Tegoroczne wakacje były takie same jak w tamtym roku, no może dla Harry'ego nowego było to, że ktoś do niego napisał, a dla Chole było nowe... w sumie to nic. Chole nawet nie czekała na coś nowego, bo i tak wiedziała, że wszystko będzie po staremu. Ale jednak każdy ma prawo do pomyłek.
Pewnego dnia przybyły do dziewczyny przybyły listy z Hogwartu, do których była dołączona zgoda na wycieczkę do Hogsmeade. Pani Smith podpisała nie patrząc na to, z czego Chole się cieszyła, i można było myśleć, że już więcej nic się tego dnia nie wydarzy, ale wieczorem do drzwi Chole zapukała Pani Smith:
-Chole, masz gości.
-Proszę. -rzekła dziewczyna, a drzwi się otworzyły.
Do pokoju wszedł jakiś niski, gruby pan i wysoki, czarnoskóry mężczyzna.
-Panna Chole Potter? -spytał niski pan.
-Tak, a z kim mam przyjemność rozmawiać?
-Nazywam się Korneliusz Knot, jestem Ministrem Magii, a to Kingsley Shacklebolt, auror z Ministerstwa Magii. Miło nam.
-Mi również. Dlaczego mam zaszczyt panów tu gościć?
-Och, to nic wielkiego, przyszliśmy tylko po ciebie, bo chcemy, abyś była z bratem.
-Z Harrym? Przecież wujostwo mnie nie chce.
-Wiemy, ale nie o to nam chodzi. Będziesz z bratem, ale w Dziurawym Kotle, gdzie on obecnie się znajduje, po jego małym... incydencie... Ale twój brat wszystko ci wytłumaczy, a teraz, proszę, pakuj swoje rzeczy, bo Kingsley zabiera cię do niego. Niestety ja mam parę spraw do załatwienia, więc muszę już się zbierać.
-Oczywiście, miło było poznać. Do widzenia.
-Do widzenia. -powiedział minister i wyszedł.
Dziewczyna szybko zaczęła pakować ciuchy i swoją zgodę do Hogsmeade, bo wszystkie pierdółki miała już w kufrze.
-Zawsze jesteś taka miła i grzeczna? -spytał Kingsley.
-Słucham? -zdziwiła się dziewczyna.
-Pytałem, czy zawsze jesteś taka miła i grzeczna dla wszystkich? Coś mi się wydaję, że nie.
Chole zmierzyła mężczyznę wzrokiem i lekko się uśmiechnęła, następnie powiedziała:
-Brawo, rozgryzł mnie pan.
-Zostawmy formalności za sobą, mówmy sobie na "ty", co?
-No dobrze, Kingsley.
Dziewczyna prawie już skończyła, gdy Kingsley znów się odezwał:
-Słyszałem o twoich przygodach z Harrym. Mówią, że jesteś bardzo uzdolnioną czarodziejką, twój brat też, ale niektórzy uważają, że jesteś od niego lepsza.
-Naprawdę? Nie słyszałam, aby ktoś tak mówił.
-Bo ludzie nie mówią tego na głos, ale naprawdę mówią. A ja chciałbym wiedzieć, co ty na ten temat uważasz?
-Hmm... Harry jest bardzo dobrym czarodziejem, chociaż czasem mógłby przyłożyć większą uwagę nauce, ale i tak nie mogę ukryć, że ma wielką moc. Ale w umie raz go pokonałam, raz na spotkaniu klubu pojedynków.
-Klub pojedynków? -zdziwił się mężczyzna.
-W zeszłym roku szkolnym Obrony Przed Czarną Magią uczył nas Gilderoy Lockhart, chociaż uważam, że zły niego był nauczyciel. Ale wracając, Lockhart stworzył mały klub pojedynków i na pierwszym spotkaniu miałam pojedynkować się z Harrym, no i wygrałam. Chociaż później, Harry, pokonał Dracona Malfoya.
![](https://img.wattpad.com/cover/113779482-288-k552640.jpg)
CZYTASZ
Napraw mnie
FanfictionSłyszeliście? Czarny Pan zakochał się! I to w kim! W samej Chole Potter, bliźniaczce Harry'ego Pottera! Ale to nie wszystko, wiele wskazuje na to, że Złote Bliźniaki są po stronie Voldemorta! I co teraz? Czy Świat Czarodziei czeka zagłada? Podobno s...