♥5♥

233 12 0
                                    

Zakładając kurtkę dostrzegłam zdjęcie z dzieciństwa różowo włosego, był taki słodziutki czułam jak policzki mnie parzą więc szybko założyłam buty i wyszłam kierując się do mojego domu.
Po drodze spotkałam moją przyjaciółkę z po przedniej szkoły. Rozmawiałyśmy chyba pół godziny bardzo sie za nią stęskniłam. Powiedziała, że przyjechała do Seulu tylko na weekend bo ma tu rodzine.
Po rozstaniu z moją najdroższą przyjaciółką popędziłam do domu. Gdy weszłam pierwsze co zrobiłam spojrzałam na zegarek nie jest dobrze.. 14:30 jak ja sie wyrobie !? Szybko wskoczyłam pod prysznic zajęło mi to 25 minut razem z ubraniem sie. Zaczęłam robić fryzure i pod sam koniec po perfumowałam sie. Przez chwile stałam bez ruchu żeby przemyśleć czy niczego nie zapomniałam. Zaraz... zaraz... miejsce spotkania nie było ustalone... szybko wyjęłam telefon i był problem nie miałam jego numeru... Postanowiłam sie do niego przejść. Zapukałam po chwili usłyszałam głośne prosze bez wahania weszłam i to co zobaczyłam... Jimin bez koszulki z mokrymi włosami paradował po mieszkaniu w bokserkach.. *dezorientacja*
~ Mógłbyś sie ubrać ?
~ No spoko czemu przyszłaś ?
~ Bo byliśmy umówieni całą ósemką do parku na piknik a nie miałam do ciebie jak zadzwonić...
~ ahaaa... Chłopacy za chwile będą więc rozgość się a ja ide sie ubrać
Usiadłam na kanapie, włączyłam telewizje w poszukiwaniu kanałów zostawiłam na jakiejś dramie. Chwile jeszcze oglądałam aż w końcu zszedł Jimin. Podeszłam do niego i poprawiłam mu włosy bo jak widać ktoś tu czesać sie nie umie... Nagle poczułam ostrą woń perfum
~ No ktoś tu sie tak wyperfumował, że oddychać sie nie da *za żartowałam*
~ Naprawde !? - czy mi sie wydaje czy on sie lekko zarumienił !?
~ Nie na niby...

Usłyszeliśmy pukanie do drzwi. A ja po 10 sekundach skapnęłam sie, że to mogą być chłopacy.
Jimin podszedł do drzwi otwierając je a w progu ukazała sie cała 6. Wszyscy uśmiechnięci tylko J Hope jakiś smutny sie wydaje. Po wejściu wszyscy przywitali sie ze mną. I pojechaliśmy do parku gdzie rozłożyliśmy koce oczywiście wszystkie ze sobą złączone i zaczeliśmy rozstawiać jedzenie a przeważnie chłopacy wzieli chipsy tylko ja jako jedyna wzięłam coś pożywnego i zdrowego...

My Bad BoyWhere stories live. Discover now