05.| Nigdy nie będę

2.2K 138 23
                                    

London, 2022

Caroline i Katherine siedziały w barze i dobrze się bawiły. Rozmawiały tak jak zawsze. Nie obchodziło je, że Klaus podsłuchuje ich wymianę zdań. Co kilka minut można było usłyszeć śmiech wampirzyc.

– Caroline masz branie – odparła Kath, która uśmiechnęła się do przyjaciółki w znaczący sposób. Brunetka swoją głową wskazała kierunek, gdzie blondynce przypatrywał się pewien mężczyzna, który był przystojny. Jego krótkie włosy były czarne jak noc, a oczy miał zielone. Jego skóra była delikatnie opalona. Wyglądał na typowego złego chłopca i taki właśnie był. Na sobie miał skórzaną kurtkę, a w ręce trzymał szklankę z alkoholem. – Idź się zabaw, a ja znajdę sobie przekąskę – dodała i wysunęła swoje kły, które po chwili schowała.

– Tylko nie zabijaj.

– Pamiętam – zaśmiała się.

Katherine odeszła od stolika, szukając dobrej krwi, a Caroline postanowiła podejść do czarnowłosego, który nie spuszczał jej z wzroku. Klaus zaczął się uważnie przyglądać Forbes i rywalowi. Nie podobało mu się, że jasnowłosa przebywa z innymi facetami, niż on sam.

– Hej przystojniaku – oznajmiła Care, a Klaus zacisnął swoje ręce. Był zdenerwowany z powodu flirtu młodej wampirzycy.

– Witaj kochanie. – Uśmiechnął się figlarnie. Caroline od razu przypomniał się Klaus, który zawsze zwracał się do niej tak, ale on to robił cieplej. Mimo że zaprzeczała swoim uczuciom, to nie mogła powiedzieć, że jej się nie podobało, jak wypowiadał słowo ''kochanie'' w jej kierunku. – Zdradzisz swoje imię?

– Caroline – odpowiedziała i usiadła obok niego. – Teraz twoja kolej – dodała, chichocząc pod nosem.

– Fabian – przedstawił się chłopak. – Napijesz się czegoś?

– Drinka – rzekła Caroline, która przełożyła swoją nogę na drugą. – Nie jesteś ze stąd – zauważyła dziewczyna, a w tym czasie barman podał szklanki z alkoholem.

– Nie, jestem z Włoch – odparł. – Ty też nie pochodzisz z Anglii – stwierdził po tym, że Caroline nie miała akcentu.

– Jestem z Ameryki.

***

W tym samym czasie Katherine znalazła swoją ofiarę i zaciągnęła w miejsce, gdzie nikt jej nie przyłapie. Chłopak nie przejmował się swoimi czynami i nadal całował wampirzycę.

– Nie będziesz krzyczeć ani nie wydasz z siebie głosu – powiedziała brunetka, używając wampirzej hipnozy, a po chwili wgryzła się w upragnioną szyję. Kochała to uczucie, gdy zatapiała usta w szyi jakiegoś człowieka. Uwielbiała ten słodki smak krwi. Uważała, że najlepsza jest prosto od źródła.

Natomiast Caroline nie przepadała za tym. Zawsze piła czerwoną ciecz prosto z torebki, ale starała się tolerować sposób jedzenia Katherine, która obiecała, że nie będzie zabijać–chyba że to będzie konieczne.

Oderwała się od chłopaka, który nie wydał z siebie głosu. Za pomocą perswazji kazała mu zapomnieć o wydarzeniu i odejść. Brunetka uśmiechnięta odwróciła się w stronę, żeby wrócić do centrum imprezy, ale drogę zagrodził jej pewien pierwotny.

– Elijah – oznajmiła, słodko się uśmiechając. – Miło cię kolejny raz widzieć.

– Zaszła w tobie jakaś zmiana – zauważył Elijah.

– Nadal jestem taka sama jak kiedyś – stwierdziła. – Wciąż jestem zimną suką bez serca.

– Przy Caroline nie jesteś taka – odparł. – Jej towarzystwo dobrze na ciebie wpływa.

– Skąd wiesz, że nie udaję? – zapytała się Pierce. – Zawsze mogłam wykorzystać Caroline do czegoś podłego.

– Nie potrafiłabyś tak dobrze udawać – wyznał Mikaelson.

– Nie masz co do tego pewności.

Katherine ostatni raz spojrzała się mężczyznę, a następnie oddaliła się od niego. Postanowiła, że znajdzie sobie więcej krwi do picia, żeby jakoś ochłonąć po rozmowie z Elijah.

***

Caroline i Fabian przetańczyli kilka piosenek. Czuli się w swoim towarzystwie świetnie, a blondynka miała przyjemność dogryźć pierwotnemu, który się denerwował, jak widział ją w objęciach innego. Próbował udawać, że go to nie rusza, ale nie mógł. Zależało mu na jasnowłosej, a nawet była najważniejszą osobą w jego życiu. On to wiedział i również Care zdawała sobie z tego sprawę. Wiedziała, że Klaus nie jest do niej obojętny.

Niklaus jak zobaczył, gdzie lądują ręce chłopaka, to już nie wytrzymał. Wstał z krzesła, a następnie wolnym krokiem udał się w stronę pary. Miał w oczach chęć mordu, a w tej chwili chciał wymordować wszystkich ludzi w barze.

– Myślę, że dla ciebie już koniec zabawy – odparł Klaus, który złamał czarnowłosego za ramię. Zdezorientowany chłopak odwrócił się w stronę pierwotnego, który w tej chwili wyglądał groźnie. – Zapomnisz o dzisiejszym wieczorze i już nigdy nie zbliżysz się do Caroline, a teraz wrócisz do domu – dodał, używając hipnozy, a blondynka próbowała go powstrzymać. Była wściekła na Klausa.

Fabian jakby nigdy nic odszedł sobie od wampirów i wrócił do swojego domu. Natomiast młoda wampirzyca była wściekła na Klausa, że miesza się w jej życie. Za kogo on się uważa?–pomyślała.

– Czyż ty oszalał?! – krzyknęła panna Forbes. – Dlaczego wtrącasz się w moje życie?
– Miałem pozwolić, żeby jakiś człowieczek obmacywał moją własność?

– Nie jestem twoja – odparła oburzona. – Nigdy nie będę.

– Będziesz, kochanie – szepnął jej do ucha, a Caroline przestała oddychać na chwilę. Po chwili skarciła siebie, że jej ciało tak reaguje na hybrydę. – Może nie dziś, ale kiedyś będziesz moja – dodał i złapał ją w talii oraz przyciągnął do siebie, a martwe serce dziewczyny zaczęło szybciej bić. – Twoje ciało cię zdradza – szepnął jej we włosy.

– Nienawidzę cię – powiedziała, kiedy oderwała się od niego. Te słowa nie robiły wrażenia na Klausie. Wiedział, że nadejdzie dzień, że panna Forbes odwzajemni jego uczucia. – Mam cię dość.

Ciemnowłosy blondyn tylko się zaśmiał, a po chwili sam się oddalił od dziewczyny, która zastanawiała się, co miało miejsce kilka sekund temu. Nie mogła wpaść w sidła pierwotnego. On dla niej nic nie znaczył, więc nie wiedziała, czemu jej ciało tak reaguje na pierwotnego.

– Caroline. – Nagle znikąd pojawiła się jej przyjaciółka. – Myślę, że już doszyć tej imprezy – stwierdziła. – Za dużo tu pierwotnych – dopowiedziała, a młoda kobieta zgodziła się z nią. Sama miała doszyć dzisiejszego wieczoru. Chciała zapaść w sen, a obudzić się nad ranem. Po chwili dziewczyny opuszczały bar, zostawiając braci w środku.  

********

Hejka kochani <3

Chcę podziękować osobą, które to czytają i komentują ^^ Bardzo dziękuję wam z całego serduszka

Wakacje już rozpoczęliście? Ja niestety za tydzień mam zakończenie roku szkolnego eh

Zapraszam do komentowania i zostawia gwiazdek

Pozdrawiam

Mrs_Blanco_Styles <3


Wiecznie młodzi | Caroline & Klaus + Katherine & ElijahTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang