnie wyszła.

  Oczywiście nikt nie był zadowolony z zachowania Chole, ale Harry czuł mały podziw, bo on nigdy nie ośmieliłby się nie posłuchać Syriusza, a zwłaszcza odezwać się tak do niego lub do Dumbledore'a. 

  Dziewczyna szybko poszła do swojego pokoju i tam się zatrzasnęła. Następnie zaczęła czytać nagłówek:

"Sami-Wiecie-Kto ATAKUJE!

  Niedawno dostaliśmy wiadomość, że Sami-Wiecie-Kto napadł na Azkaban i razem ze sowimi poplecznikami, śmiercożercami, uratowali innych śmierciożerców. Ale to nic, aurory, którzy byli zdatni do wywiadu powiedzieli coś, czego nikt się nie spodziewał:

Auror 1: Oprócz Sami-Wiecie-Kogo i śmierciożerców był ktoś jeszcze. Nie wiem kto, bo byłem zajęty walką.

Auror 2: Widziałem jakąś postać, była człowiek, to jestem pewny. Była ubrana cała na czarno, ogólnie wszystko miała czarne, oprócz skóry i maski. Miała biała maskę, która nie odsłaniała oczy, buzi, nic. Była tylko biała. 

Auror 3: To musiała być dziewczyna, nie kobieta. Mój tata wiele mi mówił o dorastaniu, więc rozpoznałem, że dopiero jej... krągłości, że tak powiem, się kształtują.

  Każdy z nich miał rację. Był tam ktoś jeszcze, jakaś dziewczyna w białej masce. Na nasze jak i Wasze nieszczęście nie udało nam się zrobić jej zdjęć, jednak zdążyliśmy ją zobaczyć. Co ciekawsze, Sami-Wiecie-Kto wyglądał inaczej.

Auror 3: Sami-Wiecie-Kto wyglądał inaczej, jak nie on. Rozpoznałem go, bo był z tą dziwną dziewczyną w masce i z nią rozkazywał śmierciożercą. Sami-Wiecie-Kto wyglądał jak młody, dobry i niewinni młodzieniec, nieco starszy od tej dziewczyny. Tak naprawdę to diabeł wcielony, nie dajcie się zwieść! 

Napraw mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz